Olsztyn/ Radni uchwalili budżet miasta na 2017 rok

Olsztyńscy radni uchwalili w środę budżet miasta na 2017 r. Dochody zaplanowano w wysokości 1,164 mld zł, a wydatki przekroczą 1,191 mld zł. Zdaniem władz miejskich będzie to budżet nastawiony na inwestycje.

21.12.2016 16:55

Za przyjęciem projektu budżetu zagłosowało 17 radnych z rządzącej koalicji klubów "Ponad Podziałami" prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza i Platformy Obywatelskiej, a także przedstawiciele pozostałych ugrupowań w radzie. Nikt nie był przeciw, natomiast cały siedmioosobowy klub radnych Prawa i Sprawiedliwości wstrzymał się od głosu.

Po głosowaniu Grzymowicz zapewniał, że jest to dobry budżet. "Jestem przekonany, że to co zostało dzisiaj przyjęte, będzie służyć rozwojowi miasta i jego mieszkańcom" - mówił.

Przyszłoroczne dochody mają wynieść 1 mld 164 mln zł i będą wyższe o 160 mln zł od tegorocznych. Po stronie wydatków zapisano ponad 1 mld 191 mln zł, z czego na bieżące przewidziano 907 mln zł, a na majątkowe, czyli głównie inwestycje - ponad 284 mln zł.

Wydatki bieżące wzrosną w stosunku do 2016 r. o ponad 24 mln zł, co - według władz miasta - wynika głównie z wypłacania po raz pierwszy przez cały rok świadczeń wychowawczych z programu Rodzina 500 plus, finansowanego z dotacji celowej z budżetu państwa.

Wydatki majątkowe będą wyższe o 206 mln zł w związku z planowanymi inwestycjami, głównie drogowymi. Planowana jest m.in. budowa odcinka ul. Pstrowskiego i ul. Towarowej, które będą stanowić połączenie z węzłami drogi krajowej nr 51, czyli obwodnicy Olsztyna. Zostaną przebudowane ul. Gościnna, Kresowa, Wołodyjowskiego, Żurawia i Perkoza, które wraz z odcinkiem drogi w gminie Gietrzwałd będą łącznikiem z krajową "szesnastką".

W ramach programu rozwoju zrównoważonego transportu zbiorowego zostanie przebudowana ul. Pieniężnego wraz z mostem św. Jakuba, zmodernizowana ul. Partyzantów, a także powstanie zintegrowany węzeł przesiadkowy przy dworcu. Największą inwestycją niezwiązaną z komunikacją będzie przebudowa hali widowiskowo-sportowej Urania.

Według radnego PiS Jarosława Babalskiego jego klub wstrzymał się od głosu przy uchwalaniu budżetu, ponieważ projekt "nie nastrajał optymizmem". Jak wyjaśnił, powodem tej oceny jest filozofia władz miasta, która "jest niezmienna od lat i sprowadza się do bezrefleksyjnego wilczego pędu do absorpcji środków unijnych".

Zdaniem Babalskiego prezydent Olsztyna sięga po środki unijne na inwestycje, przy których wymagany jest wkład własny na poziomie 15 proc., kierując się zasadą "dają to trzeba brać". Jak mówił radny, "niestety kołderka środków własnych staje się coraz krótsza" i takie postępowanie "pogrąża na lata finanse miasta". Dodał, że - w jego ocenie - wśród planowanych inwestycji są również nietrafione, które nie uwzględniają rzeczywistych potrzeb mieszkańców.

Z taką oceną nie zgodził się przewodniczący klubu PO Jan Tandyrak. Jego zdaniem planowane w budżecie wydatki gwarantują utrzymanie ustawowych limitów zadłużenia na bezpiecznym poziomie, a jednocześnie umożliwią realizację inwestycji istotnych dla rozwoju miasta. Jak mówił, będzie to kontynuacja "stabilnych budżetów z lat poprzednich".

Dodał, że kluczowym założeniem projektu było - poza planami inwestycyjnymi - "zapewnienie pełnego finansowania zadań bieżących w ważnych społecznie obszarach". Procentowo najwięcej miasto przeznaczy na oświatę - 32 proc. wszystkich wydatków, transport i łączność - 24 proc. oraz ochronę zdrowia i pomoc społeczną - 19 proc.

Również Mirosław Gornowicz z klubu "Ponad Podziałami" zapewniał, że jest to budżet stabilny, zrównoważony i "wybitnie prorozwojowy", o czym świadczy prawie trzykrotny wzrost wydatków majątkowych w stosunku do ub. roku, w którym miasto przygotowywało się do pozyskania pieniędzy z nowej perspektywy. Zdaniem Gornowicza to, że głównym źródłem pieniędzy na inwestycje będą dotacje zewnętrzne, świadczy o gospodarności władz miasta, które wykorzystują możliwości, jakie stwarzają środki unijne.

W jego ocenie zaplanowany na 2017 r. wzrost wydatków na inwestycje nie stanowi zagrożenia dla stabilności finansów miasta. Jak wyjaśnił, świadczą o tym choćby wskaźniki zadłużenia, znacznie niższe od dopuszczalnych. Planowany deficyt na przyszły rok ma wynieść ponad 27 mln zł i zostanie sfinansowany z kredytu. Łączna kwota długu ma na koniec 2017 r. wzrosnąć do 316 mln zł. Obecnie to zadłużenie wynosi ok. 289 mln zł, czyli ok. 1,6 tys. zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca Olsztyna.

W 25-osobowej Radzie Miasta Olsztyna klub PO ma siedmiu radnych, PiS - siedmiu radnych, klub prezydenta Piotra Grzymowicza i byłego prezydenta Czesława Małkowskiego - po czterech radnych, a Nowoczesna, SLD i PSL - po jednym radnym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)