Olsztyn/ Przed procesem ws tramwajów sąd oddalił wniosek o wyłączenie sędziów

Spór dotyczący zerwania kontraktu na budowę linii tramwajowych między gminą Olsztyna a hiszpańską firmą FCC mogą rozstrzygać olsztyńscy sędziowie - ocenił Sąd Okręgowy w Olsztynie. Wyłączenia z orzekania wszystkich sędziów Sądu Okręgowego domagała się hiszpańska spółka.

03.03.2016 12:30

Proces, w którym hiszpańska firma FCC domaga się od gminy kwoty 322 mln zł za zerwanie z nią kontraktu miał się rozpocząć w styczniu. Jednak tuż przed rozpoczęciem postępowania sądowego pełnomocnicy firmy złożyli wniosek o wyłączenie z orzekania w tej sprawie wszystkich sędziów olsztyńskiego Sądu Okręgowego.

Jak poinformowała PAP w czwartek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Agnieszka Żegarska na posiedzeniu niejawnym pod koniec lutego Sąd Okręgowy w Olsztynie w składzie trzyosobowym oddalił wniosek o wyłączenie sędziów SO w Olsztynie.

Wyjaśniła, że wniosek ten rozpatrywali sędziowie, którzy byli 11 lutego tego roku nominowani przez Prezydenta RP do Sądu Okręgowego w Olsztynie, więc tym samym byli to sędziowie, którzy nie zostali wymienieni we wniosku powoda ze stycznia 2016 r. o wyłączenie sędziów sądu okręgowego w Olsztynie.

Jak ocenił merytorycznie sąd, "pozwana gmina jest niewątpliwie jedną z częściej pojawiających się stron procesu i - oczywiście - można twierdzić, że jej sytuacja finansowa rzutuje w pewien sposób na mieszkańców, w tym na sędziów, choć już tu należy podkreślić, że wielu sędziów wnioskowanych do wyłączenia w tej sprawie mieszka w gminach okolicznych".

Jednak - jak podkreślił sąd - "właśnie w odniesieniu do sędziów - osób z założenia cechujących się niezależnością decyzyjną i bezstronnością - oddziaływanie kondycji finansowej wspólnoty samorządowej jest na tyle nikłe, że trudno podejrzewać, by stanowiło wartość wypaczającą obiektywizm".

Jak dodała sędzia Żegarska, postanowienie nie jest prawomocne i przysługuje od niego zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Pozew w tej sprawie złożyła hiszpańska firma FCC Construccion, która w 2011 r. podpisała z olsztyńskim urzędem miasta umowę na budowę w mieście linii tramwajowych i wynikającej z tego przebudowy kilku skrzyżowań. Kontrakt opiewał na 250 mln zł. Miasto zerwało go pod koniec sierpnia 2013 r. argumentując, że Hiszpanie nie wywiązują się z terminów.

W czasie, gdy wypowiedziano umowę, wedle wyliczeń ratusza, zrealizowanych było 5,67 proc. prac. Harmonogram zaś przewidywał w tym okresie zaawansowanie na 65 proc. Dlatego też olsztyński ratusz zatrzymał 25 mln zł kaucji wpłaconej przez FCC.

FCC domaga się od Olsztyna 320 mln zł argumentując, że miasto nie miało podstaw do zerwania umowy. W pozwie zarzucono Gminie Olsztyn m.in. zwłokę w wykonywaniu obowiązków określonych w umowie łączącej strony.

Przedstawiciele olsztyńskiego ratusza wielokrotnie podkreślali, że FCC przyjechała do Olsztyna zupełnie nieprzygotowana do zadania. Wiceprezydent Olsztyna latem, gdy Hiszpanie złożyli pozew, wspominał: "Przyjechali do Olsztyna w składzie kilkuosobowym, wyposażeni jedynie w kalkulatory. Wynajęli kilka firm podwykonawczych, którym na dodatek nie płacili (...) Prosiliśmy ich wiele razy o plany naprawcze, ale oni albo nie umieli, albo nie chcieli ich napisać". Przyznał też wówczas, że wiele pieniędzy i zachodu wymagało "posprzątanie bałaganu po FCC".

Po zerwaniu umowy z FCC miasto podzieliło projekt budowy linii tramwajowych na 6 mniejszych zadań. Wszystkie budowy zakończyły się jesienią ub. roku, a od początku stycznia po Olsztynie jeżdżą tramwaje.

Linie tramwajowe w Olsztynie łączą tzw. sypialniane południowe dzielnice miasta z centrum, miasteczkiem akademickim Kortowo oraz dworcem. Miasto już planuje rozbudowę sieci tramwajowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)