PMR: rzeczywiste bezrobocie w Polsce jest wyższe niż podają oficjalne statystyki
Jednym z najbardziej dotkliwych społecznie skutków kryzysu jest rosnące bezrobocie
28.01.2013 14:57
Jednym z najbardziej dotkliwych społecznie skutków kryzysu jest rosnące bezrobocie. Według komunikatu Eurostatu z dnia 8 stycznia 2013, stopa bezrobocia w Polsce w listopadzie 2012 roku - przy uwzględnieniu czynników sezonowych - wzrosła o 0,1 pkt. procentowego, do poziomu 10,6%, czyli była o 0,6 pkt. procentowego wyższa niż w analogicznym okresie 2011 r.
*Polecamy: * CBOS: 45 proc. Polaków zadowolonych z zarobków
Co prawda te dane, uzyskiwane z Badania Ekonomicznej Aktywności Ludności (BAEL, ang. LFS, Labour Force Survey), są znacznie korzystniejsze od stopy bezrobocia rejestrowanego, podawanej przez GUS w częstotliwości miesięcznej, która w listopadzie 2012 roku sięgnęła 12,9% (obydwa wskaźniki wskazują podobne trendy), jednak ekonomiści zajmujący się rynkiem pracy preferują dane BAEL. Uznają je bowiem za bardziej miarodajne w stosunku do danych pochodzących z urzędów pracy. Co więcej BAEL, prowadzone zgodnie z metodyką Międzynarodowej Organizacji Pracy, umożliwiają dokonywanie bardziej wiarygodnych porównań w skali międzynarodowej. Według tych badań osoba zarejestrowana jako bezrobotna, ale pracująca w szarej strefie gospodarki, klasyfikowana jest jako osoba zatrudniona; zaś osoba niezarejestrowana w urzędzie pracy, lecz szukająca zatrudnienia i gotowa do podjęcia pracy w ciągu dwóch tygodni - jest ujmowana jako bezrobotna. Przyjmując taki sposób wyliczeń, w latach 2007-2011 stopa bezrobocia w Polsce według BAEL
nie przekraczała 10%. Jednak definicja bezrobotnego przyjmowana w tym badaniu jest stosunkowo wąska i może przez to sztucznie poprawiać rzeczywisty obraz polskiego rynku pracy.
Chcąc poznać rzeczywistą sytuację na polskim rynku pracy, analitycy PMR skonstruowali szereg miar bezrobocia rozszerzonych o osoby bierne zawodowo, zniechęcone do szukania pracy (z powodu niemożności jej znalezienia), a także obejmujące osoby zmuszone pracować w niepełnym wymiarze godzin z powodu braku możliwości znalezienia pracy na pełen etat (ang. involuntary part-time employee). Uwzględnienie obydwu tych wielkości wskazuje na wyraźnie gorszą sytuację na polskim rynku pracy. Dodanie do grupy bezrobotnych osób zniechęconych bezskutecznym poszukiwaniem pracy, podwyższa stopę bezrobocia w roku 2011 z 9,6% do prawie 12%. Natomiast gdy uwzględni się w tej grupie również osoby określane jako tzw. involuntary part-time employee, to stopa bezrobocia rośnie już do niemal 13,5%.
*Polecamy: * CBOS: 45 proc. Polaków zadowolonych z zarobków
W przypadku Polski, rezerwuarem bezrobocia mogą być też gospodarstwa rolne. Według przyjętych przez BAEL definicji, członkowie rodzin pomagający w niepełnym wymiarze godzin, w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, są traktowani jako osoby pracujące. Jeżeli przyjąć, że gospodarstwa rolne mogłyby się obyć bez tej dodatkowej pracy (co w wielu przypadkach jest prawdą), należałoby te osoby uznać jednak za bezrobotnych. Wówczas rozszerzona miara bezrobocia, uwzględniająca tego typu ukryte bezrobocie, wzrasta o kolejne ponad 2 pkt. procentowe, osiągając w pierwszym kwartale 2012 r. niemal 17%.
O ile liczba osób pomagających w gospodarstwach rolnych jest dość stabilna, to liczba osób zniechęconych i pracujących przymusowo w niepełnym wymiarze godzin od roku 2010 stopniowo, lecz konsekwentnie, wzrasta. W okresie spodziewanej w tym roku stagnacji monitorowanie rozszerzonych miar bezrobocia wydaje się szczególnie istotne. Pozornie niewielkiemu wzrostowi stopy bezrobocia rejestrowanego, lub też stopy bezrobocia BAEL, może towarzyszyć istotny wzrost liczby osób zniechęconych do dalszych poszukiwań zatrudnienia albo pracujących w niepełnym wymiarze godzin, pomimo starań o pracę pełnoetatową.
MA