Payrolle nie sprostają oczekiwaniom?

Ciekawa dyskusja pojawia się ostatnio wśród członków FED. Ci, którzy reprezentują "jastrzębie" skrzydło, chcieliby aby Rezerwa Federalna wraz z pierwszą redukcją skali programu QE3 zaprezentowała tzw. mapę drogową na kolejne miesiące (wczoraj mówili o tym Fisher i Lockhart).

Payrolle nie sprostają oczekiwaniom?
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

06.12.2013 11:29

Wydarzenia z przełomu czerwca i lipca b.r. pokazały jednak, że chyba nie jest to właściwa droga – rentowności obligacji po „zapowiedzi” ze strony Bernanke poszły mocno w górę, wyraźnie zyskał też dolar i mieliśmy „trzęsienie ziemi” na rynkach wschodzących. Wydaje się, zatem, że FED nie powinien określać żadnych ram czasowych dla wychodzenia z programu QE3 i starać się wyraźnie rozdzielać ten fakt, od czasu pierwszej podwyżki stóp procentowych (jeżeli inflacja pozostanie niska, to taki ruch nastąpi później niż w II połowie 2015 r.).

To jednak nie temat na dziś, kiedy to liczyć się będą tylko odczyty Departamentu Pracy USA. Tandem Yellen-Bernanke dawał ostatnio do zrozumienia, że tylko seria bardzo dobrych danych może skłonić FED do rozważenia scenariusza szybszego odchodzenia od stymulantów. Tylko, czy mamy dzisiaj szanse na odczyt rzędu 250 tys. nowych etatów poza rolnictwem, który mógłby zadowolić optymistów? Oficjalna mediana oczekiwań wynosi 180 tys. Tymczasem ostatnie dane były mieszane – dobry ISM dla przemysłu, ale słaby dla usług, które pokrywają znacznie większą część gospodarki. Dość optymistycznie wyglądały wczorajsze dane nt. cotygodniowego bezrobocia, które spadło poniżej nie widzianej od dawna bariery 300 tys. wniosków.

Wydarzeniem czwartku była niewątpliwie konferencja prasowa szefa Europejskiego Banku Centralnego. Po listopadowym zaskoczeniu w postaci cięcia stóp procentowych, Mario Draghi dał do zrozumienia, że kupił sobie tym dodatkowy czas, który pozwoli ocenić czy i kiedy, dodatkowe działania będą potrzebne. Innymi słowy – ECB ma narzędzia, ale na razie nie planuje ich użyć. Opublikowane przez ECB prognozy inflacyjne do 2015 r. wskazały wprawdzie na nieco niższe od szacowanych wcześniej odczyty na 2014 r., ale nie można tu mówić o żadnym zagrożeniu deflacją, czyli tym, czego obawiano się w I połowie listopada. Tym samym kwestia wprowadzenia ujemnej stopy od depozytów do „pieśń przyszłości”, lub jak kto woli „ostateczność”. Draghi odniósł się wczoraj też do kwestii wprowadzenia kolejnego programu LTRO dla banków. Tak jak to donosiła w ostatnich tygodniach prasa, ECB chciałby, aby kolejne LTRO nie było wykorzystywane do spekulacji, a raczej do zwiększenia akcji kredytowej. To oznacza jednak, że program ten nie zostanie
wprowadzony prędko – bo jak zmusić banki do tego, co ich zdaniem może być mniej rentowne?

Efektem mniej „gołębiego” nastawienia Mario Draghiego była wyraźna zwyżka euro. Ale, jeżeli przyjrzymy się uważnie parom powiązanym z dolarem, to amerykańska waluta była słabsza wczoraj wieczorem. I co ciekawe pomimo zaskakująco dobrego odczytu PKB w III kwartale (3,6 proc.) i spadku cotygodniowego bezrobocia do 298 tys. Dane nie są tak dobre jak powinny?

Na wykresie dziennym BOSSA USD widać, że jesteśmy na ostatniej linii obrony przed większym spadkiem dolara względem głównych walut – to linia trendu w rejonie 68,25 pkt. o którą oparliśmy się wczoraj. Wskaźnik MACD pokazuje rosnące prawdopodobieństwo zaistnienia spadkowego scenariusza. Lokalny opór na dzisiaj to 68,50 pkt. Złamanie 68,25 pkt. otworzy drogę do 68,00 pkt. W perspektywie przyszłego tygodnia może to być nawet 67,50 pkt.

Taki scenariusz dla BOSSA USD implikuje ciekawe wskazania dla EUR/USD. Wczorajsze naruszenie strefy 1,3645-50 sprawiło, że stała się ona krótkoterminowym wsparciem. Niemniej zwyczajowo duża zmienność w momencie publikacji danych Departamentu Pracy USA o godz. 14:30 może sprawić, że przetestujemy strefę 1,3580-1,3620. Ale celem jest ruch w stronę 1,3704 (76,4 proc. zniesienia Fibonacciego), oraz okolice szczytu z października na 1,3831 w przyszłym tygodniu.

[ Zobacz cały komentarz wraz z wykresami

]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/32470/20131206_raport_dzienny_fx.pdf )

Marek Rogalski
główny analityk walutowy
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

| Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został
sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty. |
| --- |

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
marek rogalskiwalutynotowania walut
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)