Pierwszy w Polsce przypadek choroby afrykańskiego pomoru świń u dzika

Główny Lekarz Weterynarii potwierdził, że u padłego dzika w gminie Szudziałowo (woj. podlaskie) znaleziono wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) - podał w poniedziałek resort rolnictwa. Wirus ASF nie jest groźny dla człowieka, choroba nie przenosi się na ludzi.

Pierwszy w Polsce przypadek choroby afrykańskiego pomoru świń u dzika
Źródło zdjęć: © Fotolia

17.02.2014 | aktual.: 18.02.2014 06:57

Próbki zostały pobrane 13 lutego br. od padłego dzika, który został znaleziony w gminie Szudziałowo, ok. 900 m od granicy z Białorusią w ramach prowadzonego Programu Monitorowania ASF - poinformowało ministerstwo.

W Polsce nigdy dotąd nie zanotowano przypadku choroby ASF.

Jak podano w komunikacie, bliższe informacje zostaną podane we wtorek przez ministra rolnictwa Stanisława Kalembę. Szef resortu w poniedziałek przebywa w Brukseli na spotkaniu ministrów ds. rolnictwa. "Na tym posiedzeniu również omawiana jest kwestia ASF, na wniosek Polski i Litwy z udziałem Komisarzy UE Daciana Ciolosa i Toniego Borga" - poinformował resort rolnictwa.

Ogniska afrykańskiego pomoru świń wykryto w ubiegłym roku na Białorusi: w obwodzie grodzieńskim (zachód kraju), mińskim (centrum) i witebskim (północ). Z tego powodu wybito w zeszłym roku jedną trzecią populacji dzików w tym kraju oraz część świń w tych obwodach. W styczniu tego roku wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto na Litwie u padłych dzików na pograniczu białoruskim, na terenie rejonów solecznickiego i orańskiego.

W związku z wykryciem na Litwie przypadków afrykańskiego pomoru świń, Rosja pod koniec stycznia wstrzymała import wieprzowiny z całej Unii Europejskiej.

Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, bo nie ma na nią szczepionki. Choroba przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. ASF nie jest groźna dla ludzi, ale pociąga za sobą duże straty materialne. Borg zadowolony ze środków podjętych przez Polskę w związku z ASF

Komisarz UE ds. zdrowia Tonio Borg wyraził w poniedziałek wieczorem zadowolenie ze środków bezpieczeństwa podjętych przez Polskę w związku z wykryciem wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Dodał, że Rosja nie powinna nakładać zakazu importu wieprzowiny ani z całej UE, ani z całej Polski, tylko z zakażonych obszarów.

Jak podał w poniedziałek resort rolnictwa, Główny Lekarz Weterynarii potwierdził, że u padłego dzika w gminie Szudziałowo (woj. podlaskie) znaleziono wirusa afrykańskiego pomoru świń. Wirus ASF nie jest groźny dla człowieka, choroba nie przenosi się na ludzi.

- Zarówno Litwa, jak i teraz Polska podjęły natychmiastowe działania, by zlokalizować i zregionalizować tę chorobę tylko w tych obszarach - powiedział komisarz po spotkaniu ministrów rolnictwa w Brukseli, na którym Polska poinformowała o przypadku ASF. - Na podstawie tego o czym poinformował nas dziś polski minister jestem także usatysfakcjonowany środkami podjętymi przez Polskę, by ograniczyć chorobę (...) i te środki zostały podjęte zgodnie z międzynarodowymi standardami - dodał.

24 stycznia dwa przy przypadki ASF odkryto u padłych dzików na Litwie, w związku z czym Rosja w praktyce zakazała importu wieprzowiny z całej UE. Wszystkie trzy przypadki (wraz z polskim) znalezione zostały blisko granicy z Białorusią, co zdaniem komisarza wskazuje na pochodzenie choroby.

- Fakt, że trzy przypadki, które zostały odkryte (w UE), znajdowały się blisko granicy z Białorusią, wskazują, że to nie pochodzi z UE, ale zostało sprowadzone ze Wschodu. Dlatego uważamy, że to nawet jeszcze bardziej niesprawiedliwe - nałożyć zakaz przeciwko UE, podczas gdy choroba przyszła spoza UE, w rzeczywistości z kraju, który nakłada zakaz - wskazał komisarz.

Jego zdaniem Rosja powinna się kierować w zakazie importu wieprzowiny zasadą regionalizacji i nie sprowadzać wieprzowiny tylko z obszarów, gdzie odkryto i odizolowano przypadki ASF, a nie z całej UE, czy np. z całej Polski. - Fakt, że były tylko trzy przypadki, i to nie zwierząt hodowlanych ale dzików, pokazuje, że jest możliwe ograniczenie (choroby) - zaznaczył Borg.

Dodał, że nie należy panikować z związku z jednym przypadkiem ASF w Polsce, na jednym obszarze. - To nie jest powód, by usprawiedliwić zakaz na całą UE, to nie jest nawet powód, żeby uzasadnić zakaz na całe terytorium Polski czy Litwy. Bo wierzymy, że zgodnie z prawem regionalizacji to (zakaz importu wieprzowiny) powinno być ograniczone do obszarów, gdzie znaleziono te trzy przypadki, w porównaniu do 600 przypadków w Federacji Rosyjskiej - wytknął komisarz.

Borg zapowiedział, że kraje UE muszą teraz kontrolować sytuację na granicach; wskazał, że na tym etapie jest przeciwny budowie ogrodzeń, bo po pierwsze mogą być one nieskuteczne, gdyż dziki mogą je podkopywać, a o po drugie - budowanie ogrodzeń może wysyłać "zły sygnał".

Komisarz ocenił, że rosyjski zakaz importu wieprzowiny z całej UE to pogwałcenie zasad Światowej Organizacji Handlu (WTO), której Rosja jest członkiem od sierpnia 2012 r. - Mam nadzieję, że nie będziemy musieli uciekać się do (pozwu do) WTO, bo sądzę, że można znaleźć łatwiejsze rozwiązanie poprzez rozsądną wymianę poglądów (...), ale nie wykluczam możliwości pójścia do WTO - zaznaczył komisarz. Jego zdaniem, jest nadzieja na inne rozwiązanie.

Dodał, że UE była dotąd w sprawie rosyjskiego zakazu "pragmatyczna i cierpliwa", biorąc pod uwagę jego konsekwencje takie jak spadek cen wieprzowiny w UE. Zauważył, że zakaz ten powoduje z kolei wzrost cen wieprzowiny w Rosji, co negatywnie wpływa na rosyjskich konsumentów i firmy przetwórcze, dlatego - jego zdaniem - znalezienie rozwiązania jest w interesie obu stron.

Borg powtórzył, że jest gotowy ruszyć "w każdym momencie" na spotkanie do Moskwy i że pisał w tej sprawie listy do rosyjskiego rządu. Zapowiedział, że w najbliższym czasie odbędzie się techniczne spotkanie między dyrektorem generalnym KE ds. zdrowia a dyrektorem ds. fitosanitarnych w Rosji. Niedawne spotkanie inspektorów weterynarii w Wilnie nie przyniosło znaczących efektów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także