PiS i Kukiz'15 za nowelizacją ustawy górniczej, PO, Nowoczesna i PSL czekają z decyzją
Kluby poselskie PiS i Kukiz'15 poparły we wtorek projekt nowelizacji tzw. ustawy górniczej. PO i PSL uzależniły decyzje m.in. od przedstawienia przez rząd szczegółów wydatkowania dodatkowych 4 mld zł na restrukturyzację górnictwa. Nowoczesna poprze projekt tylko wówczas, gdy rząd wycofa się ze zwiększenia limitu wydatków na górnictwo.
13.09.2016 14:40
We wtorek Sejm zapoznał się ze sprawozdaniem komisji energii i Skarbu Państwa, która pracowała nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Jeszcze we wtorek po południu projektem ponownie zajmie się komisja, omawiając zgłoszone poprawki - w tym poprawkę Nowoczesnej o przywróceniu limitu wydatków do dotychczasowego poziomu.
Nowelizacja m.in. porządkuje zasady wydatkowania środków na działania restrukturyzacyjne w sektorze węglowym. Zwiększa też - dzięki poselskiej poprawce, wniesionej podczas prac w komisji - łączny limit budżetowych wydatków na restrukturyzację branży z zapisanych w dotychczasowej ustawie ok. 3 mld zł do maksymalnie 7 mld zł.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował we wtorek posłów, że kwota do 7 mld zł wynika z przeprowadzonych przez resort symulacji dotyczących wielkości środków potrzebnych do sfinansowania - w całym okresie restrukturyzacji górnictwa - kosztów osłon socjalnych dla odchodzących z pracy górników oraz kosztów związanych z wygaszaniem i zabezpieczaniem kopalń przekazanych do spółki restrukturyzacyjnej.
Wiceminister poinformował, że na restrukturyzację górnictwa wydano dotąd - w dużej części na podstawie przepisów przyjętych za rządów koalicji PO-PSL - 1,7 mld zł, a pozostałe do limitu 1,3 mld z nie wystarczy, aby zabezpieczyć finansowo rozpoczęte już procesy, związane z odchodzeniem pracowników kopalń na urlopy górnicze oraz przekazywaniem majątku do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
"Kwota do 7 mld zł wynika z roztropności, racjonalności i planowania" - zapewnił wiceminister, podkreślając, że jest to kwota maksymalna - nie musi ona być wydatkowana w całości. Tobiszowski przypomniał, że przysługujące uprawnionym pracownikom urlopy górnicze muszą mieć zabezpieczenie finansowe przez cztery lata, bo tyle trwa finansowany przez budżet urlop przedemerytalny. Górnicy mogą z nich korzystać do 2019 r., a to oznacza wydatki również w kolejnych latach.
Podczas wtorkowej debaty posłowie PO, Nowoczesnej i PSL wskazywali, że rząd, którego przedstawiciele poparli w komisji poselską poprawkę, nie przedstawił szczegółowego planu i harmonogramu wykorzystania dodatkowych środków. Poseł Nowoczesnej Zbigniew Gryglas zapowiedział poprawkę przywracającą poprzedni limit wydatków budżetowych na górnictwo - od jej przyjęcia uzależnił poparcie Nowoczesnej dla projektu nowelizacji.
"Wysokość dofinansowania (dotychczasowa, 3 mld zł - PAP) była udokumentowana realnym biznesplanem, działaniami, które trzeba w tym sektorze podjąć. Jeżeli pojawi się konkretny biznesplan i będziemy mieli pewność, że pieniądze podatnika będą we właściwy sposób wykorzystane, poprzemy także taką zmianę. Na dzisiaj niestety ministerstwo nie odrobiło lekcji" - powiedział Gryglas, prosząc resort energii o "powtórne przygotowanie pracy domowej". Jego zdaniem nowelizacja ustawy górniczej jest przyjmowana naprędce, bez koniecznych analiz.
"Składamy poprawkę, która zmierza do przywrócenia stanu z poprzedniego projektu. W sytuacji przyjęcia tej poprawki poprzemy te rozwiązania; jeśli wysoka izba ją odrzuci, będziemy zmuszeni do głosowania przeciw" - podsumował pos. Gryglas.
Również poseł PO Krzysztof Gadowski wskazał, że resort energii nie przedstawił szczegółów dotyczących przeznaczenia dodatkowych środków oraz potrzeby ich wydatkowania. "Jaki jest harmonogram, na co te środki mają być konkretnie przeznaczone, czy rząd boi się wyraźnie powiedzieć górnikom, że będzie jeszcze likwidował takie a nie inne dodatkowe kopalnie i na to potrzebuje konkretne środki? (...). Mamy nadzieję, że panu ministrowi uda się nas jeszcze przekonać i wskazać podmioty oraz środki, które będą przekazywane na konkretne cele - wtedy klub PO podejmie decyzję co do przyjęcia lub odrzucenia tego projektu" - powiedział Gadowski, przypominając, że środki budżetowe mogą być przeznaczone tylko na likwidację kopalń i restrukturyzację zatrudnienia.
Poseł Mieczysław Kasprzak (PSL) ocenił, że nowelizacja ustawy przyjmowana jest naprędce, a przedstawiciele rządu nie wyjaśnili szczegółowo na co mają być przeznaczone dodatkowe 4 mld zł. "Z dnia na dzień wrzucamy ogromne kwoty, szastamy miliardami i nikt nie potrafi wyjaśnić, na co te miliardy mają iść (...). Nikt do końca nie wie, jak ma wyglądać nasze polskie górnictwo. Rozrzutność i propozycje jakiegoś dziwnego wydatkowania tak ogromnych środków mogą tylko budzić niepokój, dlatego PSL jest przeciwne takim rozwiązaniom" - powiedział Kasprzak. "PSL będzie zastanawiać się w dalszym ciągu czy poprzeć tę ustawę; zobaczymy jeszcze co na komisji pan minister nam odpowie" - podsumował poseł PSL.
Odpowiadając posłom, Tobiszowski mówił m.in. że gdy w czasach rządów koalicji PO-PSL przyjmowano limit wydatków na górnictwo w wysokości ok. 3 mld zł, nie towarzyszyły temu szczegółowe wyliczenia i harmonogram wydatkowania. Zapewnił, że proponowana obecnie kwota do 7 mld zł jest racjonalna i wynikająca z przeprowadzonych symulacji.
Posłowie PO i Nowoczesnej kwestionowali też tryb, w którym do projektu ustawy wprowadzono zwiększony limit wydatków na górnictwo - w drodze złożonej w komisji poprawki poselskiej, bez konsultacji oraz poza pracami nad budżetem państwa. Posłanka Krystyna Skowrońska (PO) taki tryb pracy uznała za arogancki. Poseł Gryglas (Nowoczesna), ocenił, że sposób w jaki zwiększono w projekcie limit środków na górnictwo "nie ma nic wspólnego z racjonalizacją wydatków budżetowych i dbaniem o grosz publiczny".
Posłanka Ewa Malik (PiS), która z ramienia komisji energii i Skarbu Państwa była sprawozdawcą projektu, wskazała, że nowelizacja ustawy górniczej jest niezbędna, m.in. po to, by usunąć rozbieżności prawne uniemożliwiające obecnie uruchomienie środków na niektóre zadania związane z restrukturyzacją górnictwa. Nowela przenosi też uprawnienia właścicielskie odnośnie niektórych spółek z resortu skarbu do resortu energii, a także wydłuża w czasie i zwiększa środki potrzebne do dalszego prowadzenia prac w likwidowanych kopalniach: soli - Bochnia i siarki - Machów. W imieniu klubu PiS projekt nowelizacji poparła pos. Beata Mateusiak-Pielucha.
Poparcie dla nowelizacji zadeklarował też - w imieniu klubu Kukiz'15 - poseł tej formacji Krzysztof Sitarski, który wskazał na konieczność zabezpieczenia finansowego dla prowadzonych w górnictwie działań restrukturyzacyjnych - stąd, jak mówił, proponowana kwota do 7 mld zł m.in. na osłony socjalne i finansowanie kosztów kopalń przeniesionych do SRK. Sitarski wskazał jednocześnie na potrzebę poprawy kontroli i monitorowania wydatkowania budżetowych środków na górnictwo. Nowelizację - w tym zwiększenie limitu środków na restrukturyzację - poparł także pos. Ireneusz Zyska z koła "Wolni i Solidarni".
Wątpliwości posłów PO i Nowoczesnej wzbudziły zawarte w projekcie nowelizacji regulacje dotyczące utrzymania i zadań Kompanii Węglowej - spółki, która po przekazaniu wszystkich kopalń do Polskiej Grupy Górniczej pozostała na czele grupy kapitałowej złożonej z kilkunastu spółek - m.in. ubezpieczeniowej, turystycznej, wydawniczej, ochroniarskiej czy gastronomicznej. Krzysztof Gadowski (PO) wskazał, że oznacza to kilkadziesiąt stanowisk w radach nadzorczych i zarządach tych firm. Zdaniem posła, zadania Kompanii w zakresie naprawy szkód górniczych powinna przejąć Spółka restrukturyzacji Kopalń, a dalsze utrzymywanie KW jest niecelowe.
Wiceminister Tobiszowski podkreślił, że struktura firm wokół Kompanii Węglowej została "odziedziczona" po czasach rządów PO i PSL. Zapewnił, że resort energii chce uporządkować tę strukturę; jednocześnie chce zapewnić środki na naprawę szkód wyrządzonych przez nieistniejące już dawne spółki węglowe, które kilkanaście lat temu utworzyły Kompanię Węglową - stąd potrzeba regulacji umożliwiających dalsze działanie Kompanii, mimo przekazania przez nią kopalń do PGG.