Początek tygodnia na rynku walutowym przyniósł spadek wyceny złotego
Początek tygodnia handlu na rynku walutowym przyniósł spadek wyceny złotego wobec głównych zagranicznych dewiz - ocenili w poniedziałek analitycy. Ok. godz. 17. euro wyceniano na 4,33 zł, dolara na 3,88 zł, franka na 3,96 zł, a funta na 5,07 zł.
Analityk DM BOŚ Konrady Ryczko zwrócił uwagę, że złoty tracił m.in. ok. 0,5 proc. względem dolara amerykańskiego, który drożał na szerokim rynku. "Podbicie wyceny USD powiązać należy z sygnałem wysłanym przez przedstawicieli FED w piątek wieczorem. Zarówno słowa J. Yellen jak i S. Fischera wpisują się w scenariusz podwyżek stóp w USA przed końcem roku" - ocenił.
Ryczko podkreślił, że mocniejszy dolar wywarł presję na waluty EM (rynków wschodzących - PAP), doprowadzając również do nieznacznych spadków na PLN. "Warto jednak wspomnieć, iż z uwagi na dzień wolny od handlu w UK obroty na rynkach były ograniczone" - dodał.
"W szerszym ujęciu widocznym jest, iż nastroje wokół PLN uległy schłodzeniu - z jednej strony mamy powrót tematu podwyżek stóp w USA - z drugiej strony krajowi inwestorzy niepokoją się kwestią przyszłorocznego budżetu" - wskazał.
Ryczko przypomniał, że 9 września Moody's dokona rewizji ratingu dla Polski. Jego zdaniem "ostatnie raporty instytucji wskazywały, iż eskalacja konfliktu wokół TK stanowi czynnik negatywny dla oceny inwestycyjnej".
Analityk DM mBank Kamil Maliszewski również podkreśla znaczenie ewentualnej obniżki ratingu Polski przez agencję Moody's. Jego zdaniem można się obawiać "pewnej fali osłabienia polskiej waluty".
Maliszewski ocenił, że większa zmienność kursu złotego powinna pjawić się w dalszej części tygodnia.
Analityk DM mBank prognozuje, że "największe wahania zobaczymy w najbliższych dniach na parze USDPLN, ze względu na szereg bardzo istotnych danych z gospodarki amerykańskiej, które napłyną na rynek". "Kluczowe znaczenie powinny mieć jednak piątkowe odczyty z rynku, pracy, które jeżeli okażą się silne, będą bardzo istotnym argumentem za szybką podwyżką stóp procentowych" - dodał.
Maliszewski podkreślił także, że "dopiero w czwartek poznamy odczyt PMI z gospodarki brytyjskiej, który może w większym stopniu wpłynąć na GBPPLN".