Oszukali emeryta. Myślał, że kupuje książkę telefoniczną
Emeryt padł ofiarą oszustów. Zamiast książki telefonicznej wcisnęli mu chłam - podaje "Fakt". 74-letni pan Edmund Guzek spod Łodzi niczego nieświadomy zaufał niewłaściwym ludziom i dał się naciągnąć.
Zaczęło się od telefonu. - Przesympatyczna kobieta powiedziała, że jest z Telekomunikacji Polskiej i ma dla mnie wyjątkową ofertę. Książkę telefoniczną za 50 zł. Była tak przekonująca, że dałem się namówić - powiedział dziennikowi pan Edmund. Senior jednak zmienił zdanie i pomyślał, że nie przyjmie książki od kuriera, który miał ją dostarczyć.
Pech chciał, że w momencie dostawy nie było go w domu, a przesyłkę odebrał wnuczek. Ten opowiadał później, że dostawca nie miał żadnych oznaczeń wskazujących na to, z jakiej jest firmy, ale zainkasował 65 zł.
- Kiedy otworzyłem książkę, zdębiałem. Wylatywały z niej kartki. Książka miała być aktualna, a są w niej kontakty do moich znajomych, którzy nie żyją od 15 lat - oburza się senior w rozmowie z "Faktem".
Czytaj także: "Ukryte terapie" Jerzego Zięby to zagrożenie dla życia
- Orange Polska (powstała z połączenia Telekomunikacji Polskiej i PTK Centertel - przyp.) od wielu lat nie wydaje i nie sprzedaje papierowych książek telefonicznych. Raz na dwa lata przygotowujemy ogólnokrajowy spis abonentów w formie elektronicznej. Płyty DVD ze spisem są dostępne bezpłatnie we wszystkich salonach sprzedaży Orange - tłumaczy Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Obejrzyj: Podróbka schabowego. Uwaga na nieuczciwych restauratorów
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl