Po takim pytaniu natychmiast się rozłącz. Seniorka straciła 110 tys. zł
Jeden fałszywy telefon może nas kosztować nawet 150 tysięcy złotych. Brak zachowania odpowiedniej ostrożności może spowodować, że staniemy się ofiarami sprytnych oszustów. Oszuści są nieustannie czujni i tylko czekają, aby wykorzystać nasze momenty nieuwagi.
24.07.2024 20:14
Policja regularnie informuje o różnego rodzaju oszustwach telefonicznych, na które najczęściej padają seniorzy. Na przykład, seniorka z Podkarpacia w wyniku takiego oszustwa straciła aż 110 tysięcy złotych.
Aby uchronić się przed takimi sytuacjami, warto przestrzegać kilku prostych zasad. Oto wskazówki przygotowane przez portal WP Kobieta.
W sieci można znaleźć wiele opisów oszustw metodą "na pracownika banku". Przykładem może być incydent z Nowej Soli, gdzie 4 marca 64-letnia kobieta odebrała telefon od rzekomego przedstawiciela banku, który poinformował ją o rzekomym włamaniu na konto. Oszust przekonał ją, że ktoś ukradł jej środki i zablokował lokatę.
Celem oszusta było przekonanie kobiety, że jedynym rozwiązaniem jest blokada środków, co umożliwiło mu wyłudzenie wrażliwych danych. Skutkiem tego była strata ponad 150 tysięcy złotych.
Prawdziwy pracownik banku dzwoni do klientów tylko w wyjątkowych przypadkach. Dzięki postępowi technologicznemu oszuści mogą wyświetlić numer telefonu, który wygląda jak autentyczny numer banku, co sprawia, że ich wykrycie jest trudniejsze.
W przypadku otrzymania podejrzanego telefonu najlepiej natychmiast rozłączyć się i samodzielnie skontaktować z infolinią banku, wybierając oficjalny numer podany na stronie internetowej banku. W ten sposób możemy zweryfikować, czy poprzednia rozmowa była autentyczna.
Pamiętajmy, że pracownik banku nigdy nie poprosi nas o podanie hasła czy loginu do konta, nie zleci wypłaty gotówki z bankomatu ani przekazania pieniędzy na inne konto czy konkretnej osobie. Również nie będzie wymagał autoryzacji logowania do banku.