PKO BP idzie za ciosem. Rozkręca bankowość mobilną na całego
Jesienią największy bank w Polsce zaoferuje klientom nowy system bankowości mobilnej - dowiedziała się Wirtualna Polska.
06.06.2015 | aktual.: 08.06.2015 08:44
Największy bank w Polsce szykuje nowy system bankowości mobilnej - dowiedziała się Wirtualna Polska. Obecne IKO zastąpi zaprojektowana od nowa aplikacja, która będzie miała większość funkcji systemu bankowości elektronicznej iPKO, a także kilka całkiem nowych unikatowych rozwiązań. O szczegółach opowiada nam Jakub Grzechnik, dyrektor Centrum Bankowości Mobilnej i Internetowej PKO BP.
Ponoć największy w Polsce bank szykuje jakąś niespodziankę dla klientów ?
Rzeczywiście, przygotowujemy się do zaprezentowania naszym klientom jeszcze w tym roku jesienią zupełnie nowej wersji aplikacji IKO. Do tej pory oferowała ona głównie funkcje płatnicze i to chcemy zmienić. W nowej odsłonie aplikacja została tak zaprojektowana, by m.in. umożliwić klientom kupowanie produktów bankowych przez telefon. W tej chwili mogą to robić, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Chcemy również, by klient miał poczucie, że cokolwiek chce załatwić w banku jest to dostępne w różnych miejscach i na różne sposoby, np. składa wniosek o kredyt u doradcy w oddziale, a kończy w aplikacji w telefonie i odwrotnie.
Użytkownicy otrzymają mobilną wersję iPKO czy zupełnie niezależny i nowy produkt?
To będzie niezależny produkt. Chcemy, by większość funkcji, które oferuje obecnie iPKO (serwis bankowości elektronicznej - przy. red), była też dostępna w aplikacji mobilnej.
Co chcecie osiągnąć zmieniając IKO?
Chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom jego użytkowników. W pierwszym kwartale tego roku milion klientów PKO Banku Polskiego logowało się do jakiejś formy bankowości elektronicznej z urządzeń mobilnych. To pokazuje, że ta forma korzystania z usług bankowych staje się coraz bardziej popularna, a my jako bank musimy dostosowywać się do oczekiwań klientów. Jest to również korzystne dla nas, bo możemy pewne funkcje czy możliwości skorzystania z naszej oferty podsunąć bezpośrednio pod rękę.
Co zatem z pierwotną częścią transakcyjną? Pojawiają się nowe funkcje, które odwrócą od niej uwagę klienta?
Absolutnie nie. Transakcji cały czas przybywa i stanowią one bardzo ważną część aplikacji. Po ponad dwóch latach od wprowadzenia jej na rynek niemal 300 tys. osób aktywowało IKO, dokonując za jego pomocą ponad 2,6 mln operacji na łączną kwotę już blisko 1 mld zł. Klienci są z niej zadowoleni, bo mają pod ręką praktyczne i przydatne narzędzie. Oczekują również na większe możliwości zarządzania własnymi finansami z poziomu telefonu komórkowego. I to właśnie chcemy im zaoferować już wkrótce.
Obecny wynik, czyli wspomniana przez pana liczba transakcji i ich wartość, jest zgodny z tym, co bank zakładał, gdy IKO ruszało w 2013 roku?
Liczba tak, choć niespodzianką jest dla nas ich rozkład. Spodziewaliśmy się, że więcej transakcji przypadnie na POS-y, a mniej na e-commerce. Z drugiej strony cieszymy się, że tak szybko rośnie nasz udział w dynamicznie rozwijającym się segmencie rynku jakim jest handel w sieci.
Co jesienią zobaczy użytkownik IKO, wchodząc do aplikacji? Co znajdzie się na pierwszym ekranie?
Chcemy dać klientowi najważniejsze i jednocześnie podstawowe informacje, takie jak stan konta, dostęp do podstawowych produktów bankowych i kod potrzebny do transakcji, który już dziś pokazuje się tuż po zalogowaniu. Nie chcemy, żeby tych informacji było zbyt dużo.
