Oszustwa na stacjach paliw. NIK ujawnia ich skalę
Większość dystrybutorów na skontrolowanych stacjach zawyżała wskazania sprzedanego paliwa na niekorzyść kierowców.
30.03.2015 | aktual.: 30.03.2015 12:40
Urzędy miar niezwykle rzadko - bo tylko raz na kilka, kilkanaście lat - sprawdzają, czy dystrybutory na poszczególnych stacjach paliw działają prawidłowo. Prawie w ogóle nie badają dystrybutorów LPG, co oznacza, że rynek sprzedaży gazu jest praktycznie poza jakąkolwiek kontrolą - wynika z najnowszego raportu najwyższej Izby Kontroli. Tymczasem z badań Inspekcji Handlowej wynika, że na 14 proc. stacji sprzedawane paliwo jest nieprawidłowo odmierzane - oczywiście na niekorzyść kierowców. Urzędnicy praktycznie nie mają więc szans obnażyć skali potencjalnych nieprawidłowości.
Ustawowy nadzór nad rynkiem sprzedaży paliw na stacjach pełnią Okręgowe i Obwodowe Urzędy Miar. Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jakie działania w ostatnich latach podjęły te urzędy w zakresie legalizacji i kontroli dystrybutorów w woj. łódzkim i świętokrzyskim. W latach 2012-2014 (I półrocze) urzędy miar zalegalizowały w tych województwach ponad 14 tys. dystrybutorów benzyny, oleju napędowego i gazu. Z ustaleń kontrolerów wynika, że o ile urzędy miar przeprowadzały legalizację dystrybutorów na stacjach paliw zgodnie z obowiązującymi przepisami i wymogami technicznymi, o tyle kontrola ilości sprzedawanego paliwa wykazała już szereg istotnych nieprawidłowości - czytamy w raporcie NIK.
Urzędy miar niezwykle rzadko kontrolowały prawidłowość działania dystrybutorów na poszczególnych stacjach paliw.
Pracownicy Obwodowych Urzędów Miar w Łodzi i Łowiczu przeprowadzali kontrole poszczególnych stacji paliw średnio raz na pięć lat, a w Urzędach Miar w Zduńskiej Woli i Kielcach - odpowiednio raz na 7 i 9 lat. Rekordzistami byli urzędnicy z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy badania poszczególnych stacji przeprowadzali raz na 14 lat. W dodatku w trakcie kontroli sprawdzano tylko wybrane dystrybutory, a nie wszystkie na danej stacji. Tymczasem zgodnie z wytycznymi Prezesa Głównego Urzędu Miar przyrządy pomiarowe powinny podlegać prawnej kontroli metrologicznej przynajmniej raz między kolejnymi legalizacjami - czyli dystrybutory paliw ciekłych raz na dwa lata, a gazu - raz na rok. Skontrolowane urzędy miar tłumaczyły się brakami kadrowymi i wyposażenia.
Tylko dwa urzędy (z sześciu w sumie skontrolowanych) - Okręgowy i Obwodowy Urząd Miar w Łodzi - podejmowały kontrole metrologiczne dystrybutorów gazu. Ponieważ dysponowały jednym urządzeniem do kontroli przepływu gazu (pozostałe cztery urzędy miar w ogóle ich nie miały), nie były w stanie zapewnić odpowiedniej częstotliwości i zakresu kontroli na terenie dwóch województw. Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo przeprowadzania kontroli, można spodziewać się, że każdy dystrybutor LPG będzie kontrolowany średnio raz na 94 lata. Innymi słowy: rynek sprzedaży gazu jest faktycznie poza jakąkolwiek kontrolą urzędów miar.
Z ustaleń przeprowadzonych kontroli wynikało, że tylko trzy z 2100 skontrolowanych dystrybutorów benzyny i oleju napędowego, na trzech różnych stacjach (2,2 proc. ze 139 skontrolowanych stacji w 2014 r. - do 19 września) nieprawidłowo odmierzały ilość sprzedawanego paliwa (od 0,6 proc. do 5,6 proc.). W jednym przypadku dystrybutor zaniżał wskazania na niekorzyść sprzedającego (o 1,5 proc).
Tymczasem w porozumieniu z NIK kontrolę prawidłowości odmierzania paliw przeprowadził Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Łodzi. Niezapowiedziane przez Inspektorat kontrole pokazały prawdziwą skalę błędów w odmierzaniu paliwa: nieprawidłowości stwierdzono na czterech z 28 zbadanych stacji (14,3 proc.). Ponad 60 proc. wszystkich zbadanych dystrybutorów benzyny i oleju napędowego (48 urządzeń na czterech stacjach z 77 ogółem) zawyżało wskazania (od 4,3 proc. do 5,6 proc.) sprzedanego paliwa na niekorzyść kupującego. Oznacza to, że kierowca, tankując 20 litrów paliwa, w rzeczywistości miał go w baku o litr mniej. W trakcie niezapowiedzianych kontroli nie odnotowano ani jednego przypadku, w którym stacja nalewałaby paliwo na swoją niekorzyść.
NIK zwraca także uwagę, że urzędy miar nie mają uprawnień do prowadzenia kontroli metrologicznej nowych dystrybutorów na stacjach paliw. Na podstawie przepisów ustawy o systemie oceny zgodności nowy dystrybutor paliwa podlega bowiem kontroli dopiero po dwóch latach, a dystrybutory gazu po roku. W badanym okresie np. Wydział Nadzoru Okręgowego Urzędu Miar w Łodzi w trakcie przeprowadzonych kontroli ustalił, że 182 nowe dystrybutory posiadały ważne oceny zgodności. Z uwagi na obowiązujące przepisy nie mógł jednak sprawdzić, czy działają prawidłowo.
Najwyższa Izba Kontroli powiadomiła o ustaleniach kontroli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Główny Urząd Miar, a jednocześnie zwróciła się do Prezesa UOKiK o zintensyfikowanie kontroli.
NIK wnioskuje, by urzędy miar powinny mieć możliwość kontrolowania stacji paliw bez uprzedniego zawiadomienia przedsiębiorców o planowej kontroli. Organy administracji miar powinny być informowane przez przedsiębiorców o rozpoczęciu prowadzenia i zaprzestania działalności w zakresie obrotu paliwami, w tym o liczbie i rodzaju używanych dystrybutorów paliw. W chwili obecnej urzędy miar nie posiadają kompletnych danych o liczbie działających na ich obszarze stacji oraz liczbie i rodzaju urządzeń do odmierzania paliw ciekłych i gazu. Należy rozszerzyć uprawnienia organów administracji miar o prowadzenie kontroli również nowych dystrybutorów paliw, wprowadzonych do obrotu na podstawie ustawy o systemie oceny zgodności. Urzędy miar nie posiadają bowiem uprawnień do przeprowadzenia kontroli metrologicznej nowych dystrybutorów.
Dotychczas nowy dystrybutor paliwa podlega kontroli dopiero po dwóch latach, a dystrybutory gazu po roku.