Orłowski: polska gospodarka będzie rozwijała się szybko

Prof. Witold Orłowski z PricewaterhouseCoopers uważa, że najbliższe lata w światowej gospodarce będą latami niepokoju. Ocenił jednak, że polska gospodarka będzie się rozwijała szybko, solidnie i stanie się atrakcyjna dla inwestorów.

11.05.2010 15:15

- W najbliższych latach będziemy mieli prawdopodobnie do czynienia z sekwencją kolejnych wahań na światowych rynkach. Nie mówię, że dojdzie do wielkich bankructw. Prawdopodobnie najbliższe kilka lat będą latami niepokoju w światowej gospodarce - dość kiepskiego rozwoju gospodarczego - podkreślił Orłowski na wtorkowej konferencji prasowej "Dlaczego Polska? Szanse i możliwości inwestycyjne".

Ocenił, że regionem najbardziej dotkniętym przez recesję stała się Europa, w tym szczególnie Środkowo-Wschodnia. Jego zdaniem, Polsce udało się osiągnąć wzrost gospodarczy w ubiegłym roku m.in. dzięki elastyczności rynku pracy, zyskowności polskich firm i banków. - Nasze banki nie nauczyły się jeszcze angażować w tak ryzykowne operacje, jak amerykańskie. Szczęście Polski polegało również na tym, że kryzys finansowy wybuchł, zanim jeszcze zdążyliśmy doprowadzić do sytuacji złych długów w sektorze bankowym. Pomaga nam również członkostwo w Unii Europejskiej - dodał.

Według Orłowskiego, Polska powinna mieć euro, które sprzyja stabilizacji gospodarki. - Płynny kurs złotego pomógł nam na krótką metę obronić się przed kryzysem. W momencie, kiedy polski złoty osłabił się - nie na tyle, by zagrozić sektorowi bankowemu, ale na tyle mocno, by wspomóc firmy eksporterów - pomogło nam to utrzymać wzrost gospodarczy - podkreślił.

- Sytuacja w światowej gospodarce jest cały czas nie najlepsza. Kilka najbliższych lat będzie dość trudnych. Nie oczekuję również w Polsce błyskawicznego odbicia się, szybkiego powrotu do tempa wzrostu do 6-7 proc. Przed nami - może rok, półtora roku - solidnego wzrostu ok. 3 proc. Czy to jest źle? Niekoniecznie. Bardzo szybkie tempo wzrostu powoduje rozchwianie gospodarki. W tych czasach lepiej mieć gospodarkę zrównoważoną. Po to, by nie doszło później do jakiejś zapaści - powiedział.

Orłowski zwrócił uwagę, że polskiej gospodarce - z punktu widzenia inwestorów - przydało się "trochę ochłodzenia". - Zbyt szybko rosły płace, bezrobocie, zbyt trudno było znaleźć pracowników. W tej chwili te wszystkie procesy stanęły w miejscu i pewnie przez najbliższe lata Polska będzie - z punktu widzenia inwestycyjnego - korzystniejszym miejscem - wyjaśnił.

- Oczywiście zależy nam na tym, by Zachodnia Europa radziła sobie jak najlepiej. Bo to jest przepustka do znacznego wzrostu produkcji w Polsce - dodał.

- Jesteśmy krajem, w którym cały czas wzrasta wydajność pracy. Wzrastała również znacząco w latach światowego kryzysu - w 2008 i 2009 roku. W Polsce mamy cały czas ogromne rezerwy wydajności pracy. Polscy pracownicy mogą być bardziej wydajni, a przez to relacja kosztów pracy do jej wydajności może pozostać bardzo korzystna - podkreślił.

Ocenił, że złoty jest stabilną walutą. - Złoty jest częścią światowego rynku finansowego. Z krótkookresowymi wahaniami tej waluty musimy się liczyć - powiedział.

- Są powody do optymizmu. Polska przeżyła kryzys bardzo dobrze. Nasza gospodarka będzie stopniowo przyspieszać. Ma ona potężny atut, jakim jest połączenie członkostwa w Unii Europejskiej, czyli stuprocentowy bezpieczny dostęp do całego rynku europejskiego z atrakcyjnością kosztową - podkreślił Orłowski.

Zaznaczył, że polska gospodarka będzie rozwijała się szybko. - Pogoń za rozwiniętym światem, dogonienie go to jest zadanie na dekady - może 20-30 lat. To nie jest coś, co stanie się w ciągu pięciu lat. Ale Polska będzie gospodarką rozwijającą się w sposób solidny, szybki, na pewno w najbliższych latach atrakcyjną inwestycyjnie - wyjaśnił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)