Oszczędności i działania Orange przynoszą efekty
O blisko połowę wolniejszy, niż sądzili analitycy, był spadek przychodów grupy Telekomunikacji Polskiej w II kwartale. To zasługa sieci komórkowej należącej do TP, która także w kolejnych okresach ma notować stabilne wpływy ze sprzedaży. TP pochwaliła się realizacją wszystkich celów, jakie wyznaczyła sobie na początku roku. Kuleje jeden segment – Internet.
O blisko połowę wolniejszy, niż sądzili analitycy, był spadek przychodów grupy Telekomunikacji Polskiej w II kwartale. To zasługa sieci komórkowej należącej do TP, która także w kolejnych okresach ma notować stabilne wpływy ze sprzedaży. TP pochwaliła się realizacją wszystkich celów, jakie wyznaczyła sobie na początku roku. Kuleje jeden segment – Internet
Urszula Zielińska Dane finansowe za II kwartał grupy Telekomunikacji Polskiej, właściciela komórkowej sieci Orange, mile zaskoczyły analityków giełdowych i inwestorów. Kurs akcji TP wyróżniał się na tle innych firm z WIG20 i rósł w ciągu dnia nawet o blisko 4 proc. Zakończył dzień 1,9-proc. zwyżką i na zamknięciu za papier płacono 15,55 zł.
Spadki mniejsze niż obawy
W II kwartale przychody grupy TP wyniosły 3,98 mld zł, o 4,7 proc. mniej niż rok wcześniej. Zysk operacyjny sięgnął 500 mln zł (wzrost o ponad 1 proc. rok do roku), a zysk netto skurczył się o 13 proc., do 324 mln zł, a nie – jak prognozowali średnio analitycy, o ponad 20 proc.
Wolne przepływy gotówkowe, jedyny prognozowany szczegółowo przez zarząd wskaźnik, sięgnęły po półroczu 1,175 mld zł. Do tej pory w całym 2010 r. miały wynieść 2 mld zł, jednak zarząd podniósł dziś cel do 2,3 mld zł.
Według ankiety przeprowadzonej przez PAP analitycy prognozowali, że przychody TP w II kwartale spadną do 3,90 mld zł, zysk operacyjny wyniesie 462 mln zł, a netto 289 mln złotych. W ostatnim wypadku różnica między wynikiem rzeczywistym a oczekiwanym wynosi ponad 10 proc. Lepsze rezultaty to m.in. zasługa oszczędności grupy wynikających z przyjętego jeszcze w 2009 roku planu optymalizacji. W II kwartale oszczędności sięgnęły 150 mln zł. Razem w I półroczu daje to 280 mln zł.
Dobry kwartał Orange
Mniejszy spadek przychodów grupy to efekt stabilizacji wpływów sieci komórkowej Orange i rosnących przychodów z części hurtowej TP. W minionym kwartale przychody operatora komórkowego wyniosły 1,95 mld zł, tylko o 0,2 proc. mniej niż przed rokiem, a zysk operacyjny wzrósł o blisko 70 proc., do 285 mln zł. Sieci Orange bardzo dobrze poszło zdobywanie rynku. Sprzedała w trzy miesiące 254 tys. kart SIM, czyli ponad dwa razy tyle, co wcześniej w rok. Na koniec czerwca miała ponad 14,029 mln klientów i niewykluczone, że utrzymuje uzyskaną kwartał wcześniej przewagę nad należącą do Polkomtelu siecią Plus.
Uwagę analityków zwracała rosnąca liczba minut wydzwanianych przez klientów Orange (powiększyła się o 15 minut, do 161,8) oraz miesięczny przychód z abonenta sieci (tzw. ARPU), szczególnie ARPU w segmencie klientów kontraktowych (post-paid) – wyniosło w II kwartale 69 zł, o 4,5 zł więcej niż trzy miesiące wcześniej. Zarząd tłumaczył analitykom, że jest to w dużej mierze efekt wyższego wolumenu hurtowych rozliczeń z konkurencyjnymi operatorami.
