Oni lepiej sobie radzą na rynku pracy
Młodzi absolwenci wyższych uczelni lepiej radzą sobie z bezrobociem niż ich rówieśnicy mający podstawowe czy średnie wykształcenie
08.09.2010 | aktual.: 08.09.2010 10:03
Absolwent szkoły wyższej "przyniesie fiskusowi 119 tysięcy dolarów (93 tys. euro) więcej wpływów z podatków w czasie całego swojego aktywnego życia niż osoba o średnim wykształceniu" - twierdzą eksperci OECD.
Młodzi absolwenci wyższych uczelni lepiej radzą sobie z bezrobociem niż ich rówieśnicy mający podstawowe czy średnie wykształcenie - wynika z ogłoszonego w Paryżu raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Doroczny raport OECD o edukacji obejmuje 31 państw członkowskich OECD, w tym Polskę, oraz Brazylię, Rosję, i po raz pierwszy Chiny, Indie i Indonezję
Raport pokazuje, że w ciągu kilkunastu ostatnich lat w krajach należących do OECD wzrósł znacznie odsetek absolwentów uczelni z około 20% młodych ludzi w 1995 roku do około 40% w 2007 roku. Choć liczba osób z wyższym wykształceniem wciąż rośnie, nie oznacza to, zdaniem ekspertów OECD, że dyplomy tracą na wartości i stają się bezużytecznymi "papierami".
Na potwierdzenie tego raport podaje, że w krajach strefy OECD od początku światowego kryzysu gospodarczego stopa bezrobocia wśród młodych osób z dyplomem szkoły wyższej oscyluje wokół 4%. Natomiast wśród osób, które skończyły swoją edukację przed maturą, ten sam wskaźnik jest dużo wyższy i przekracza często 9%
Autorzy dokumentu zwracają też uwagę, że inwestycje państwa w edukację opłacają się, gdyż poniesione na to koszty zwracają się z naddatkiem. Absolwent szkoły wyższej "przyniesie fiskusowi 119 tysięcy dolarów (93 tys. euro) więcej wpływów z podatków w czasie całego swojego aktywnego życia niż osoba o średnim wykształceniu" - twierdzą eksperci OECD.
OECD wyciąga z tego wniosek, iż należy zwiększać inwestycje w szkolnictwo wyższe. Zdaniem ekspertów tej organizacji, w sytuacji deficytu budżetowego państwa uczelnie powinny szukać funduszy także przez podwyższanie czesnego na studia. Warunkiem jest jednak jednoczesne stworzenie systemu stypendiów czy niskooprocentowanych kredytów, które zapewniłyby dostęp do studiów najbiedniejszym studentom.