Niskie otwarcie, neutralne zamknięcie

W środę WIG20 startował od ponad jednoprocentowych minusów. Krajowi inwestorzy wystraszyli się widocznie dwuprocentowych wtorkowych spadków amerykańskich indeksów.

Gdy jednak okazało się, że na pozostałych parkietach Starego Kontynentu panuje spokój i nie widać śladów wyprzedaży, popyt na GPW przystąpił do odrabiania strat. Jakiś wpływ na ruchy giełd akcji miało również wyhamowanie spadku cen ropy oraz miedzi. Mało natomiast sugerowano się danymi z gospodarki. O 11:00 potwierdzone zostały wcześniejsze wyliczenia dynamiki PKB strefy euro, która w I kwartale wyniosła -2,5%. O 12:00 z kolei, dowiedzieliśmy się, że produkcja przemysłowa w maju w Niemczech urosła o 3,7%, spodziewano się +0,5%. Wiadomości uznane zostały raczej za nieaktualne, w momencie opublikowania lepszych statystyk z Niemiec, wzrosty indeksów wyhamowały. Podobnie było na GPW, gdzie po chwilowej spadkowej korekcie, kurs WIG20 ustabilizował się na poziomie między 1810, a 1820 pkt, czyli na niewielkich plusach. Taki ruch trwał do końca sesji, nic nie zmieniło otwarcie giełd w USA, które rozpoczęły notowania nieznacznie powyżej odniesienia. W konsekwencji WIG20 zamknął się -0,2%, przy całkiem przyzwoitych
jak na ostatni okres obrotach, 891 mln PLN.

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych były kolejnym w tym tygodniu dniu sesyjnym zakończonym niewielkimi spadkami przy umiarkowanym obrocie. WIG stracił 0,32% i zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami nadal znajduje się w konsolidacji wyznaczonej między 29,5 a 31,5 tys. pkt., z tendencją do zbliżania się do jej dolnej granicy. W najbliższym czasie najbardziej prawdopodobne jest wybicie dołem, co może nastąpić już w przyszłym tygodniu, gdyż cierpliwość inwestorów do wyczekiwania wyraźnego sygnału kupna może niedługo się skończyć. Wybicie dołem z dotychczasowej krótkoterminowej konsolidacji może doprowadzić do spadku aż do poziomu 27 316 pkt. Sygnałem do zajęcia pozycji przez inwestorów na rynku z pewnością będzie nie tylko przebicie oporu/ wsparcia, lecz także osiągniecie określonego pułapu potwierdzonego konkretnym obrotem. Wskaźnik RSI notujący coraz niższe poziomy, obecnie 43.8, jest bardzo słabym argumentem za powrotem do wzrostów.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)