Po decyzji SNB

Po decyzji SNB wielu inwestorów zadaje sobie pytanie, co teraz będzie się działo z notowaniami franka, jak wyglądać będzie interwencja i czy okaże się skuteczna.

Po decyzji SNB
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

07.09.2011 08:46

Po decyzji SNB wielu inwestorów zadaje sobie pytanie, co teraz będzie się działo z notowaniami franka, jak wyglądać będzie interwencja i czy okaże się skuteczna. Warto więc podsumować pewne fakty i obalić kilka mitów:

Decyzja nie oznacza usztywnienia kursu franka – kurs pozostaje płynny, bank po prostu wyznacza poziom poniżej którego będzie równoważył rynek, tak aby zapobiegać dalszemu umocnieniu franka

Czy interwencja okaże się skuteczna? – interwencja SNB może być skuteczna, bank sprzedaje swoją walutę, może więc kreować jej dowolną ilość. Niepożądanym skutkiem będzie wzrost podaży pieniądza, ale dla Szwajcarów powinien być to na ten moment drugorzędny problem

Podaż pieniądza a inflacja – w wielu komentarzach pojawia się stwierdzenie, iż niesterylizowane interwencje doprowadzą do dużego wzrostu podaży franka, a to w konsekwencji doprowadzi do wzrostu inflacji, jest to jednak uproszczenie. Badania rzeczywiście dowodzą długoterminowego związku pomiędzy wzrostem podaży pieniądza a inflacją. Jednak z reguły obejmują one lata, albo dekady. Tymczasem przypadek USA pokazuje, iż wzrost sumy bilansu banku centralnego nie musi mieć przełożenia na inflację. Sytuacja byłaby dla Szwajcarów niebezpieczna gdybyśmy byli w fazie ożywienia i jednocześnie gwałtownie wzrastałby wolumen udzielanych kredytów. To jednak na razie fikcyjna sytuacja – nawet przy kursie 1,20 Szwajcarzy niemal na pewno doświadczą przejściowej deflacji.

Porażka’09? – krytycy posunięcia SNB wytykają mu porażkę w 2009 roku. Jednak warto odnotować dwie kwestie. Po pierwsze, w 2009 roku SNB interweniował by uchronić Szwajcarię przed pogłębieniem i tak poważnej recesji. Kiedy po 9 miesiącach pozwolił na spadek EURCHF poniżej 1,50 wszyscy wiedzieli już, że mamy do czynienia z ożywieniem. Zatem podstawowy cel – ochrona w czasie recesji i w pierwszej fazie ożywienia – został osiągnięty.

Interwencje a straty SNB – drugą kwestią są straty SNB na rezerwach walutowych. W 2009 roku SNB bronił (naszym zdaniem) nieznacznie niedowartościowanego kursu. Stąd też po umocnieniu franka poniósł straty na rezerwach. Teraz panuje powszechna zgoda, iż frank jest przewartościowany – jeśli kurs franka osłabi się, Bank nie tylko nie poniesie strat, ale wypracuje zysk. Ponadto o ile jeszcze niedawno opozycja krytykowała SNB za straty, teraz Bank ma pełne polityczne poparcie – kwestii polityczno-personalnych też nie należy lekceważyć.

Podsumowując, w obecnych okolicznościach szanse na obronę kursu 1,20 oceniamy bardzo wysoko. Jeżeli nastroje na rynkach pozostaną bardzo słabe kurs może na jakiś czas „zamarznąć” w wąskiej konsolidacji powyżej 1,20. Jeśli poprawią się lub dane ze Szwajcarii pogorszą się znacząco możliwy będzie dalszy wzrost. Warto szczególnie monitorować dane o inflacji. Gdyby spadek cen był silny (szczególnie gdyby spadły ceny ropy) SNB może zdecydować się na podniesienie kursu minimalnego lub też na wprowadzenie innych działań (jak np. ujemne stopy procentowe).
EURUSD, USDPLN – dolar zyska na decyzji SNB? Decyzja Banku Szwajcarii doprowadziła do automatycznego wzrostu notowań USDCHF, ale może ona sprawić, iż dolar zyska także do innych walut. Warto zwrócić uwagę, iż w ostatnich tygodniach frank szwajcarski był drugą stroną dla euro przy pogarszających się nastrojach. Tym samym to para EURCHF była barometrem nastrojów, zastępując w tej kwestii parę EURUSD, która pozostawała w bardzo długiej konsolidacji. Po decyzji SNB to może się znów zmienić – zresztą już od kilku dni ruchy na EURUSD są silniejsze. Para obroniła wczoraj kluczowe wsparcie (1,3970), ale jeśli napięcia w Europie ponownie wzrosną, silniejszy spadek stanie się faktem. Jego skala zależałaby od tego, czy do umocnienia dolara przyłączyłyby się rynki surowców.

Większe spadki w notowaniach EURUSD oznaczałyby także możliwość wyraźnego osłabienia się złotego w relacji do dolara. Kurs złotego w ostatnim czasie wyraźnie reagował na zmiany na parze EURUSD. Zatem większy spadek na EURUSD oznaczałby nie tylko prawdopodobny wzrost EURPLN powyżej 4,30, ale także możliwość wzrostu USDPLN w okolice 3,20.

W kalendarzu – Beżowa Księga Fed, niemiecki wyrok

W środę poznamy wiele drugorzędnych publikacji ekonomicznych, z których żadna nie powinna wyraźnie zmienić obrazu rynku, jednak łącznie mogą one wpłynąć na nastroje. Najważniejszą jest Beżowa Księga Fed – opis kondycji amerykańskiej gospodarki (godz. 20.00). W Wielkiej Brytanii poznamy dane o produkcji (10.30, konsensus +0,1% m/m), w Kandzie PMI (16.00, konsensus 46,7 pkt. – godzinę wcześniej również decyzja Banku Kanady), zaś w Australii dane z rynku pracy (3.30, konsensus +10,4 tys.). Około godziny 10.00 powinniśmy poznać także wyrok niemieckiego sądu ws. zgodności udziału Niemiec w EFSF z konstytucją. Rynek nie spodziewa się, iż wyrok mógłby być niekorzystny. Z pewnością byłby to szok.

dr Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)