Urosło także średnie ARPU Orange (choć wolniej, do 43,6 z 41,2 zł), a wskaźnik odejść klientów sieci spadł. – Powoli wychodzimy z zapaści. W 2009 r. skumulowało się kilka elementów: rynek telefonii stacjonarnej był zduszony, w segmencie Internetu stacjonarnego widoczne były tylko sieci kablowe, sieci komórkowe uderzyły obniżki stawek MTR (hurtowych cen za kończenie połączeń w sieciach komórkowych – red.). Nie bez znaczenia był też globalny kryzys, choć jego wpływ był mniejszy niż inne czynniki – mówił Maciej Witucki, prezes TP.
Według danych operatora w II kwartale polski rynek telekomunikacyjny skurczył się o 4 proc., wolniej niż w ostatnie trzy kwartały. Zdaniem szefa TP rynek ostatecznie może się ustabilizować w 2011 r. – Niewykluczone, że w bieżącym roku czekają nas obniżki hurtowych stawek za esemesy, do których przymierza się regulator (Urząd Komunikacji Elektronicznej – red.). To może oznaczać, że wpływy każdego operatora spadną o 150–200 mln zł rocznie – mówił.
Witucki przyznał, że najwięcej grupa ma ciągle do zrobienia w stacjonarnym Internecie, gdzie straciła w II kwartale tysiąc klientów, a jej przychody spadły o 3,3 proc., do 385 mln złotych. Między innymi dlatego we wrześniu–październiku TP wprowadzi nową ofertę z niższymi stawkami za najwolniejszy Internet. Witucki nie ujawnił skali obniżek. – Główny cel to odbudowanie bazy klientów Neostrady. Chcielibyśmy też, aby na rynku jako takim przybyło abonentów – mówił szef TP. Według niego za sprawą promocji przychody TP z Internetu mogą spaść w ciągu trzech–sześciu miesięcy.
Dezinwestycje i przejęcia
Zarząd TP zaczął prace nad sprzedażą spółki zależnej TP-Emitel, mającej sieć nadajników przesyłu sygnału radiowo-telewizyjnego. Według Wituckiego do jej sprzedaży może dojść w połowie 2011 r. – Jesteśmy na etapie zbierania wycen – mówił szef TP. Nie podał, ile TP-Emitel jest wart w księgach giełdowej firmy. Oprócz niego TP chce też sprzedać spółki Pay-Tel i Market Planet.
Wolniej spada i znowu rośnie
Wyniki grupy TP oceniłbym w skrócie tak: tam, gdzie spadało, spada wolniej, tam, gdzie przestało rosnąć, znowu rośnie. Wolniej topnieją przychody z telefonii stacjonarnej i baza abonentów. Także w Internecie stacjonarnym TP utraciła w II kwartale tylko tysiąc klientów. W telefonii komórkowej, która przez kilka kwartałów odczuwała negatywny wpływ decyzji regulacyjnych, powróciły zwyżki. Podoba mi się, że przyrasta ARPU Orange – szczególnie w segmencie post-paid, gdzie widoczna jest zwyżka największa od kilku lat, bo o 4,4 zł. Przypuszczam, że to klienci detaliczni Orange dzwonili w II kwartale więcej, m.in. za sprawą wydarzeń takich jak żałoba narodowa. W kolejnych kwartałach istotny dla TP będzie segment stacjonarnego Internetu. Wydaje się, że zarząd postawił sobie za punkt honoru poprawę jego wyników.
Paweł Puchalski - Szef analiz DM BZ WBK Stabilizacja obudzi regulatora
Wyniki TP są za sprawą Orange naprawdę bardzo dobre. Zarząd przyznaje, że dzięki ofertom z darmowymi minutami w abonamencie klienci sieci komórkowych w kraju dzwonią więcej i powodują wyższe obroty hurtowe między operatorami, co widać we wskaźniku zaprezentowanym przez TP – hurtowej części ARPU (średni przychód miesięczny na abonenta – red.) – w II kwartale wyniosło 9 zł, o 1 zł więcej niż w pierwszych trzech miesiącach. Po wynikach TP widać, że rynek telekomunikacyjny się odbudowuje. Nie należy zapominać, że w tej sytuacji regulator rynku, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, może wrócić w 2011 roku do odsuniętych w czasie obniżek stawek MTR. Przyczyną, dla której Anna Streżyńska zdecydowała się je odwlec, były przecież słabość rynku i kryzys finansowy.
Urszula Zielińska