Nowa era naziemnej telewizji. Więcej kanałów i dużo lepsza jakość
Było DVB-T, a będzie DVB-T2, a to oznacza, że telewizja naziemna doczekała się nowej generacji. Więcej kanałów, obraz w ultrawysokiej rozdzielczości oraz wyższej jakości dźwięk. Jednak, by z tego korzystać, trzeba mieć odpowiedni telewizor.
Nadciąga naziemna telewizja cyfrowa drugiej generacji, eksperci sprawdzili, czy konsumenci są na nią gotowi. Związek Cyfrowa Polska sprawdził, w jak wielu domach będzie trzeba wymienić odbiorniki lub zakupić specjalne dekodery, by móc korzystać ze standardu DVB-T2. Jak wynika z danych producentów, od 2014 r. udział odbiorników zgodnych z DVB-T2 w rocznej sprzedaży telewizorów systematycznie rośnie.
Jeszcze pięć lat temu standard DVB-T2 sięgał 40 proc. nowych telewizorów. W 2016 r. było to już 55 proc., a w ubiegłym roku sięgnął już 86 proc. W ciągu ostatnich pięciu lat na polski rynek wprowadzono blisko 7 mln odbiorników telewizyjnych wyposażonych w moduł DVB-T2, jest to 60 proc. wszystkich sprzedanych w tym okresie telewizorów.
Przy takim tempie, w 2021 r. nowoczesne odbiorniki posiadać będzie nawet 91 proc. polskich gospodarstw domowych: - To oznacza, że rynek i konsumenci w praktyce są już niemal gotowi na telewizję cyfrową drugiej generacji. Tylko niewielka część konsumentów będzie musiała dokupić specjalne dekodery, które umożliwią im odbiór – mówi prezes Cyfrowej Polski Michał Kanownik.
Obejrzyj: Był pomysł na nowy podatek dla wszystkich. Nikt go nie chce
Niektóre odbiorniki będą wymagały jedynie aktualizacji. Moduł DVB-T2 może być w nich nieaktywny ze względu na brak specyfikacji krajowej. Ta dopiero zostanie określona w rozporządzeniu Ministerstwa Cyfryzacji, które ma wejść w życie 1 grudnia.
Prace nad wprowadzeniem naziemnej telewizji cyfrowej drugiej generacji trwają w całej Europie. W UE sygnał ten nadawany jest już w Niemczech, Czechach, Austrii oraz we Francji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
