Noc przedziwnie niskich cen w Biedronce. Sieć od kilku dni milczy

"Noc cudów" w Biedronce może zakończyć się wysypem kar dyscyplinarnych dla pracowników, którzy nie tylko nie zauważyli, że ceny objętych promocją towarów "źle się nabijają", ale wręcz uczestniczyli w tym procederze.

Te promocję na długo zapamiętają i władze sieci, i klienci
Źródło zdjęć: © GETTY
Martyna Kośka

Nie wiadomo, ile Biedronka straciła w wyniku niefortunnej promocji – ostrożnie można zakładać, że dziesiątki tysięcy złotych. Co najmniej.
Po tym, jak nocna promocja została opisana w mediach, sieć obiecała oficjalny komunikat, ale milczy od trzech dni, co tylko dowidzi, że centrala nie bardzo wie, co z tym zrobić.

Sieć zapewne zastanawia się, czy prosić klientów o zwrot produktów, które w nieuzasadniony sposób nabyli taniej. Przemawiają za tym względy finansowe, ale to wizerunkowy strzał w stopę. Biedronka mogłaby zidentyfikować klientów, którzy podczas zakupu użyli karty Moja Biedronka - spekuluje informator, który skontaktował się z serwisem "Wiadomości Handlowe".

Obejrzyj: Odmrażanie gospodarki w Polsce. Rzecznik rządu o otwarciu galerii. "Obowiązuje podwójny limit"

Do redakcji "WH" zgłaszają się zresztą również ludzie, opowiadają o tym, że ci, którzy rozgryźli wadliwy system, przez kilka godzin peregrynowali między różnymi sklepami i robili duże zakupy. Aby utrudnić ewentualną identyfikację, używali kas samoobsługowych. Sprytni klienci to jedno - w niektórych placówkach z promocji korzystali też pracownicy.

Pracownicy, którzy skusili się na promocję, boją się, że teraz firma wyciągnie wobec nich konsekwencje.Prezes UOKiK Tomasz Chróstny w rozmowie z money.pl stanął wprawdzie po stronie pracowników i wyjaśnił, że gdy robią zakupy nawet u swojego pracodawcy, to są konsumentami i w związku z tym przysługują im odpowiednie prawa. Mimo wszystko - niepokój pozostaje.

Jeden z rozmówców "Wiadomości Handlowych" podkreśla, że prawdopodobieństwo przykrych konsekwencji nadużywania promocji od początku powinno było powstrzymać zatrudnionych przed korzystaniem z okazji, nawet tak kuszącej. Okazało się, że było inaczej. Inna sprawa, że wielu pracowników zachowało się prawidłowo i próbowało zablokować sprzedaż towarów za ułamek ceny, jednak brakowało im uprawnień np. do zamknięcia sklepu.

W Biedronce trwa aktualnie wewnętrzne śledztwo, które ma wykazać, jak duża była skala nadużywania "promocji stulecia" i jak zachowali się pracownicy poszczególnych sklepów. Sieć zdołała już zidentyfikować (głównie w oparciu o nagrania z kamer) pracowników, którzy skusili się na wykorzystanie okazji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup