Plosser na razie nie ma wielu zwolenników

Wczoraj wieczorem agencje odnotowały dość ciekawą wypowiedź jednego z członków FED. Charles Plosser z Filadelfii otwarcie przyznał, iż dotychczasowa polityka banku centralnego powinna być zmieniona.

Plosser na razie nie ma wielu zwolenników
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

02.12.2009 10:48

Wczoraj wieczorem agencje odnotowały dość ciekawą wypowiedź jednego z członków FED. Charles Plosser z Filadelfii otwarcie przyznał, iż dotychczasowa polityka banku centralnego powinna być zmieniona.

Wezwał on do zakończenia polityki ilościowego rozluźniania i ostatecznie do rozważenia podwyżki stóp procentowych. Jego zdaniem FED niepotrzebnie zwleka z takimi posunięciami do czasu wyraźniejszej poprawy na rynku pracy. Dodał, że gospodarka powinna dać sobie radę nawet w sytuacji wycofywania rządowego wsparcia. To niewątpliwie dość jastrzębie słowa, które mogły wczoraj wieczorem przyczynić się do wyhamowania spadków dolara (poza opisywanym wcześniej gorszym odczytem indeksu ISM dla przemysłu, którego znaczenie zostało jednak nieco przyćmione przez zwyżki giełdowych indeksów będące w większym stopniu echem czasowego uspokojenia się nastrojów wokół Dubaju). Inwestorzy dość dobrze zdają sobie jednak sprawę, iż Charles Plosser nie ma na razie zbyt wielu zwolenników w łonie FED, a dodatkowo sam będzie brał udział w głosowaniach w FOMC dopiero w 2011 r. Stąd też w kolejnych godzinach skupiono się na kwestiach przyziemnych, czyli zwyżkach na giełdach i oczekiwaniu na dane makro. O tym, że carry-trade wciąż ma się
świetnie świadczą kolejne szczyty na rynku złota (powyżej 1200 USD za uncję). Wciąż obiektem zainteresowania pozostają waluty rynków wschodzących, co zaczyna budzić irytację rządów niektórych krajów (np. Korei Południowej).

Dzisiaj inwestorzy nie powinni zostać wytrąceni z dobrych nastrojów. Kluczową informacją będą dane z USA dotyczące szacunków odnośnie kondycji rynku pracy (godz. 13:30 i 14:15), które powinny pozytywnie nastawić na piątkowe oficjalne dane Departamentu Pracy. Pamiętajmy jednak o tym, iż każda kombinacja będzie oznaczać tutaj umocnienie dolara (lepszy piątkowy odczyt będzie sygnałem zbliżającym nas do podwyżki stóp przez FED, a gorszy sygnałem do wycofywania się z ryzykownych inwestycji). W krótkim okresie słabość dolara powinna być utrzymana. Inwestorzy na EUR/USD będą czekać na jutrzejsze wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, który może (ale nie musi) przedstawić nieco więcej szczegółów na temat ewentualnego zakończenia polityki ilościowego rozluźniania. A co w kraju? Zgodnie z oczekiwaniami EUR/PLN zbliża się do poziomu 4,10, który ma szanse być dzisiaj naruszony. Klimat wokół Polski jest dobry po lepszych odczytach PKB i PMI w ostatnich dniach.

EUR/PLN: Notowania są na dobrej drodze do naruszenia poziomu 4,10. Celem będzie minimum z 25 listopada w rejonie 4,0930. Wskaźniki 4H potwierdzają ruch spadkowy, chociaż widać też, iż brakuje miejsca na mocniejszy ruch w dół. Stąd też ewentualne naruszenie 4,0930 może być symboliczne. W drugiej połowie tygodnia trzeba się przygotować na ewentualną korektę (ruch w górę).

USD/PLN: Dolar jest na dobrej drodze do testowania okolic 2,70 (minima z 25 listopada). Wskaźniki 4H potwierdzają ruch spadkowy, ale podobnie jak w przypadku EUR/PLN nie dają już dużego pola do zniżek. Stąd też ewentualne naruszenie poziomu 2,70 może być symboliczne. Trzeba będzie obserwować EUR/USD w okolicach 1,5140-60. Druga połowa tygodnia może przynieść odbicie dolara w górę.

EUR/USD: Wczoraj wieczorem notowania EUR/USD zgodnie z prognozą nie zdołały wyjść powyżej 1,5115 wchodząc w trend horyzontalny. Jego dolnym ograniczeniem stały się okolice 1,5060-65. Rano została podjęta próba wzrostu, jednak nie doszło jeszcze do naruszenia wspomnianego oporu na 1,5115. Wskaźniki 4H teoretycznie potwierdzają zwyżkę, ale nie jest to coś, co mogłoby stać się bazą do mocnego wybicia powyżej tegorocznego szczytu na 1,5144. Trzeba się liczyć z ryzykiem korekty w II połowie tygodnia.

GBP/USD: Rano notowania przetestowały okolice 1,6640, które wyznacza linia trendu spadkowego puszczona przez ostatnie szczyty z listopada b.r. Wskaźniki 4H teoretycznie potwierdzają wzrost, ale nie jest to układ mogący sugerować wyraźne pokonanie 1,6640. Trzeba się liczyć z korektą w II połowie tygodnia. Najbliższego wsparcia można szukać na 1,6530, a kolejnego na 1,6470.

Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
eurozłotydolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)