Po czym rozpoznać toksyczną pracę?
Po reakcjach naszego organizmu. Jeśli od dłuższego czasu stanem permanentnym jest wszechogarniający stres, a dodatkowo zaczynają nas nękać różnorodne dolegliwości – oznacza to, że nadszedł czas na zmiany.
08.12.2011 | aktual.: 08.12.2011 14:42
Po reakcjach naszego organizmu. Jeśli od dłuższego czasu stanem permanentnym jest wszechogarniający stres, a dodatkowo zaczynają nas nękać różnorodne dolegliwości – oznacza to, że nadszedł czas na zmiany. Kiedy praca nam szkodzi?
Stres towarzyszy nam w życiu codziennym, jest też nieodłącznym elementem niemal każdej pracy. Dlatego nie jest on wyznacznikiem jej „toksyczności”. Ważne jest raczej to, co dzieje się po pracy, czy potrafimy się do niej zdystansować i zostawić problemy zawodowe w biurze. Jeśli już w niedzielę od rana drżymy na myśl, że musimy pójść do znienawidzonej pracy, to należy przeanalizować przyczyny i zacząć się zastanawiać, jak wyjść z kryzysu.
Nie-satysfakacja
Z badań " przeprowadzonych przez portal Pracuj.pl wynika, że rośnie liczba Polaków niezadowolonych ze swej pracy. Cztery lata temu z pracy zadowolonych było prawie 66 proc., obecnie tylko 61proc. badanych. Narzekają zwłaszcza młodzi, a najbardziej pozytywnie do wykonywanych obowiązków nastawione są osoby w wieku po 45-ce. Co sprawia, że Polacy są niezadowolenie? Najwięcej osób uważa swoją pracę za stresującą (61 proc.) i męczącą (52 proc.). Z kolei niemal połowa badanych nie jest zadowolona ze sposobu zarządzana ich firmą.
Co mówi Twój organizm?
Pierwszymi objawami zbyt długiego trwania w stresie są uczucie zmęczenia, apatia, bóle mięśniowe, problemy układu pokarmowego, infekcje czy bezsenność. Spada nasze zaangażowanie zawodowe, motywacja do pracy, a stopniowo poczucie własnej wartości. W początkowej fazie udaje się nam zregenerować podczas weekendu lub urlopu, ale wkrótce stan ten staje się nie do przezwyciężenia. Zdarza się, że wytrzymujemy do pierwszych zmian chorobowych. Tak jak Jolanta, która po niezwykle nerwowym roku w swoim zakładzie pracy nabawiła się zespołu jelita drażliwego - Nawet nie wiedziałam, że taka choroba istnieje. I że może to mieć związek z pracą. Ale okazało się to na tyle przewlekłe, że dopiero po zmianie pracy na mniej obciążającą, objawy zaczęły ustępować. Zignorowanie sygnałów płynących z organizmu może nas doprowadzić do depresji czy wielu przewlekłych chorób. Dodatkowo długo utrzymujący się zły stan psychiczny powoduje, iż łatwo możemy popaść w uzależnienia.
Toksyczny szef – toksyczna praca
Konflikty z szefami to jedna z najtrudniejszych sytuacji zawodowych. Mogą mieć związek ze zbyt wygórowanymi lub sprzecznymi wymaganiami przełożonych albo po prostu są spowodowane konfliktem charakterów. Jeśli w skrajnych przypadkach w miejscu pracy spotykają nas szykany, poniżenia czy wyzwiska - praca może stać się piekłem. Nie wszyscy jeszcze zdają sobie sprawę, że takie zachowania to mobbing, który jeśli zostanie udowodniony, traktowany jest jak przestępstwo. Niezdrowe relacje z szefem mogą przybierać różne formy. Z autopsji zna to Elwira, która 6 lat pracowała z toksycznym szefem – Nie wiem jak to się stało, że tak długo tam wytrzymałam. Może stąd, że przeplatały się okresy spokoju i natężenia konfliktów. A szef był świetnym psychologiem i potrafił „w białych rękawiczkach” zatruwać nam życie. Ratowała nas przyjaźń w zespole i to dawało nam siłę, żeby wytrzymać. A i tak rotacja była ogromna. Jednak moje stresy zaczęły się kumulować, pojawiły się regularne infekcje, dolegliwości żołądkowe i bezsenność.