A zatem aplikacja nie będzie już podporządkowana płatnościom?
Nie, ale w zamian nowe IKO będzie oferować znacznie więcej możliwości, które klient będzie odkrywał w trakcie użytkowania. Umożliwi to specjalnie opracowana przez nas ergonomiczna i modułowa konstrukcja serwisu, dzięki której klient będzie miał możliwość pełnej personalizacji, a bank podpowiadania mu nowych produktów i usług.
Na przykład kredytów?
Chcemy umożliwić klientom możliwie najszersze korzystanie z produktów bankowych przez komórkę, zarówno inwestycyjnych, jak i kredytowych.
Pojawi się pożyczka na jedno kliknięcie?
Jeśli bank zna klienta, jego możliwości skorzystania z produktów bankowych, to może wcześniej przygotować taki produkt, który będzie dostępny w każdej chwili z poziomu telefonu. I rzeczywiście wystarczy wtedy kliknąć, by pieniądze trafiły na rachunek. W ten sam wygodny i szybki sposób klienci będą mogli podwyższać limit kredytowy w rachunku lub na karcie kredytowej. Skorzystają na tym i użytkownik, i bank. Ten pierwszy nie musi iść specjalnie do oddziału, wypełniać wniosku i czekać na decyzję kredytową, ale może to zrobić szybko i bez zbędnych formalności, choćby podczas zakupów w sklepie, gdy trafi na okazję, a zabraknie mu środków. Dla banku jest to tani, szybki proces, w który nie musi angażować pracowników, bo produkty oferowane w ten sposób będą ustandaryzowane.
Jakie zatem będą różnice między iPKO a nową aplikacją mobilną?
Nie da się wszystkich funkcji oferowanych przez iPKO zaadaptować na telefonie, chociażby ze względu na ograniczenia techniczne, takie jak wielkość ekranu. Zrobimy to w tych przypadkach, gdzie ma to sens, chodzi między innymi o zarządzanie kartami płatniczymi czy też sprzedaży prostych, wystandaryzowanych produktów. Z drugiej strony nową aplikację zamierzamy wyposażyć w możliwości, z których będzie można skorzystać tylko na telefonach i tabletach.
Co ma pan na myśli?
Na przykład funkcje wykorzystujące kamerę w telefonie m.in. do skanowania faktur, zarówno tych opatrzonych kodami QR jak i bez – na zasadzie rozpoznawania pisma. To funkcja, którą mamy nadzieję wprowadzić w przyszłym roku.
Ale do przeprowadzenia transakcji w sklepach, tak jak robi to konkurencja, kody QR nie będą wykorzystywane?
Nie, mamy własne rozwiązanie znane z IKO i zamierzamy je rozwijać w ramach systemu BLIK.
Niedawno bank ujawnił, że wkrótce pojawią się nowe funkcjonalności w obecnej wersji IKO. Kiedy dokładnie?
Dosłownie za kilka dni wypuścimy nową wzbogaconą wersję aplikacji, z której korzystają w tej chwili klienci. W tym wypadku jesteśmy nieco uzależnieni od sklepów Google'a i Apple'a, które muszą najpierw dokończyć certyfikację IKO.
Co się zmieni?
Aplikacja zostanie wzbogacona o nowe praktyczne funkcje, takie jak doładowania telefonów, możliwość sprawdzenia salda, a także spłacenia zadłużenia na karcie kredytowej. Planujemy wprowadzić również możliwość sprawdzania harmonogramu spłaty kredytu oraz dostęp do listy operacji niezrealizowanych czy zleceń stałych.
Opłaca się na kilka miesięcy przed wprowadzeniem całkiem nowej aplikacji wprowadzać zmiany do starej?
To ukłon w stronę naszych użytkowników i wyjście naprzeciw zgłaszanym przez nich propozycjom ulepszenia IKO. Chcemy, żeby wiedzieli, że zależy nam na ich opinii i słuchamy, co mają do powiedzenia.