Trwa ładowanie...

Parafianie przeciw księdzu. Są tak źli, że zamknęli kościół na łańcuch

Proboszcz parafii w Dziewierzewie sprzedawał darowane grunty razem z parafią. Zdradziły go księgi wieczyste, dziś na głowie na dziesiątki wiernych. Ci nie odpuszczają duchownemu i odcinają drogę ucieczki.

Parafianie przeciw księdzu. Są tak źli, że zamknęli kościół na łańcuchŹródło: Youtube.com
d49w88h
d49w88h

Ks. Zbigniew Plewa za plecami wszystkich podpisał umowę przedwstępną o sprzedaży ok. 10 ha ziemi z plebanią. Zrobił to w grudniu 2016 r., nie informując o tym nawet rady parafialnej. – Poprosiliśmy o wyjaśnienie biskupa. Pojechaliśmy na spotkanie do kurii w Bydgoszczy. Na spotkaniu w dniu 18 września wyraziliśmy swoje niezadowolenie z tego, że zatajono przed nami sprzedaż gruntów ornych oraz budynków parafialnych – powiedział Andrzej Maćkowski, jeden z nich.

Ziemia, którą dysponował Plewa, była darowizną. W ciekawy sposób tłumaczył się później z ambony. Jego argumenty spotkały się z oporem wiernych, którzy czekali na niego przed świątynią. Na plebanię ponoć nie chciał ich wpuścić. – Wszystko jeszcze trwa. Jak będę mógł coś pokazać, powiedzieć, to powiem – tak próbował tłumaczyć ukrywaną transakcję, która w świetle prawa jest legalna.

Prawo swoje i ksiądz swoje, parafianie nie zamierzają odpuszczać – Może ksiądz dzierżawić teren i za te pieniądze też postawić nową plebanię. Nasz protest nie umrze, on będzie narastał. I my nie opuścimy naszego kościoła. To ksiądz go opuści – przekonują. W niedzielę na miejscu pojawiła się policja, wezwała ich parafianka. Bała się, że wierni nie wypuszczą księdza. Koniec końców założyli łańcuch na drzwi kościelne.

Ksiądz spoliczkował gimnazjalistę. "To dobry uczeń. Nigdy nie sprawiał problemów!"

d49w88h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49w88h