Oferowali usługi budowlane. Zarzuty i zakaz opuszczania kraju
Dwaj przedstawiciele jednej z rzeszowskich firm budowlanych odpowiedzą za oszukanie wielu osób i instytucji na łączną kwotę blisko 450 tys. zł. Mieli brać od inwestorów zaliczki na usługi budowalne i nie wywiązywali się z umów. Zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.
Jak poinformował w czwartek rzecznik podkarpackiej policji kom. Piotr Wojtunik, funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, prowadzący śledztwo pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Przemyślu ws. oszustw przy zawieraniu umów na budowę budynków mieszkalnych czy wykonanie innych prac budowlanych, zatrzymali dwóch mieszkańców Podkarpacia w wieku 45 i 53 lat podejrzanych o te oszustwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczne SMS-y. Ekspert radzi, co robić, by nie stracić pieniędzy
- Mężczyźni działając jako przedstawiciele jednej z rzeszowskich firm budowalnych, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, celowo wprowadzali w błąd swoich klientów co do rzeczywistego zamiaru i możliwości wywiązania się z zawieranych umów - informuje rzecznik KWP w Rzeszowie.
Jak wyjaśnił, jeden z podejrzanych pobierał od klientów zaliczki na poczet realizacji umów, po czym przerywał wykonywanie prac budowlanych objętych umowami i nie rozliczał się z pobranych wcześniej kwot zaliczek.
- W ten sposób doprowadził pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzania mieniem o łącznej wartości blisko 450 tys. zł. Jego 53-letni wspólnik dla pozoru pełnił funkcję prezesa zarządu spółki, pomagając tym samym w przestępczym procederze - zwrócił uwagę Wojtunik.
Mężczyzna ten miał też wyłudzić pienieniądze od różnych podmiotów i instytucji finansowych o łącznej wartości blisko 13 tys. złotych.
Z racji posiadanej fikcyjnej odpowiedzialności za firmę, mężczyzna nie dopełnił ciążących na nim obowiązków m.in. w zakresie rzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych spółki i składania w terminie sprawozdań finansowych - podkreślił funkcjonariusz.
Zarzuty, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju
Obaj podejrzani zostali zatrzymani w miniony poniedziałek i doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, gdzie usłyszeli zarzuty.
Za zarzucane im przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do ośmiu lat.
Prokuratura zastosowała wobec nich dozory policji i zakaz opuszczania kraju.