To jest noweSuntago. Miała być rodzinna rozrywka pod palmami, jest tor przeszkód w wysokiej cenie

Suntago. Miała być rodzinna rozrywka pod palmami, jest tor przeszkód w wysokiej cenie

Niedoróbki, wypadki, wysokie ceny, a do tego zagadkowe zniknięcie profilu z wyszukiwarki. Goście parku Suntago skarżą się na zaniedbania i nieczynne atrakcje. - Połowa zjeżdżalni nie działa, a płacę pełną cenę. To absurd! – piszą czytelnicy. Z kolei pani Alicja pokazała nam wypis ze szpitala, gdzie trafiła po wizycie w parku. Wyszła z niego z nogą w gipsie.

Suntago. Miała być rodzinna rozrywka pod palmami, jest tor przeszkód w wysokiej cenie
Źródło zdjęć: © East News | PAWEL SKRABA/REPORTER/ Materiały prywatne
Marcin Łukasik

24.02.2020 | aktual.: 24.02.2020 20:37

Park wodny Suntago ma za sobą pierwszy weekend działalności. Nowo otwartą atrakcję we Wręczy koło Mszczonowa odwiedziły tłumy. Tak można wnioskować na podstawie zdjęć, które zalały internet. A widać na nich osoby w "plażowych strojach", wyczekujące w długich kolejkach.

Oficjalnie park wystartował w czwartek 20 lutego. Wcześniej z atrakcjami Suntago mogli zapoznać się dziennikarze i blogerzy. W tym czasie średnia ocen aquaparku w wyszukiwarce Google wynosiła 4,5 i nie brakowało entuzjastycznych komentarzy.

Szefostwo parku zapewne liczyło na to, że w poniedziałek pochwali się frekwencyjnym rekordem. Zamiast tego można wyczuć pożar. Podsycają go opinie niezadowolonych gości.

"Wpisałem w nawigację "Suntago", wybrałem pierwszą opcję i bezmyślnie jechałem. Zacząłem się zastanawiać, co jest, kiedy nawigacja skierowała mnie na jakąś leśną ścieżkę" – napisał do nas w sobotę na platformę #dziejesie pan Tomasz.

Mężczyzna przypuszczał, że wina leży po stronie narzędzi od Google'a, które nie nadążyły za otwarciem nowego parku. Prawda może być jednak nieco inna. Jak napisaliśmy wyżej, w ubiegłym tygodniu w internecie spokojnie dało się znaleźć opinie na temat aquaparku, a także drogę dojazdu. Teraz nie natrafimy ani na jedno, ani na drugie.

Czym można tłumaczyć to zagadkowe zniknięcie profilu? Pan Filip, który skontaktował się z nami przez platformę #dziejesie, uważa, że nie ma w tym przypadku.

"Miejsce było doskonale zaznaczone na Mapach Google wraz z godzinami otwarcia i opiniami, zostało jednak z premedytacją usunięte przez Suntago z uwagi na liczne opinie o nierzetelności oferty i wielu wypadkach" – czytamy w wiadomości do redakcji.

Na dowód pan Filip przysłał nam zrzuty z ekranu z opiniami, które jeszcze niedawno były widoczne. "W opisie jest ileś atrakcji, które jeszcze nie są dostępne, bo nadal są w budowie. Czyli płacisz za coś, z czego nie możesz skorzystać. Celowe wprowadzanie w błąd, jak dla mnie" – można dowiedzieć się z komentarza pani Sylwii. Dodajmy, archiwalnego komentarza.

Obraz
© Archiwum prywatne | Money.pl

Przypuszczenia pana Filipa potwierdza Marek Radziszewski, administrator prywatnej, zamkniętej grupy na Facebooku "Park of Poland Suntago - OPINIE".

- Planowałem pojechać tam w maju, z partnerką i trzyletnią córeczką Marysią. Uwielbiam takie atrakcje i śledziłem informacje w mediach. Jeszcze w sobotę, wcześnie rano, sprawdzałem opinie na Google Maps. Przeraziły mnie opisy wypadków na zjeżdżalni. Ktoś pisał, że wynoszono dziecko na noszach. Ocena nagle zjechała do 4.1. Pół godziny później chciałem sprawdzić ponownie, ale profil zniknął – wyjaśniał w rozmowie z PAP.

Nie ma oficjalnych statystyk dotyczących liczby wypadków w parku. Internet jest jednak pełen opisów dramatycznych zdarzeń, które miały wydarzyć się za murami aquaparku.

