Niesprawne auto to nie tylko problem kierowcy. Koszty idą w tysiące

Opuszczone, zdezelowane, bez tablic rejestracyjnych. Choć samochody są zapomniane przez swoich kierowców, mogą być gigantycznym obciążeniem dla portfela. To nie tylko kwestią estetyki, ale i spore utrudnienie dla mieszkańców zatłoczonych osiedli.

Niesprawne auto to nie tylko problem kierowcy. Koszty idą w tysiące
Źródło zdjęć: © Fotolia | markobe
Mateusz Lubczański

W samej Warszawie w tym roku usunięto aż 2300 niesprawnych pojazdów. Tylko w październiku było to 300 samochodów, co sprawiło, że ten miesiąc był rekordowy dla straży miejskiej. W porównaniu do września, na hol wzięto 33 proc. więcej aut.

– Działania strażników z Referatu ds. Pojazdów realizowane są po pierwsze na podstawie własnych obserwacji. Funkcjonariusze podczas codziennego patrolowania stolicy typują miejsca, w których znajdują się porzucone pojazdy. Po drugie w oparciu o zgłoszenia mieszkańców, którzy wskazują miejsca, gdzie znajdują się wraki – mówi Elżbieta Olak, kierownik Referatu ds. Pojazdów Straży Miejskiej m.st. Warszawy.

Dla porównania, w Wałbrzychu odholowuje się rocznie 100 aut, z czego około 40 to nienadające się do niczego wraki. Mieszkańcy sami mogą zgłosić obecność takiego pojazdu do zarządcy drogi lub straży miejskiej. W okresie zimowym, zgodnie z panującym trendem, takich informacji będzie więcej. Właściciele właśnie wtedy najczęściej dają za wygraną i opuszczają auto, czekając na cieplejsze miesiące. Wraki przeszkadzają nie tylko mieszkańcom, ale i stanowią poważną przeszkodę dla straży pożarnej, która podczas interwencji straci cenny czas na usunięcie lub przesunięcie auta.

Obraz
© East News | Wojciech Traczyk

Czynności dotyczące wraków pozostawionych na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, podejmowane są na podstawie art. 50a ustawy prawo o ruchu drogowym: "pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza".

Straż miejska interesuje się nie tylko samochodami zdewastowanymi, ale i pojazdami, których stan wskazuje na to, że nie są one używane. To dość umowna granica, jednak auto zarośnięte czy bez powietrza w oponach może zostać po prostu odholowane. Dotyczy to także samochodów służących jako mobilna reklama. A tych jest całkiem sporo, szczególnie w centrach miast.

Usunięcie samochodu dokonuje się na koszt właściciela, choć na 14 dni przed holowaniem musi on zostać powiadomiony o podjętych krokach. Auto trafia na parking depozytowy, a każda doba pobytu tam kosztuje. Po 6 miesiącach samochód uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się. Wówczas staje się własnością gminy (na mocy ustawy), która może go sprzedać lub zutylizować. Właściciel jednak dalej jest zobowiązany do opłacenia kosztownego pobytu auta na parkingu.

Wysokość opłat zależy od danego miasta. We Wrocławiu za odholowanie samochodu osobowego zapłacimy 476 zł oraz 39 zł za każdą dobę jego pobytu na parkingu. W Warszawie jest taniej – 37 zł za dobę. Nawet jeśli auto trafiło już do utylizacji, miasto może wystawić nam rachunek sięgający 7 tys. zł. O wiele lepiej jest oddać auto na złom, gdzie nawet za bezużyteczny wrak otrzymamy kilkaset złotych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)