Pierwsze masowe zwolnienia w Stoczni Gdynia

Rozpoczęły się pierwsze duże zwolnienia w likwidowanej Stoczni Gdynia. Od dzisiaj zatrudnienie traci ponad 400 stoczniowców. To osoby pracujące zarówno przy produkcji, jak i w administracji.

18.03.2009 | aktual.: 18.03.2009 15:39

Dla wielu ludzi jest to rozstanie z zakładem nawet po kilkudziesięciu latach pracy. Odchodzący stoczniowcy podpisują umowę o przystąpieniu do programu zwolnień monitorowanych. Pomoc w znalezieniu nowej pracy ma zapewnić firma Work Service, której udziałowcem jest senator Tomasz Misiak.

Wcześniej stoczniowcy narzekali między innymi na to, że siedziba firmy znajduje się zbyt daleko od stoczni. Jej przedstawiciel Tomasz Wolski poinformował, że od dziś nowe biuro działa na terenie zakładu, co ma ułatwić stoczniowcom kontakt z doradcami.

Za utraconą pracę stoczniowcom przysługuje odszkodowanie w wysokości od 20 do 60 tysięcy złotych - w zależności od stażu pracy.

Kolejne zwolnienia ze Stoczni Gdynia planowane są jeszcze w tym miesiącu. Do końca maja, czyli zakończenia procesu sprzedaży, pracę straci ponad 5 tysięcy osób.

Profesor Jacek Sroka ocenia, że tylko około 50% pracowników zwalnianych ze stoczni w Gdyni i Szczecinie ma szanse na znalezienie pracy. W tym - jego zdaniem - część zwalnianych zapewne znajdzie tylko zatrudnienie czasowe.

Ekspert rynku pracy z Instytutu Spraw Publicznych powiedział, że ich bezrobocie będzie miało charakter strukturalny i nie będzie im łatwo się przekwalifikować z zawodów, które dotąd wykonywali.

stoczniapolskapraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)