Ogromne różnice w cenach usług medycznych

Różnice w cenach za konsultacje lekarskie i badania w prywatnych placówkach są gigantyczne. Pacjenci najczęściej przepłacają. Nie mają czasu szukać tańszej usługi. Niekiedy uważają, że droższy lekarz szybciej ich wyleczy.

Ogromne różnice w cenach usług medycznych
Źródło zdjęć: © fotolia.pl

09.11.2014 | aktual.: 09.11.2014 19:02

Różnice w cenach za konsultacje lekarskie i badania w prywatnych placówkach są gigantyczne. Pacjenci najczęściej przepłacają. Nie mają czasu szukać tańszej usługi. Niekiedy uważają, że droższy lekarz szybciej ich wyleczy. Pacjent poważnie chory, który dowiaduje się, że zostanie przyjęty w placówce NFZ za rok, decyduje się na prywatną przychodnię. Nie liczy pieniędzy. A prywatne gabinety to wykorzystują.

- Szukałam onkologa, który szybko mnie przyjmie. Znajoma dała mi kontakt, zadzwoniłam i zapisałam się na następny dzień Lekarz przyjął mnie w prywatnym mieszkaniu i za wizytę wziął 500 zł. To bardzo dużo, ale w publicznej przychodni zapisali mnie na luty w przyszłym roku, a ja nie mam czasu. I nie mam wyboru, muszę płacić – denerwuje się Marzena Szweda, pacjentka z Gdańska.

W podobnym tonie mówi chorująca na raka od 2 lat Maria Kurdej. Jak twierdzi, tylko na badania (m.in. rezonans magnetyczny)
wydała przeszło 2 tys. zł.

- Całe moje oszczędności poszły na leczenie w prywatnych przychodniach. A co mają zrobić ci, którzy nie mają pieniędzy? Miesiącami czekają w kolejce, jak baranki na rzeź, a w tej chorobie przecież każdy dzień się liczy – mówi.

Średnia cena za wykonanie USG jamy brzusznej w Polsce to 90 zł. W Kielcach za to badanie zapłacimy średnio 64 zł, zaś w Warszawie 117 zł, a w Zielonej Górze 130 zł. Za echo serca w Olsztynie wydamy średnio 87 zł, a w Rzeszowie to już wydatek rzędu 123 zł. Za rezonans magnetyczny jamy brzusznej trzeba zapłacić w Toruniu nawet 750 zł, to samo badanie w Kielcach i Sosnowcu jest już dostępne za 300 zł.

Jednym z najdroższych lekarzy w Polsce jest kardiolog. Rozbieżności w cennikach są ogromne. Na przykład w Lublinie za wizytę zapłacimy 86 zł, w Opolu 90 zł, a w Warszawie 133 zł - mówimy tu o średnich cenach. Najmniej w Polsce zapłacimy w Łodzi (45 zł), najwięcej dyktują gabinety kardiologiczne w Warszawie, Toruniu i Katowicach – 200 zł. Z kolei do chirurga ogólnego dostaniemy się już za 35 zł (w Gdańsku), ale za tę samą wizytę w Poznaniu zapłacimy nawet 220 zł. Idąc do ginekologa w Łodzi trzeba się przygotować na wydatek w wysokości 25 zł (to najniższa cena w kraju), dużo więcej zapłacimy w Opolu - 250 zł. Kwoty, które podajemy, pochodzą z portalu alleBadanie.pl, który zbiera dane z placówek medycznych w całym kraju.

Profesor chce o 300 zł więcej

Pamiętajmy, że niektórzy lekarze za swoje usługi potrafią zażądać znacznie więcej, bo płaci się też za nazwisko specjalisty i jego renomę. Lekarz, który jest profesorem, automatycznie weźmie od nas o 200-300 zł więcej niż osoba bez tytułu. Mitem jest też przekonanie, że na prowincji lub w mniejszym mieście zapłacimy mniej.

- Leczenie zęba 2-kanałowego może kosztować 100 jak i 2 000 zł, jeśli użyty zostanie mikroskop. Błędne jest myślenie, że w metropoliach zapłacimy więcej. Duże miasta mają większą konkurencję i większą rozpiętość cen. Lekarze pracujący w dużych przychodniach mają cenniki, których muszą się trzymać. W małym gabinecie na wsi, gdy pytamy o cenę, specjalista często nam powie, że jak przyjdziemy, to się zobaczy – mówi Dariusz Skup z alleBadanie.pl.

Ceny zależą oczywiście od wydatków, które ponosi lekarz na wyposażanie gabinetu lub też na szkolenie. Istotne jest też to, jakich materiałów użyje.

- Wpływ na cenę u stomatologa ma wyposażenie gabinetu np. w laser. Kosztowny jest nie tylko zakup urządzenia, ale też jego naprawa i konserwacja. Liczy się też to, czy stomatolog ma personel pomocniczy – rejestratorkę, asystentkę. Duży wpływ na ceny mają oczywiście koszty najmu lokalu - twierdzi dr n.med. stom. Agnieszka Ruchała-Ryszler, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Laryngolog dr Joanna Pierzga tłumaczy, że ceny, które proponuje, nie są wygórowane. Dodaje, że sama prowadzi firmę i ma duże obciążenia. Nie może brać mniej.

- To prawda, rozbieżności w cenach są duże. Ale każdy lekarz przyjmujący prywatnie ma inną sytuację. Jeden pracuje w dużej przychodni, inny sam prowadzi działalność i musi podawać takie, a nie inne ceny. Pacjent ma możliwość wyboru, zawsze może znaleźć kogoś tańszego - wyjaśnia lekarka. Dodaje, że za wizytę trzeba zapłacić u niej 110 zł.

Zorganizowane wycieczki do Krakowa i do dentysty

Ciekawe jest to, że polski rynek usług medycznych cały czas jest atrakcyjny dla pacjentów zza granicy. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się właśnie nasze gabinety dentystyczne. Na podreperowanie uśmiechu przyjeżdżają zorganizowane wycieczki ze Skandynawii lub Niemiec. Niektóre firmy turystyczne mają w ofercie oprócz zwiedzania Krakowa czy Warszawy również cykl wizyt u dentysty. Takie wyjazdy pacjentów nie spodobały się np. w Norwegii. Tamtejszy rząd szeroko informował, że w kraju też można znaleźć taniego stomatologa, nie trzeba wyjeżdżać do Polski.

- Rząd norweski chcąc zapobiegać turystyce dentystycznej, chroniąc swój rynek, nałożył nawet obowiązek podawania cen w stworzonej przez siebie porównywarce, aby uświadomić Norwegom, że można również u nich znaleźć atrakcyjne oferty. Coś takiego przydałoby się i u nas, bo ludzie nie wiedzą, że ta sama usługa w innym gabinecie jest dużo tańsza - dodaje Dariusz Skup.

AK/WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (389)