Odreagowanie wzrostowe
Na wstępie warto przypomnieć, że poniedziałkowy ruch spadkowy wytracił swój impet w przedziale wsparcia Fibonacciego: 2140 – 2142 pkt. Nie była to z pewnością jakaś istotna zapora popytowa (miała raczej charakter lokalny), niemniej to właśnie z wymienionego rejonu cenowego bykom udało się zainicjować ruch odreagowujący (pisząc o tej inicjatywie mam już na myśli sesję wczorajszą, gdyż poniedziałkowe zamknięcie wypadło w rejonie: 2140 – 2142 pkt.).
11.01.2012 | aktual.: 11.01.2012 08:28
Na wstępie warto przypomnieć, że poniedziałkowy ruch spadkowy wytracił swój impet w przedziale wsparcia Fibonacciego: 2140 – 2142 pkt. Nie była to z pewnością jakaś istotna zapora popytowa (miała raczej charakter lokalny), niemniej to właśnie z wymienionego rejonu cenowego bykom udało się zainicjować ruch odreagowujący (pisząc o tej inicjatywie mam już na myśli sesję wczorajszą, gdyż poniedziałkowe zamknięcie wypadło w rejonie: 2140 – 2142 pkt.).
Trzeba jednak przyznać, że przedpołudniowe próby przejęcia inicjatywy wcale nie przebiegały gładko. Poranna faza handlu w ogóle była niezwykle chaotyczna, a odzwierciedleniem tych silnych i przeciwstawnych emocji było między innymi naruszenie eksponowanej przeze mnie zapory podażowej: 2163 – 2165 pkt.
Wydawało się, że po tym wyłamaniu na rynku kontraktów dojdzie do uformowania się kolejnego impulsu popytowego. Generalnie należało oczekiwać takiego właśnie scenariusza, gdyż w całym Eurolandzie panowały wręcz euforyczne nastroje.
Na naszym parkiecie dominował jednak sceptycyzm, tak więc pod tym względem przebieg wtorkowej sesji nie różnił się za bardzo od tej z dnia poprzedniego. Kontrakty powróciły zatem poniżej strefy: 2163 – 2165 pkt., jednak już po chwili popyt podjął kolejną próbę ataku. Tym razem atak okazał się skuteczny, w następstwie czego bykom udało się dotrzeć do kolejnego węzła podażowego Fibonacciego: 2178 – 2181 pkt., gdzie ponownie zaczęła ujawniać się słabość naszego rynku względem wiodących parkietów Eurolandu.
Przez długie godziny kontrakty poruszały się bowiem w niezwykle wąskim korytarzu cenowym, gdy tymczasem wiodące indeksy europejskie konsekwentnie ustanawiały nowe maksima cenowe.
Ostatecznie również na GPW doszło w końcu do znaczącego uaktywnienia się popytu. W konsekwencji zapora podażowa: 2178 – 2181 pkt. została naruszona, co generalnie zapowiadało korzystną dla posiadaczy długich pozycji końcówkę sesji.
Popyt po raz kolejny wykazał się jednak niekonsekwencją. Co prawda w końcowej fazie handlu byki nadal kontrolowały sytuację na parkiecie, niemniej o żadnym silnym ruchu cenowym nie było mowy. Koniec końców zamknięcie FW20H12 uplasowało się na poziomie 2183 pkt. Stanowiło to wzrost wartości kontraktów w odniesieniu do poniedziałkowej ceny zamknięcia wynoszący 1.77% (indeks WIG20 wzrósł jednak jedynie o 0.53%).
W kontekście aktualnych sygnałów technicznych warto z pewnością wspomnieć raz jeszcze o wczorajszym naruszeniu strefy: 2178 – 2181 pkt. Co prawda wymieniony zakres jest stosunkowo mało znaczącą zaporą podażową, niemniej celem dla byków powinien obecnie stać się kolejny obszar cenowy: 2203 – 2206 pkt. (choć poranne nastroje wcale nie gwarantują, że początek sesji na GPW ułoży się po myśli obozu popytowego). W moim odczuciu jest to już zdecydowanie istotniejsza bariera cenowa.
Oprócz koncentrujących się tutaj zniesień Fibonacciego, przebiega także przełamana wcześniej median line, co automatycznie podnosi znaczenie analizowanego przedziału cenowego. Trzeba zatem przyznać, że w przypadku zanegowania również i tej przeszkody wzrosłoby prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu wzrostowego.
W takiej sytuacji zwróciłbym uwagę na wyeksponowany na wykresie obszar cenowy: 2249 – 2253 pkt. Jest to znana nam już zapora podażowa, niemniej warto podkreślić, że obecnie we wskazanym korytarzu wypadają także projekcje symetrycznej (i na razie jedynie hipotetycznej) formacji ABCD. Należy zatem podkreślić, że z perspektywy horyzontu średnioterminowego jest to bez wątpienia kluczowy opór na wykresie FW20H12.
Sporym sukcesem byków byłoby już jednak sforsowanie 2203 – 2206 pkt., choć trzeba przyznać, że pewien sceptycyzm na rynku warszawskim (w zestawieniu z innymi giełdami europejskimi) jest wyraźnie odczuwalny. Dlatego istotny może okazać się tutaj przebieg dzisiejszej sesji. Jeśli bowiem wczorajsza próba wyłamania okazałaby się ostatecznie jedynie drobnym i mało znaczącym incydentem popytowym, to w moim odczuciu wzrosłoby prawdopodobieństwo wykreowania się ruchu powrotnego w kierunku kluczowego wsparcia: 2120 – 2126 pkt.
Opracowanie:
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
DM BZ WBK