Myśl, że muszę iść do tej pracy obezwładniała mnie nawet w weekend. Moment kiedy powiedziałam, że odchodzę dał mi ogromną satysfakcję” * Konflikty z współpracownikami *
Okazuje się, że równie często jak toksyczny szef konflikty ze współpracownikami potrafią nam obrzydzić albo nawet uniemożliwiać pracę. Funkcjonowanie w firmie jest zwykle pracą zespołową. Jeśli natrafimy na niezdrową rywalizację czy wyścig szczurów, to zapewne nie odnajdziemy się w tego typu relacjach. Niekiedy na gruncie zawodowym musimy zrezygnować z bycia sobą, żeby się nie wyróżniać, nie odstawać i dostosować się do ogółu. A czasem wikłamy się w relacje, w których jesteśmy wykorzystywani przez kogoś bardziej przebojowego albo harujemy „za dwóch” nie potrafiąc tego przekuć na swój sukces. Bywa, że przy biurku obok siedzą osoby, które nam szkodzą, albo takie z którymi kontakt jest niemożliwy ze względów charakterologicznych. *Spalam się *
Nienawiść do pracy pojawia się też grupie osób, które latami pracują na jednym i tym samym stanowisku. To syndrom wypalenia zawodowego, który dotychczasową rutynową i stabilną pracę potrafi zamienić w koszmar. Magdalena do dziś wspomina nauczycielkę, która, albo rozminęła się z powołaniem, albo wypaliła się zawodowo - Na tym etapie, na którym ją poznałam autentycznie nienawidziła swojej pracy. O uczniu nie mówiła nigdy inaczej niż „jednostka klasowa”, a klasa była dla niej „zespołem klasowym”. Frustracja może pojawić się też wśród osób, które nie mogą odnaleźć się w swoim zawodzie oraz gruntownie wykształconych, które z różnych przyczyn pracują poniżej swoich kwalifikacji np. fizycznie. Podobnie dzieje się, kiedy przy wyborze zawodu spełniamy czyjeś a nie swoje marzenia.
Zarobki zbyt niskie lub wysokie
Dla wielu czynnikiem demotywującym są zbyt niskie zarobki. Bywa, że po uwzględnieniu kosztów dojazdów nie zarabiamy nawet na własne utrzymanie. A przecież praca z założenia ma zaspokoić co najmniej nasze podstawowe potrzeby bytowe. Jeśli tak się nie dzieje powoli narasta kryzys. Zdarza się, że przestajemy taką pracę szanować, a nasza depresja pogłębia się proporcjonalnie do rosnących długów. Wyzysk, niekończące się nadgodziny a czasem nawet brak perspektywy zatrudnienia na umowę o pracę (a więc i ubezpieczenia) powodują, że nie możemy w takim stanie normalnie funkcjonować. Zdarza się, że toksyczna praca przynosi duże dochody. Zdecydowaliśmy się na nią ze względów finansowych, niekiedy jednak wbrew naszym przekonaniom czy wykształceniu. W opinii powszechnej panuje przekonanie, że wysokie zarobki muszą pociągać za sobą duże wyrzeczenia - pozwalamy się więc poniżać, wykorzystywać czy dysponować naszym wolnym czasem. * Dlaczego się godzimy? *
Z badań Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że co roku wzrasta liczba zażaleń pracowniczych na nadmierne wykorzystywanie przez pracodawców. Sytuacja na rynku pracy nie pozwala wybrzydzać. Mamy przecież rodziny, mieszkania, samochody i kredyty. Wielu mimo świadomości, że praca ich wyniszcza, pozostaje w znienawidzonych miejscach latami. Jak Ewa, która na forum internetowym opisała swoją sytuację - Ja też uważam swoją prace za toksyczną, mam jej dość... jak wstaje rano mam myśli samobójcze... pracuje na infolinii, gdzie młodzi ludzie są wykorzystywani i opieprzani za wszystko, za 800 zł trzeba pracować jak mrówki.. ale co zrobić.. bez doświadczenia brak perspektyw na normalną pracę - Dla wielu problemem jest lęk przed zmianami. Kierują nami uniwersalne i pierwotne mechanizmy, które za niebezpieczne i trudne uznają to co nieznane. A więc lepiej męczyć się - choćby to było trudne do zniesienia, bo przecież może być jeszcze gorzej.
Niezależnie od przyczyn – jeśli po uświadomieniu sobie źródła naszego stresu nie jesteśmy w stanie sobie poradzić, to czas na radykalne kroki. Wkrótce może się bowiem okazać, że organizm sam podejmie za nas decyzję i odmówi nam posłuszeństwa. Tyle, że skutki mogą być długotrwałe i bardziej kłopotliwe dla zdrowia. Jeśli więc pewnego dnia uświadomisz sobie, że już od dłuższego czasu nienawidzisz swojej pracy to działaj szybko: zaryzykuj, zwolnij się i poszukaj „normalnej” pracy.
Epe/AS