Pierwsza zima bez gazu z Rosji. Ministerstwo zabiera głos ws. ewentualnych ograniczeń
Od kilku lat Polska planowała skończyć z importem rosyjskiego gazu wraz z końcem 2022 roku, jednak inwazja Władimira Putina na Ukrainę przyspieszyła ten moment. To będzie pierwsza zima bez surowca z Rosji. Ministerstwo klimatu tłumaczy, co to oznacza dla bezpieczeństwa dostaw gazu dla Polaków. I przypomina, skąd nasz kraj weźmie teraz błękitne paliwo.
19.10.2022 | aktual.: 19.10.2022 14:17
Ryzyko konieczności wprowadzenia ograniczeń w poborze gazu ziemnego w sezonie zimowym 2022/2023 jest bardzo niskie - uspokaja resort klimatu i środowiska w odpowiedzi na interpelację poselską.
Polska nie potrzebuje gazu z Rosji
"W zakresie przygotowania krajowego systemu gazowego do możliwej sytuacji wystąpienia niedoborów gazu ziemnego, na przestrzeni ostatnich lat poczyniono działania, które ograniczyły ryzyko potencjalnych ograniczeń w dostawach gazu ziemnego do możliwie najniższego poziomu" - dodaje resort.
Ministerstwo tłumaczy, że uniezależnienie się od dostaw gazu z Rosji było możliwe dzięki "realizacji budowy infrastruktury międzysystemowej". I przypomina, że na przestrzeni ostatnich lat powstały takie inwestycje, jak uruchomiony na początku października gazociąg Baltic Pipe, a także połączenia międzysystemowe Polska-Litwa i Polska-Słowacja. Zwiększone też zostały możliwości regazyfikacyjne terminalu LNG w Świnoujściu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polska jest niezależna od jakiegokolwiek kierunku dostaw" - zapewnia resort klimatu. I dodaje, że obecnie rząd nie identyfikuje też "istotnych zagrożeń dla ciągłości dostaw energii elektrycznej do odbiorców oraz konieczności wprowadzania ograniczeń w poborze energii elektrycznej".
Ministerstwo poinformowało też, że analizuje obecnie kwestię wydłużenia okresu, w którym odbiorcy muszą dostosować się do wprowadzanych ograniczeń w poborze gazu. Zgodnie z aktualnym rozporządzeniem, operator systemu przesyłowego gazowego publikuje informacje o stopniu zasilania obowiązującym (z 10-godzinnym wyprzedzeniem) oraz prognozowanym (z 22-godzinnym wyprzedzeniem).
Zobacz także
Tyle gazu braliśmy z Rosji
Przypomnijmy, Polska do końca 2022 roku miała podpisany z Gazpromem kontrakt na dostawy gazu w wielkości około 10 mld zł rocznie, co stanowiło około połowę naszego zapotrzebowania. PGNiG już od dłuższego czasu zapowiadało, że umowa nie będzie przedłużana. Problemy z importem z Rosji zaczęły się jednak szybciej, bo po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego.
Od tego czasu dostawy gazociągiem jamalskim nie były już tak niezawodne, a pod koniec kwietnia Moskwa całkowicie zakręciła Polsce kurek. Przygotowany już znacznie wcześniej plan Polski na przyszłość po 2022 roku zakładał, że surowiec z Rosji zostanie zastąpiony za sprawą zwiększenia dostaw skroplonego gazu LNG, a także dzięki nowemu gazociągowi Baltic Pipe, dzięki któremu będziemy mogli odbierać surowiec z Norwegii.