Oszustwo na ekogroszku. Myśleli, że ujdzie im na sucho

Akcja rozpoczęła się 15 listopada, gdy jedno z przedsiębiorstw z Mysłowic przyjęło zamówienie na 200 ton ekogroszku. Mieli je dostarczyć do województwa warmińsko-mazurskiego.

Następnego dnia cztery ciężarówki z opałem wyruszyły ze Śląska. Sprzedawca otrzymał potwierdzenie przelewu na kwotę ponad 220 tys. zł, które jednak okazało się sfałszowane. Dodatkowo zamawiający zmienił adres dostawy - przez to rozładunek towaru odbył pod innym adresem, niż było to umówione.

Dzięki szybkiej reakcji sprzedawcy i interwencji policji, pierwszy z podejrzanych został zatrzymany. Funkcjonariusze przejęli 80 ton węgla, które dotarły na północ kraju jedną z ciężarówek.

Dochodzenie ujawniło, że do podobnego wyłudzenia doszło już wcześniej - firma z terenu województwa pomorskiego została oszukana na aż 60 ton pelletu. Adres dostawy i proces oszustwa był identyczny - w tym wypadku sprzedawca również otrzymał sfałszowane potwierdzenie zapłaty. Łączne straty obu firm wyniosły ponad 300 tysięcy złotych.

Doszło do kolejnych zatrzymań. Okazało się, że zatrzymani mężczyźni byli znajomymi, a cała akcja była skrupulatnie zaplanowana.

Czterej mężczyźni usłyszeli zarzuty oszustwa, do których częściowo się przyznali. Na wniosek mikołowskiej prokuratury i policji, wszyscy zostali aresztowani na trzy miesiące - teraz grozi im aż do 8 lat więzienia. Policjanci podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy.