Oszukani klienci bielskiego biura podróży chcą walczyć o odszkodowania
Kilkudziesięciu oszukanych klientów niewypłacalnego biura podróży OK Services Travel z Bielska-Białej spotkało się w poniedziałek przed siedzibą urzędu marszałkowskiego w Katowicach. Chcą wspólnie walczyć o odszkodowania za wyjazdy, które nie doszły do skutku.
19.08.2013 | aktual.: 20.08.2013 10:11
Oświadczenie o niewypłacalności biura wpłynęło do urzędu marszałkowskiego w ubiegłym tygodniu. Za granicą było wówczas 778 klientów biura. Część wróciła już do domów, ostatnia grupa wyjedzie 22 sierpnia. Niektórzy turyści muszą skrócić wakacje o trzy dni. Część powrotów opłaciło biuro podróży, a część ma być sfinansowana z gwarancji ubezpieczeniowej, wynoszącej ponad 58 tys. zł. Na środki z niej nie mają więc raczej szans klienci, którzy wpłacili pieniądze, ale ich wyjazdy odwołano. Może to być nawet około tysiąca osób.
Przedstawiciele tych klientów spotkali się w poniedziałek w Katowicach. Wcześniej poszkodowani założyli specjalne profile na portalach społecznościowych, za pomocą których umówili się na spotkanie przed urzędem marszałkowskim. Chcą wspólnie walczyć o odzyskanie swoich pieniędzy. Zapowiadają doniesienie do prokuratury oraz możliwy pozew zbiorowy przeciw Skarbowi Państwa, który - według nich - nie zabezpieczył właściwie ich interesów.
Jedna z poszkodowanych Monika Kolankowska z Sosnowca poinformowała, że klienci niewypłacalnego biura zebrali liczne informacje na jego temat, wskazujące na sieć powiązań właścicielskich OK Services Travel z innymi biurami. Jedno z nich upadło w ubiegłym roku; inne, założone wiosną tego roku, nadal działa, oferując wczasy identyczne jak OK Services Travel. Jego suma gwarancyjna również jest bardzo niska.
Klienci zarzucają właścicielom biura świadome oszustwo i chcą przestrzec przed nimi innych turystów. Kolankowska wskazała, że jeszcze późnym popołudniem 13 sierpnia biuro przyjmowało wpłaty od klientów na przyszłe wyjazdy, by późnym wieczorem poinformować na stronie internetowej o anulowaniu wszystkich wycieczek od 14 sierpnia. Według poszkodowanych potwierdza to celowe działanie biura. Chcą oni, by sprawę zbadała prokuratura, doprowadzając do postawienia winnych przed sądem.
Osoby, które spotkały się w poniedziałek w Katowicach, straciły od ok. 1,5 tys. zł do kilkunastu tysięcy złotych, w przypadku wczasów rodzinnych. Zapowiadają walkę o odzyskanie pieniędzy oraz odszkodowania za zepsute wakacje wszystkimi możliwymi metodami. Domagają się, by osoby odpowiedzialne odpowiadały i zostały ukarane w procesie karnym, zamierzają też składać pozwy cywilne. Większość z nich nie liczy jednak, że uda się odzyskać pieniądze od biura. Dlatego chcą, by odszkodowania wypłacił im Skarb Państwa.
- Państwo powinno tak skonstruować przepisy, by zabezpieczyć swoich obywateli przed podobnymi sytuacjami, a jeżeli nie jest w stanie tego zrobić lub wyegzekwować, powinno wypłacić odszkodowania - ocenił Mateusz Glinianowicz z Katowic. Podobnego zdania jest Piotr Niedzielski z Dąbrowy Górniczej, według którego państwo odpowiada za - jak mówił - "dziurawe przepisy", pozwalające na działalność kolejnych biur podróży z bardzo niskimi sumami gwarancyjnymi, zakładanych przez osoby, którym - jak mówią - należałoby zabronić nie tylko działalności w branży turystycznej, ale i w ogóle działalności gospodarczej.
Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego w Katowicach Aleksandra Marzyńska wskazała, że w przypadku niewypłacalności czy upadku biura podróży, samorząd wojewódzki nie jest stroną w sporze; nie podpisuje umów ani nie decyduje o wysokości sumy gwarancyjnej. Marszałek dysponuje wyłącznie kwotą gwarancyjną, która znajduje się na koncie firmy ubezpieczeniowej. W pierwszej kolejności jest ona przeznaczana na pokrycie kosztów przyjazdu turystów do kraju, a dopiero pozostałe środki przeznaczane są na wypłatę pozostałych zobowiązań organizatora turystyki.
- Dotyczy to zwrotu kosztów tytułem zapłaty za imprezę turystyczną, gdy nie doszło do jej realizacji, bądź zwrotu części kosztów odpowiadającej niezrealizowanej części imprezy. Wyliczenia kwot należnych poszkodowanym klientom dokonuje ubezpieczyciel i on wypłaca pozostałe środki na rzecz poszkodowanych klientów - wyjaśniła rzeczniczka.
Według wstępnych ustaleń prawdopodobnie cała kwota gwarancyjna, czyli ok. 58 tys. zł, zostanie przeznaczona na opłacenie powrotu turystów. Mimo to poszkodowani powinni zgłaszać swoje roszczenia.
- W najbliższych dniach, po ustaleniach z ubezpieczycielem biura, czyli Towarzystwem Ubezpieczeniowym Europa, na naszej stronie internetowej www.slaskie.pl pojawią się odpowiednie informacje dla poszkodowanych klientów. Na pewno w takich procedurach wymaga się przedstawienia kopii umowy z biurem turystycznym oraz dowodu wpłaty. W przypadku, gdy zaspokojenie roszczeń z kwoty gwarancyjnej jest niesatysfakcjonujące, można też wystąpić przeciwko OK Services Travel na drodze cywilno-prawnej - dodała Marzyńska.
Odnosząc się do poniedziałkowego spotkania poszkodowanych przed siedzibą urzędu, Marzyńska powiedziała, że kiedy biuro podróży ma kłopoty i ogłasza niewypłacalność, pierwszą reakcją wielu poszkodowanych - także z bielskiego biura - jest kontakt właśnie z urzędem marszałkowskim. - W takich przypadkach udzielamy w miarę rozwoju sytuacji podstawowych informacji na temat działań urzędu na rzecz klientów - zapewniła.
W minioną środę do urzędu marszałkowskiego w Katowicach wpłynęło oświadczenie o niewypłacalności OK Services Travel. Za granicą pozostało 778 klientów tego biura. Dla większości z nich kłopoty finansowe firmy nie oznaczały jednak skrócenia wypoczynku. Pierwszych 307 osób wyjechało autokarami z Grecji, Chorwacji i Bułgarii w czwartek. Kolejni turyści wypoczywający w Grecji (316 osób) wracają w poniedziałek. Część z nich (157 osób) zmuszona jest skrócić pobyt o trzy dni. Natomiast klienci, którzy spędzają wakacje w Bułgarii (155 osób) wrócą planowo 22 sierpnia.
W poniedziałek do chwili nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielami niewypłacalnego biura.