Od czynów Azora już się ubezpieczyłeś?

20 proc. brytyjskich psów i 12,5 proc. kotów ma ubezpieczenie. To, co dla wielu mogłoby wydawać się fanaberią, w Wielkiej Brytanii przyjęło się całkiem dobrze. Powód? Astronomiczne koszty usług weterynaryjnych. A jak jest w naszym kraju?

Od czynów Azora już się ubezpieczyłeś?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

20.05.2013 | aktual.: 02.06.2013 01:03

Rozwiązania popularne na Zachodzie nie zawsze przyjmują się w nadwiślańskim kraju. Kilka lat temu czołowe polskie firmy ubezpieczeniowe wprowadziły do swojej oferty ubezpieczenia dla zwierząt domowych. W tym samym okresie powstało kilkanaście stron internetowych, które zachęcały do tego typu usług. Z tych samych powodów, z których popularne są one w Anglii - koszty leczenia. Dziś takich ubezpieczeń nie uświadczymy.

- PZU nie oferuje już ubezpieczenia "Cztery Łapy", gdyż nie cieszyło się ono dużym zainteresowaniem klientów. Jednocześnie PZU oferuje ubezpieczenie zwierząt domowych w ramach pakietu ubezpieczeń mieszkaniowych PZU Dom Plus. Także nasz produkt - OC osób fizycznych w życiu prywatnym - obejmuje szkody wynikające z tytułu posiadania zwierząt domowych - tłumaczy Maciej Buczkowski, główny specjalista w PZU.

Ubezpieczenie dla zwierząt jako odrębny produkt nie ostało się właściwie u żadnego ubezpieczyciela, który je wcześniej oferował. Allianz, który swego czasu współpracował z Polskim Towarzystwem Rejestracji i Identyfikacji Zwierząt, zrezygnował z oferowania ubezpieczenia "Podaj Łapę". Jego głównym celem była ochrona przed odpowiedzialnością cywilną, w razie gdyby pies czy kot kogoś pogryzł czy spowodował wypadek. Niestety projekty te nie są jest już rozwijane, co nie oznacza, że nie możemy pośrednio zabezpieczyć siebie i swoich zwierząt.

Okazuje się jednak, że chociaż z najprostszych produktów zrezygnowano, to wciąż możemy ubezpieczyć się zarówno od odpowiedzialności cywilnej, jak i od wysokich kosztów leczenia. Przynajmniej w pewnych przypadkach.

- Psy, koty, ptaki i rybki są ubezpieczone w takim samym zakresie jak ruchomości domowe. To znaczy, że gwarantujemy wypłatę odszkodowania zarówno w przypadku kradzieży, jak i np. poparzenia w wyniku pożaru. Wypłacamy odszkodowanie w razie otrucia psa lub śmierci w nieszczęśliwym wypadku - tłumaczy Ewa Dołowy, ekspert w biurze ubezpieczeń mieszkaniowych w TUiR Warta.

Jeśli nasze zwierzę zostanie skradzione albo zginie w wyniku zdarzenia, które miało miejsce w naszym domu, np. powodzi czy pożaru, to Warta wypłaca odszkodowanie. Dostaniemy taką sumę, która pozwoli nam na odkupienie zwierzęcia takiej samej rasy i porównywanych cechach. Także koszty leczenia urazu po pożarze czy wybuchu zostaną pokryte do wysokości wartości zwierzęcia na lokalnym rynku. To ochrona w ramach podstawowego pakietu Warta Dom.

W przypadku wykupienia produktu Warta Dom Komfort+ możemy liczyć także na zapewnienie opieki zwierzęciu, jeśli w wyniku nieszczęśliwego wypadku trafimy do szpitala i nie ma, kto się nim zająć. Dodatkowo, w tym wariancie psy są ubezpieczone na wypadek otrucia przez potencjalnych złodziei czy nieprzyjaznego sąsiada. Firma wypłaca też odszkodowanie, jeśli pies zginie w nieszczęśliwym wypadku poza miejscem ubezpieczenia, czyli np. wpadnie pod samochód.

Co ciekawe, w Allianz ubezpieczenie OC, w ramach ubezpieczenia mieszkania, obejmuje szkody wyrządzone w miejscu zamieszkania w związku z posiadaniem zwierząt domowych. Suma gwarancyjna może wynieść nawet 50 tys. zł.

Ewa Dołowy przypomina także, że przy kupnie OC w życiu prywatnym można liczyć na pokrycie przez Wartę roszczeń osoby pogryzionej przez naszego psa. I o ile wielu osobom ubezpieczanie psa czy kota wydaje się być fanaberią, o tyle ten aspekt powinien zainteresować wszystkich posiadaczy zwierząt. Zwłaszcza tych większych, groźniejszych, agresywniejszych, które mogą wyrządzić komuś krzywdę.

Trzeba pamiętać, że w razie wyrządzenia szkody przez zwierzę należące do nas, to my ponosimy odpowiedzialność i możemy spodziewać się domagania się naprawienia szkód. Reguluje to Kodeks cywilny i jest wyjątkowo jasny w tej kwestii.

Art. 431. *
*
§ 1.
Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
§ 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)