Petru: Unia dała nam szansę, a my ją wykorzystaliśmy

Dzięki wstąpieniu do Unii Europejskiej polska gospodarka nabrała rozpędu - mówi PAP przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru. Zaznaczył jednak, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie zaniedbanie deregulacji, rynku pracy i prywatyzacji.

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia | great photos

Dekadę temu Polska przystąpiła do Unii Europejskiej. W opinii ekonomisty TEP szansę tę wykorzystaliśmy niemal w 100 proc. - Przed wstąpieniem do Unii Polska była krajem o niższym ratingu, niższej wiarygodności gospodarczej niż Węgry czy Czechy. Przyjmowała znacznie mniej inwestycji zagranicznych w przeliczeniu na głowę mieszkańca - mówi Petru. Jego zdaniem to wynikało głównie z historii, czyli zapóźnienia technologicznego, oraz ciągnącymi się za nami niespłaconych długów Gierka.

- Bardzo ważnym elementem było przyjęcie przez Polskę jeszcze przed akcesją prawa europejskiego, dzięki temu mocno wzrosła wiarygodność prowadzenia przez nas biznesu. Po wejściu do Unii, dzięki spadkowi ryzyka kraju nastąpił znaczny spadek rentowności obligacji skarbowych. Odnotowaliśmy też wzrost inwestycji, w ciągu kilku lat Polska stała się wielkim eksporterem, na znacznie wyższym poziomie zaawansowania technologicznego niż przed akcesją - podkreślił ekonomista.

Stało się tak, gdyż wzrost wiarygodności naszego kraju przyciągnął zagranicznych inwestorów, którzy rozpoczęli wiele inwestycji. Pieniądze lokowali w nowe fabryki, a wyprodukowane tam towary sprzedawali poza granicami Polski. Wypracowane zyski zaś reinwestowali ponowie u nas.

Petru wskazał też, że obecność w UE umożliwiła nam korzystanie z funduszy unijnych, co bez wątpienia poprawiło jakość infrastruktury w Polsce, a jednocześnie przyczyniło się do wzrostu gospodarczego. - To najbardziej prymitywny przykład, ale nie można go pominąć - stwierdził.

- Na tle np. Węgier jesteśmy mistrzem świata, ale lepiej na przystąpieniu do Unii Europejskiej wyszła Słowacja, która weszła do strefy euro. Moim zdaniem my również mieliśmy szansę wejść do unii monetarnej w tym samym czasie. Co prawda w 2009 r. nie bylibyśmy "zieloną wyspą", gdyż prawdopodobnie wpadlibyśmy w recesję, ale z drugiej strony - obecnie mielibyśmy znacznie lepszą perspektywę wzrostu - ocenił.

W jego opinii nasz kraj nie wstąpił do strefy euro, gdyż zabrakło nam konsekwencji działania. - W 2006-2007 r. było nam zbyt dobrze i spoczęliśmy na laurach - mówił.

Mimo to, jak zaznaczył Petru, szansę, jaką dała nam obecność w UE wykorzystaliśmy w fantastyczny sposób. Dodał jednak, że można było oczywiście zrobić więcej. Do naszych słabych stron zaliczył zbyt wolną prywatyzację, za małą deregulację oraz słabe sądownictwo.

W ocenie ekonomisty nie zdaliśmy też egzaminu, jeśli chodzi o rynek pracy. - Po stronie minusów przystąpienia do UE należy uznać odpływ siły roboczej, który był związany z otwarciem granic, m.in. do Wielkiej Brytanii. Polacy, którzy mogliby tworzyć PKB w naszym kraju, wyemigrowali i utraciliśmy część potencjału, co jest czynnikiem negatywnym - mówił. - Oczywiście ma to też i zaletę, ci, którzy wyjechali, przysyłają zarobione za granicą pieniądze do Polski - dodał.

Petru wskazał też, że emigranci sztucznie obniżyli stopę bezrobocia w naszym kraju, co zmniejszyło w pewnym sensie napięcia społeczne. - Wynik netto emigracji jest jednak ewidentnie ujemny, to chyba główna słabość tych ostatnich 10 lat. Emigracja obniżająca polski potencjał gospodarczy - podsumował.

Zdaniem przewodniczącego TEP, gdy będziemy obchodzić koleją "okrągłą" rocznicę przystąpienia do Unii Europejskiej, nasz kraj będzie już w strefie euro.

- Konflikt na Ukrainie pokazał, jak ważne jest, abyśmy byli w ścisłym gronie państw, które wspólnie podejmują najważniejsze decyzje. Uważam, że z powodów strategicznych, geopolitycznych nie będzie wyjścia i przystąpimy w końcu do strefy euro - mówił.

W jego opinii wejście do unii monetarnej przyspieszy w naszym kraju reformy, które i tak są niezbędne. - Euro pomoże, abyśmy stali się bardziej elastyczną, dynamiczną gospodarką. Na euro można wygrać, tak jak wygrały Niemcy lub przegrać, tak jak się to stało w przypadku Grecji. Od nas tylko zależy, jak będziemy przygotowani do unii walutowej - podkreślił.

Według ekonomisty pierwszym realnym terminem przystąpienia Polski do strefy euro jest rok 2019-2020. Zaznaczył przy tym, iż lepiej, jeśli nie będziemy w nieskończoność odkładać decyzji o wejściu do tego "klubu". Jego zdaniem z każdym rokiem warunki stawiane przed krajami aspirującymi do unii walutowej będą coraz bardziej restrykcyjne.

Rafał Białkowski

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Dino szuka ludzi do pracy. Ponad 2100 wakatów. Tyle płaci
Dino szuka ludzi do pracy. Ponad 2100 wakatów. Tyle płaci
Paraliż parkingu w warszawskiej galerii. Trzy godziny w korku
Paraliż parkingu w warszawskiej galerii. Trzy godziny w korku
Chciał zarobić na karcie z koszykarzem. Oszukał go sieciowy cwaniak
Chciał zarobić na karcie z koszykarzem. Oszukał go sieciowy cwaniak
Ile trzeba zarabiać na 7 tys. zł emerytury? Oto szacunki dla 40-latków
Ile trzeba zarabiać na 7 tys. zł emerytury? Oto szacunki dla 40-latków
Palenie gałęziami na swojej działce. Oto co mówi prawo
Palenie gałęziami na swojej działce. Oto co mówi prawo
Historyczny wynik. Rekordowy wrzesień na lotnisku w Świdniku
Historyczny wynik. Rekordowy wrzesień na lotnisku w Świdniku
Rolnik emeryt. Oto jaką emeryturę dostanie po 25 latach
Rolnik emeryt. Oto jaką emeryturę dostanie po 25 latach
Plaga kradzieży alkoholu w Zakopanem. Kradną nawet piwo
Plaga kradzieży alkoholu w Zakopanem. Kradną nawet piwo
LOT żartuje z afery masłowej. Przewoźnik dodał wymowną grafikę
LOT żartuje z afery masłowej. Przewoźnik dodał wymowną grafikę
Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Kupowali od nas głównie wodę mineralną. Teraz trafi tam nasza wołowina
Kupowali od nas głównie wodę mineralną. Teraz trafi tam nasza wołowina
Źle naliczona emerytura? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
Źle naliczona emerytura? Sprawdź, na co zwrócić uwagę