PKO BP nie czuje skutków kryzysu

PKO BP zamierza wrócić na pozycję numer jeden największych banków w Polsce. Nie wyklucza również ekspansji międzynarodowej.

08.10.2008 08:02

PKO BP zamierza wrócić na pozycję numer jeden największych banków w Polsce. Nie wyklucza również ekspansji międzynarodowej.

_ Zamierzamy być numerem jeden i zrobimy wszystko, by tego dokonać _ - deklaruje Jerzy Pruski, prezes PKO BP. W tym roku spółka straciła tę pozycję na rzecz Pekao SA, który przejął część BPH i w ten sposób stał się pod względem funduszy własnych i sumy bilansowej największym bankiem na rynku. Jednak pod względem wartości udzielonych klientom indywidualnym kredytów oraz zebranych od nich depozytów nadal większy jest PKO BP.

Na rywalizacji skorzystają klienci, bo to właśnie atrakcyjnymi lokatami zamierza ich zjednać PKO BP. Jedenaście dni temu spółka wprowadziła pierwsze z planowanej serii wysoko oprocentowane depozyty 9-, 12- i 15-miesięczne. Dziennie pozyskuje lokaty o wartości 250 mln zł. W sumie zebrała już 2,75 mld zł.

_ Dokładnie w połowie października wprowadzimy konta oszczędnościowe. Następne w kolejności będą depozyty krótkoterminowe _- mówi Jerzy Pruski. Bank jest jedną z nielicznych nastawionych na klientów indywidualnych instytucji finansowych, która jeszcze nie ma takich kont. Na razie szczegóły oferty pozostają tajemnicą. Jednak można oczekiwać, że podobnie jak lokaty długoterminowe również konta oszczędnościowe nie będą najwyżej oprocentowane na rynku. Bank zapewne uplasuje się w środku stawki.

Depozyty to równocześnie sposób PKO BP na ogólnoświatowy kryzys na rynkach finansowych. To właśnie w ten sposób bank zamierza pozyskiwać kapitał na finansowanie kredytów. Równocześnie szef spółki jest przekonany, że polskim bankom kryzys nie grozi i nie są potrzebne żadne gwałtowne działania chroniące sektor i jego klientów. Za zbędną uważa także stuprocentową gwarancję ochrony depozytów ze strony państwa. Do tej pory taką ochronę wprowadziła Irlandia, a zapowiedziały ją m.in. rządy Grecji i Niemiec. Niewykluczona jest także taka decyzja we Włoszech.
_ Objęcie przez niektóre rządy depozytów stuprocentową ochroną jest decyzją kontrowersyjną, bo wprowadza nierówną konkurencję _ - uważa Jerzy Pruski. _ Sektor prywatny powinien leczyć się sam, bez zaangażowania państwa _- dodaje.

Jego zdaniem kryzys na rynkach europejskich może wpłynąć na zmniejszenie w Polsce wzrostu PKB do 4-4,5 proc. Jednak jego zdaniem będzie to nadal bardzo dobry wzrost.
_ Osłabienie tempa wzrostu gospodarczego nie wpłynie na kondycję sektora bankowego. Co najwyżej w proporcjonalnym stopniu spadnie akcja kredytowa _ - uważa szef PKO BP.

Na razie jednak jego bank tego spowolnienia nie widzi. Jak sprzedawał, tak sprzedaje 0,8-1 mld zł kredytów hipotecznych miesięcznie. Choć inne banki ograniczają dostęp klientów do tego typu finansowania, PKO BP tego nie robi. Na razie nie podnosi także marży. Jednak spółka nigdy nie należała do najtańszych. Porównywarka finansowa Comperia.pl klasyfikuje kredyt hipoteczny PKO BP na 300 tys. zł na 30 lat we frankach dopiero na 12. pozycji pod względem atrakcyjności miesięcznej raty.
_ Jednak nie wykluczamy, że z czasem będziemy musieli zweryfikować marże niektórych kredytów _- przyznaje Jerzy Pruski.

PKO BP nie wyklucza także, że wykorzysta problemy finansowe niektórych międzynarodowych grup i odkupi od nich aktywa. Dotyczy to zarówno rynku polskiego, jak i rynków zagranicznych, w tym regionu Europy Centralnej i Wschodniej. Nie ujawnia jednak, na jakie firmy ma chrapkę. Zarząd mówi jedynie, że czeka na spadek cen.

Beata Tomaszkiewicz
POLSKA Gazeta Opolska

Z oferty PKO BP możesz skorzystać na stronie Pasażu Finansowego WP.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)