Olsztyn/ Ratuszowi nie udało się sprzedać trzech zabytkowych kamienic
Olsztyńskiemu urzędowi miasta nie udało się sprzedać trzech zabytkowych kamienic w ścisłym centrum miasta. Nikt nie zgłosił się do przetargu. Ratusz zdecydował, że obniży cenę jednej z kamienic i wystawi ją w kolejnym przetargu.
23.02.2015 11:35
Kamienice przy ulicy 1 Maja 14 i 15 leżą naprzeciwko olsztyńskiego ratusza. Pierwszą, o powierzchni 197 m kw. wyceniono na 1,3 mln zł, drugą o powierzchni 194 m kw. na 1,1 mln zł. Oba budynki są zabytkowe i w ogłoszeniach przetargowych olsztyński urząd miasta zastrzegł, że "nabywca nieruchomości zobowiązany jest do przeprowadzenia remontu budynku, polegającego na przywróceniu obiektowi możliwie pełnego waloru estetycznego i charakteru zgodnego ze stanem pierwotnym w terminie trzech lat od dnia podpisania aktu notarialnego nabycia nieruchomości".
Niestety, obu kamienic, które stoją puste, nie sprzedano. Monika Stankiewicz z biura prasowego ratusza powiedziała PAP, że do przetargu nikt się nie zgłosił.
"Na razie nie zapadła decyzja o tym, czy te budynki wystawimy na kolejny przetarg" - przyznała Stankiewicz.
Ratusz zdecydował się wystawić na kolejny przetarg kamienicę leżącą przy ul. Liszewskiego 5, która sąsiaduje z tymi przy 1 Maja. Kamienicy przy Liszewskiego nie udało się ratuszowi sprzedać w grudniu, cena wywoławcza wynosiła wtedy 1,5 mln zł. Monika Stankiewicz przyznała PAP, że w kolejnym przetargu cena będzie niższa o 100 tys. zł.
To, że urzędowi miasta nie udało się sprzedać atrakcyjnie położonych kamienic nie dziwi właściciela biura nieruchomości Andrzeja Matusiaka, który przyznał PAP, że od wielu miesięcy sytuacja na olsztyńskim rynku nieruchomości jest bardzo trudna, a puste lokale są zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. "Cena ratusza nie była wygórowana, ale rynek nieruchomości w Olsztynie od kilku ładnych miesięcy jest w okropnym dołku" - powiedział PAP Matusiak i dodał, że pośrednicy nieruchomości mają kłopot zarówno ze sprzedażą, jak i wynajmowaniem powierzchni biurowych i mieszkań. Z tego powodu od kilku miesięcy na każdej ulicy Olsztyna wiszą ogłoszenia o sprzedaży czy wynajmie lokali, ale odzew jest znikomy.
"Ceny, jakich oczekują najemcy znacznie różnią się od tych, jakie są w stanie zapłacić np. banki. Właściciele oczekują 150 zł za metr wynajmowanego biura, a bank maksymalnie jest w stanie dać 50 zł" - przyznał Matusiak i podkreślił, że olsztyński rynek jest przesycony lokalami biurowymi, na które nie ma zapotrzebowania.