Ogromne nagrody zaraz po wyborach. Najmniej znany minister w rządzie PiS szasta pieniędzmi
Zaledwie trzy tygodnie po zaprzysiężeniu i po kilkunastu dniach pracy wypłacono prawie 300 tys. zł nagród dla pracowników Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Marek Gróbarczyk zaczął hojnie nagradzać swój zespół zanim ten dostał okazję wykazać się wynikami.
03.04.2018 | aktual.: 13.04.2018 15:22
Jak dowiedział się portal crowdmedia.pl, Marek Gróbarczyk, szef Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wydał prawie 300 tys. zł na nagrody zaraz po tym, gdy jego resort zaczął pracę.
Kierowany przez prawdopodobnie najmniej rozpoznawalnego ministra w rządzie PiS resort został utworzony 8 grudnia 2015 roku. To niecały miesiąc po zaprzysiężeniu rządu Beaty Szydło.
Już 23 dni później Marek Gróbarczyk postanowił wypłacić swoim pracownikom 291 tys. zł nagród i premii. Jak zauważa crowdmedia.pl, około połowa z tych 23 dni to okres świąteczno-noworoczny.
Marek Gróbarczyk zaczął pracę swojego resortu od nagród "na zachętę", ale potem pieniądze także popłynęły szerokim strumieniem.
W 2016 roku resort Gróbarczyka wypłacił 623 950 zł nagród i premii, co daje miesięcznie ok. 52 tys. zł. Rok później było już 1 375 050 zł nagród, czyli 114.590 zł miesięcznie.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przesłało Wirtualnej Polsce sprostowanie do informacji, które podaliśmy za crowdmedia.pl. Oto jego treść:
Nieprawdziwa jest informacja o tym, że w 2015 roku „Marek Gróbarczyk zaczął hojnie nagradzać swój zespół, zanim ten dostał okazję wykazać się wynikami”. Ponadto nieprawdziwa jest też informacja o tym, że „Marek Gróbarczyk zaczął pracę swojego resortu od nagród "na zachętę".
W 2015 roku do MGMiŻŚ przeszli pracownicy departamentów z dotychczasowych ministerstw infrastruktury i rolnictwa. Nagrody za 2015 rok to decyzja ministrów rządu PO-PSL, którą MGMiŻŚ w ramach ciągłości funkcjonowania rządu musiało zrealizować. Budżety, które przewidywały wypłatę nagród, zatwierdzali ministrowie rządu kierowanego przez premier Ewę Kopacz. Nagrody dostali jedynie urzędnicy, którzy prawie 11 miesięcy pracowali na rzecz rządu PO-PSL i ponad miesiąc na rzecz rządu PiS. Żaden z ministrów nie otrzymał wówczas nagrody.