Trwa ładowanie...
d3qal6x

Obecnie bezpieczniej ograniczać deficyt "trochę wolniej" niż do zera w '15 - Boni

09.09. Warszawa (PAP) - Zapowiadana przez Ministerstwo Finansów redukcja deficytu do zera w 2015 r. to słuszny cel, jednak w sytuacji, gdy w latach 2013-14 nastąpi ograniczenie...

d3qal6x
d3qal6x

09.09. Warszawa (PAP) - Zapowiadana przez Ministerstwo Finansów redukcja deficytu do zera w 2015 r. to słuszny cel, jednak w sytuacji, gdy w latach 2013-14 nastąpi ograniczenie funduszy unijnych, bezpieczniej byłoby ograniczać deficyt "trochę wolniej", chyba, że wzrost gospodarczy będzie wystarczająco wysoki - uważa Michał Boni, szef Zespołu Doradców Strategicznych Prezesa Rady Ministrów.

"(Redukcja deficytu do 2015 r. do zera - PAP) To dobry i słuszny cel, podpisuję się obiema rękami pod dążeniem do jego uzyskania, ale patrzmy realistycznie na możliwości jego osiągnięcia właśnie do 2015 r. i zarazem na polskie potrzeby rozwojowe. Gdyby nie było zmniejszenia pieniędzy unijnych w latach 2013 - 2014, to co innego. Ale w tej sytuacji bezpieczniej byłoby ograniczać deficyt trochę wolniej, chyba że będzie tak wysoki wzrost gospodarczy, iż stanie się to w oczywisty sposób możliwe. W jednym jesteśmy zgodni: nie ma możliwości rozwoju przy pętli deficytu i dużym zadłużeniu. Różnica polega na tym, jakie narzędzia i w jakim tempie zostaną użyte, by zmniejszyć dług" - powiedział Boni w wywiadzie, który ukazał się w piątkowym Magazynie Dziennika Gazety Prawnej.

"W latach 2013 - 2014 nie będzie już pieniędzy ze starej perspektywy budżetowej UE - co wynika z bardzo dobrego ich wykorzystywania w przeszłości - a nie pojawią się jeszcze z nowej. Nie można zawiesić na kołku gotowości polskiej gospodarki i biznesu do inwestycji" - dodał.

"Trzeba dążyć do zmniejszenia deficytu. Jednak różnie patrzymy na relacje wydatków publicznych do PKB. Między latami 60. a 80. ich średnia relacja w Europie wzrosła do trochę powyżej 40 proc. PKB. i obecnie utrzymuje się na tym poziomie. I ja nie chcę jej obniżać, ale utrzymać gdzieś na poziomie ok. 43 proc., zmieniając strukturę wydatków. Ograniczać w pewnych dziedzinach, by alokować w te prorozwojowe. Oszczędności zawsze są potrzebne - już dzisiaj widać, jak dobrze funkcjonuje reguła wydatkowa, bo trzyma nas w ryzach i osiągamy redukcję wydatków bez nadmiaru sporów i problemów" - zaznaczył Boni.

d3qal6x

Boni nie widzi powodu, by znacząco zmieniać budżet na 2012 r. Jego zdaniem VAT nie powinien być na poziomie 23 proc.

"Nie widzę żadnego powodu, by publicznie już przedstawiony budżet na rok 2012 miał być jakoś znacząco zmieniany" - powiedział.

"Zmniejszanie podatków jest miłe, ale patrzmy na zadania. Co nie znaczy, iż punktowo nie należy tego robić - nawet trzeba. VAT nie powinien być na poziomie 23 proc., jak dzisiaj jest przejściowo" - dodał.

Pytany, czy Polska może mieć wzrost gospodarczy w wysokości 6-8 proc. rocznie, Boni odpowiedział: "Przy takich uwarunkowaniach zewnętrznych, jakie mamy dziś - wątpliwe. Może za cztery, pięć lat, ale to zależy od tego, co zrobimy teraz. Widać już, że sam popyt wewnętrzny nie wystarczy".

d3qal6x

Minister powiedział, że po wyborach rząd wróci do rozmów o reformie emerytur mundurowych.

"W przypadku mundurówek w kilka miesięcy udało nam się zbliżyć do porozumienia. Do rozmów wrócimy po wyborach. Związki zgodziły się na 25 lat stażu zamiast 15 oraz uwzględnienie minimalnego wieku. Różnimy się w jednym: my chcemy ustalić go na poziomie 55 lat, a związki 50. (Różnica dla budżetu jest - PAP) Niebagatelna. Kilkaset milionów złotych rocznie" - powiedział Boni. (PAP)

fdu/ morb/

d3qal6x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3qal6x