OFE czy ZUS - co się bardziej opłaca?
Od przyszłego roku na emeryturę zaczną przychodzić pierwsi mężczyźni, którzy mogli wybierać, czy emeryturę dostaną tylko z ZUS, czy także z OFE. Czy decyzja podjęta kilkanaście lat temu będzie miała duży wpływ na wysokość świadczenia?
15.05.2013 | aktual.: 11.12.2013 15:05
Mężczyzna zarabiający średnią krajową, który zdecydował się na uczestnictwo w II filarze, dostanie miesięcznie o 28 zł więcej, niż gdyby został tylko w ZUS, wynika z symulacji, którą na prośbę Wirtualnej Polski przeprowadził Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. W przypadku mężczyzny zarabiającego płacę minimalną różnica wynosi 12 zł na korzyść OFE. Osoby uczestniczące w II filarze i zarabiające równowartość dwóch średnich krajowych dostaną o 55 zł więcej od emerytury z samego ZUS. Oznacza to, że różnice w wysokości świadczeń wynoszą... od 0,9 do 1,5 proc.
- Wysokość świadczenia będzie zależała od tego, jaka w momencie przejścia na emeryturę jest sytuacja na giełdach - komentuje Jarosław Sadowski. - OFE mają dosyć wysoki udział akcji w swoich portfelach, dlatego w sytuacji spadków na giełdzie będzie się wydawało, że korzystniej brać emeryturę z ZUS-u, a w okresach hossy porównanie wyjdzie na korzyść OFE - tłumaczy.
Obecnie na giełdzie nie można mówić o hossie, dlatego porównanie obu form emerytur wypada podobnie. Zdaniem Sadowskiego oszczędności emerytów należałoby zabezpieczyć przed ryzykiem wahnięć na giełdzie,na przykład przenosząc je do bezpieczniejszego portfela na kilka lat przed przejściem na emeryturę.
Oceniać systemu emerytur kapitałowych na podstawie świadczeń, które w przyszłym roku otrzymają mężczyźni urodzeni po 31 grudnia 1948 roku, ponieważ jesteśmy w okresie przejściowym.
- Świadczenia te są wypłacane po relatywnie krótkim okresie oszczędzania, zaledwie 15 latach, a system emerytalny z założenia ma gromadzić oszczędności przez co najmniej 40 lat - tłumaczy. Jego zdaniem w najbliższych latach udział środków ZUS w wypłacanych emeryturach będzie stopniowo spadał, choć zjawisko to wyhamowano poprzez zmniejszenie składki przekazywanej do OFE.
Kobiety wybierają ZUS
Kiedy w 2010 r. na emeryturę OFE przeszły pierwsze roczniki kobiet okazało się, że ich świadczenia są niższe niż gdyby w ogóle nie przystąpiły do drugiego filaru, a część kapitałowa wynosi zaledwie kilkadziesiąt złotych miesięcznie.
Aby uniknąć niezadowolenia społecznego, uchwalono prawo pozwalające kobietom wycofać się z wcześniejszej decyzji i otrzymywać emeryturę tylko z ZUS. W rezultacie emeryturę z ZUS i OFE pobiera tylko 2,9 tys. osób. Przeciętna wielkość części kapitałowej wynosi zaś 82 zł miesięcznie.
Czy gdy na emeryturę przejdą pierwsze roczniki mężczyzn wpłacających składki do OFE, to też będą mogły liczyć na możliwość cofnięcia decyzji? Prawdopodobieństwo takiego rozwiązania istnieje, ale trudno ocenić jak bardzo jest wysokie.
- Decyzja w sprawie kobiet została w pewnym sensie wymuszona. Skoro nie było politycznej zgody w sprawie docelowego systemu wypłat, trzeba było wymyślić coś tymczasowego - mówi prof Wojciech Otto z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW. - Teraz trzeba będzie to albo wydłużyć, albo przed 1 stycznia 2014 r. wdrożyć docelowy system wypłat.
Na razie w kwestii wypłat pierwszych męskich emerytur z OFE panuje taka sama niewiadoma jak sprawie przyszłości całego systemu kapitałowego. Wszystko zależy od rządu. Pewnym pocieszeniem jest to, że nawet gdy mężczyźni nie dostaną możliwości wyboru, to w obu rozwiązaniach wysokość ich emerytur będzie podobna.