Patostreaming za pieniądze. Platformy cyfrowe nie zdają egzaminu

Platformy streamingowe mają trudności z monitorowaniem treści transmitowanymi na żywo w internecie. Widzowie wpłacają pieniądze patostremerom i "nie do końca rozumieją, że to, co się dzieje, jest prawdziwe" - - powiedziała kierownik działu Dyżurnet.pl w NASK Martyna Różycka.

Platformy mają problem z monitorowaniem transmisji na żywo
Platformy mają problem z monitorowaniem transmisji na żywo
Źródło zdjęć: © Getty Images | MoMo Productions

29.11.2023 10:08

Ponad tydzień temu media opisały sprawę patostreamera z woj. śląskiego, który wraz ze swoim kolegą podczas internetowej transmisji z jednego z mieszkań w Bytomiu znęcał się nad półnagą, pijaną dziewczyną. Z lokalu wyrzucił ich właściciel mieszkania, który pojawił się na miejscu. W innym materiale, wyemitowanym kolejnego dnia, widać jak jeden z nich uderza butelką inną młodą kobietę. Po tej transmisji obaj patostreamerzy poinformowali w mediach społecznościowych, że wyjechali z Polski.

W poniedziałek policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzn, a we wtorek 18-latkowie usłyszeli zarzuty dotyczące m.in. nieudzielenia pomocy i spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz usiłowania obcowania płciowego przy wykorzystaniu stanu bezradności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Transmisje na żywo poza kontrolą

Patostreaming to internetowa transmisja na żywo, która nosi znamiona różnego rodzaju patologii. Transmisje są często płatne lub umożliwiają wpłaty dokonywane przez widzów, jako formę docenienia lub wsparcia twórcy. Ekspertka, twierdzi że to "rodzaj gratyfikacji i chęci zobaczenia, do czego może posunąć się twórca internetowy za pieniądze".

Jest to też kwestia anonimowości, że jest się oddzielonym ekranem od prawdziwego dramatu, który się rozgrywa i nie do końca rozumie się, że to, co się dzieje, jest prawdziwe - powiedziała Martyna Różacka z NASK.

To widzowie decydują

Drugą stroną problemu są platformy internetowe, które umożliwiają patostreamerom działanie. Ekspertka wskazała, że platformy mają problem z tym, w jaki sposób monitorować to, co dzieje się podczas transmisji na żywo. - W tym bardzo pomagają internauci, którzy mogą zgłaszać szkodliwe zachowania i pokazują, że dzieje się coś niepokojącego. Wytwarzają statystyki, które platforma może analizować i dostrzec, że w pewnym momencie następuje lawinowy wzrost zgłoszeń. Dzięki temu jest ona w stanie zareagować niemal w czasie rzeczywistym - wyjaśniła.

Ekspertka uważa, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej wyczuleni na patologiczne zachowania w sieci. Zachęca rodziców młodszych dzieci, aby oglądać filmy razem z nimi. A ze starszymi prowadzić dyskusje na temat tego, co oglądają.

- Możemy nie widzieć wszystkich filmów, które ogląda dziecko, ale dobrze by było, żebyśmy wiedzieli, jakie kanały najczęściej obserwuje. Jeżeli będziemy to wiedzieli, a potem algorytmy będą podpowiadały inne podobne kanały, to będzie wiadomo, w jakim polu porusza się nasze dziecko - dodała ekspertka.

Źródło artykułu:PAP
transmisjepatostreamerzypatostream
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)