"Córka zatrzymała się w środku zjeżdżalni, sygnalizacja świetlna nie działa więc kolejne dziecko uderzyło w córkę zjeżdżając (…) córka wróciła obolała, uderzyła zębami w bok zjeżdżalni. Całe szczęście, że nic poważnego się nie stało. Obsługa nie zareagowała. Na siłę otwarty park, testowany na klientach. Kwalifikuje się do zamknięcia" – to komentarz pani Małgorzaty z oficjalnego profilu Suntago.

Złamanie i noga w gipsie – tak z kolei zakończyła się wizyta w parku dla pani Alicji.

- Ktoś nie bardzo pomyślał na pirackim placu zabaw. Po wszystkich stopniach w górę, nagle stopień w dół. Lejąca się zewsząd woda i nieoznakowany uskok spowodował, że co chwilę ktoś się tam przewracał. Mnie również stopa się wykrzywiła tak niefortunnie, że teraz jestem uziemiona na sześć tygodni w gipsie – napisała niezadowolona użytkowniczka, która przyjechała do Wręczy w dniu otwarcia atrakcji. Na dowód przesłała nam wypis ze szpitala.

Obraz
© Archiwum prywatne | Money.pl

O tym, że dziś Suntago przypomina bardziej tor przeszkód niż park rozrywki dla rodzin z dziećmi, napisał redaktor naczelny money.pl, Sebastian Ogórek, który zwraca uwagę na to, że niekiedy brakowało podstawowej informacji, kto – dorosły czy dziecko – może korzystać z danej atrakcji.

"Ja byłem świadkiem, jak po groźnie wyglądającym zjeździe zarządzono ważenie chętnych do skorzystania z atrakcji. Po dwóch godzinach ze zwykłej łazienkowej wagi zrezygnowano. I znowu zjeżdżać mógł każdy" – dowiadujemy się z jego relacji.

Skontaktowaliśmy się też z biurem prasowym Suntago. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy w związku z tym, że nie działają wszystkie atrakcje w parku, jego władze rozważają zmiany cen biletów, a także czy prawdą jest, że przedstawiciele parku usunęli dane lokalizacyjne razem z nieprzychylnymi komentarzami użytkowników.

Po dwóch dobach dostaliśmy odpowiedź: - Pierwsze dni działalności parku wodnego Suntago Wodny Świat cieszyły się ogromnym zainteresowaniem gości, a wszystkie bilety do 23.02. zostały wyprzedane. W związku z tym przy niektórych atrakcjach ustawiały się kolejki. Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy goście musieli czekać na swój posiłek, głównie w porach obiadowych. Pracujemy nad tym, aby usprawnić czas wydawania zamówień i maksymalnie skrócić czas oczekiwania gości. Jesteśmy na początkowym etapie funkcjonowania parku, dlatego prosimy o wyrozumiałość - informuje biuro prasowe Suntago.

- Bezpieczeństwo i komfort gości jest dla Park of Poland najwyższym priorytetem. Niestety nie mamy wpływu na nieodpowiednie zachowanie osób przebywających w parku, a także niewłaściwe, mimo ostrzeżeń pracowników obsługi, korzystanie z atrakcji i niestosowanie się do zasad bezpieczeństwa. W przypadku zachowań niezgodnych z regulaminem przez gości Suntago, nasi pracownicy reagują natychmiastowo, a osobom, które były uczestnikiem wypadku, udzielana jest natychmiastowo profesjonalna pomoc. Nie ukrywamy informacji na temat zdarzeń, które miały miejsce w parku - zapewnia park.

Podano nam też możliwą przyczynę zniknięcia profilu parku z wyszukiwarki Google: - Prawdopodobnie wizytówka Suntago Wodny Świat została zablokowana przez Google, ze względu na zbyt dużą ilość danych przesłanych przez gości parku. Obecnie wizytówka jest w trakcie weryfikacji. Mamy nadzieję, że wkrótce będzie ponownie widoczna wraz ze zdjęciami i opiniami gości, które są dla nas bardzo cenne - wyjaśniono.

W roli rzecznika parku występuje także burmistrz Mszczonowa Józef Grzegorz Kurek, włodarz gminy, na której wybudowano park.

- Przy rozruchu zawsze wychodzą drobne mankamenty, ale nikt niczego nie testuje na odwiedzających. To nie jest z tytułu niedbalstwa, to musi się zgrać i będzie funkcjonowało przyzwoicie – mówił w programie "Money. To się liczy".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (301)