PE chce raportu KE ws. wydobycia gazu łupkowego

PE spodziewa się na jesieni raportu KE ws. oddziaływania na środowisko: wydobycia gazu łupkowego oraz emisji CO2. Szef komisji ds. środowiska w PE zapowiedział, że potem odbędzie się w Parlamencie debata.

13.07.2011 | aktual.: 13.07.2011 16:49

Nie ma idealnej energii - zauważył minister środowiska.

- Parlament Europejski zwrócił się do Komisji Europejskiej o zbadanie oddziaływania wydobycia gazu łupkowego na środowisko i emisji CO2. (...) Musimy (...) zobaczyć, jak zakwalifikujemy tę nową technologię - powiedział polskim dziennikarzom w Brukseli szef komisji ds. środowiska w PE, niemiecki eurodeputowany Jo Leinen.

Przypomniał, że w UE obowiązuje dyrektywa o jakości paliwa - kwalifikująca je ze względu na emisję CO2. - Potrzebujemy też podobnego uregulowania w przypadku energii, żeby nie przeciwdziałać temu, co robimy w polityce klimatycznej i środowiskowej" - dodał. PE spodziewa się takiego raportu KE na jesieni. "Potem będziemy mielić debatę w PE i zobaczymy, z jakimi wyjdziemy inicjatywami - podkreślił Leinen.

- Jako członek UE, musimy i chcemy wszystkie te przepisy ściśle przestrzegać i myślę, że nie ma tutaj konfliktu z wydobywaniem gazu łupkowego - ocenił w Brukseli minister środowiska Andrzej Kraszewski.

Gaz łupkowy wydobywa się metodą tzw. szczelinowania hydraulicznego, czyli pod bardzo dużym ciśnieniem pompuje się wodę zmieszaną z substancjami chemicznymi, by rozsadzić podziemne skały i uwolnić gaz. Pionierami tej techniki są Amerykanie, którzy nie ujawniają niektórych aspektów produkcji. Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie. Wiele światowych firm wydobywczych zamierza wykonać w najbliższych latach liczne próbne odwierty.

Szef komisji środowiska w PE powiedział, że trzeba zbadać skutki szczelinowania na środowisko. - Trzeba osądzić, czy możemy zaakceptować tę metodę, czy też nie - podkreślił. - Musimy uważać, by nie została skażona woda i ocena technologii szczelinowania jest konieczna, a także ocena, czy są alternatywy - dodał.

- Jeżeli wydobywamy klasyczny węgiel, zniszczenia środowiska polegają na emisji do powietrza siarki, rtęci, tlenków azotu, zniszczeniu dużych połaci ziemi w wyniku wydobycia odkrywkowego. Jeżeli korzystamy z energetyki atomowej, mamy problem z wypalonym paliwem i zwiększonym ryzykiem dużej katastrofy - mówił Kraszewski.

- Jeżeli korzystamy z gazu klasycznego, to po pierwsze trzeba go mieć, a jeżeli uzależniamy się od kogoś, to musimy podjąć polityczną decyzję, czy chcemy się od tego uzależniać. Jeżeli wydobywamy gaz łupkowy, mówią nam, że będziemy mieli problemy z wodami podziemnymi. Nie ma idealnego sposobu na to, by energetyka systemowa miała całkowicie bezpieczne i obojętne dla środowiska źródło - zauważył polski minister.

Podkreślił, że ochrona środowiska jest ważna, ale "nie może stać się w jakikolwiek sposób zakładnikiem tego, czy innego źródła energii". - Będzie musiała być dopatrzona do samego końca. Ale uważamy, że to jest absolutnie możliwe. Uważamy, że każde państwo powinno sobie stworzyć swój własny mix energetyczny i ściśle przestrzegać prawa UE, które nie daje szans na żadne kompromisy, jeśli idzie o ochronę wód podziemnych, ochronę przed hałasem i wiele innych aspektów ochrony środowiska - podsumował.

Z Brukseli Julita Żylińska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)