Opłata cukrowa napędza sprzedaż syropów. Zainteresowanie wyższe o 554 procent
Pepsi, Coca-Cola, a może Mirinda? Polacy szukają sposobu, jak napić się słodkiego napoju, a przy okazji obejść obowiązującą od stycznia opłatę cukrową. Dlatego zainteresowanie syropami rośnie. Jednak czy to się naprawdę opłaca?
Opłata cukrowa uderzyła Polaków po kieszeniach z początkiem stycznia tego roku. Średnia cena Pepsi czy Coca-Doli 1,75 l poszybowała do góry o około 2 zł. Wielbicielom słodkich napojów nie podoba się nowa danina, więc szukają sposobu, by płacić mniej.
I tak jak kilka lat temu Polacy sami ubijali masło po tym, jak jego cena poszybowała w górę, tak teraz szukają sposobów na tańsze napoje. Jednym z nich wydaje się być domowa produkcja z wody i syropu.
Takie produkty, oznaczone nazwami popularnych napojów gazowanych, są od niedawna wykupowane jak nigdy wcześniej - przyznają sprzedawcy, z którymi rozmawialiśmy.
Oprócz cukru, na pierwszym miejscu w składzie znajdziemy mi.in. wodę, słodziki, koncentraty, kofeinę i aromaty. Syrop dodatkowo opodatkowany jednak nie jest, bo w myśl przepisów nie jest środkiem spożywczym.
Wzrost zainteresowania o 554 procent
Na poszczególnych aukcjach sprzedawców Allegro widzimy, że licznik sprzedanych produktów nierzadko wskazuje po kilkaset sztuk. - Najwięcej zamówień spływa do nas w czasie weekendu. Klienci najczęściej zamawiali syrop Pepsi albo Pepsi z Mirindą. Na początku tygodnia wysłaliśmy około 70 sztuk samej Pepsi - mówi jeden z handlujących.
Według porównywarki cen ceneo.pl zainteresowanie syropami od 1 do 10 stycznia 2021 roku wzrosło o 554 proc. w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku.
Według producenta takich syropów produkt ma starczyć na 9 litrów napoju. Koszt butelki to od 25 do 32 zł, do tego trzeba wliczyć dostawę.
Z kolei za dwupak 1,5-litrowych butelek Pepsi w Carrefourze zapłacimy 10,99 zł. Przy kupnie trzech dwupaków za 9 litrów słodkiego napoju zapłacimy 32,97 zł.
Co ciekawe - syropy można znaleźć też w ofercie sklepów stacjonarnych. Ostatnio jeden z użytkowników portalu wykop.pl opublikował zdjęcie półki sklepowej ze sklepu Dino, na której znaleźć można syrop do rozcieńczania o smaku Hoop-Coli.
Woda gazowana też kosztuje
Sam syrop jednak nie wystarczy, by przygotować "domową Pepsi". Potrzeba do tego wody gazowanej.
Tu jednak pojawiają się głosy, że butelkowana woda gazowana jest za mało "nagazowana", by domowa wersja napoju wystarczająco odwzorowała jego smak.
Dlatego wraz ze wzrostem sprzedaży syropów, coraz większą popularnością cieszą się sodastreamy - urządzenia, które umożliwiają "nagazowanie" wody w niskim, średnim bądź wysokim stopniu. Cena? Najtańszy nowy sprzęt z pełnym wyposażeniem kupimy za 260 zł.
W skład zestawu wchodzi butla wypełniona dwutlenkiem węgla, saturator oraz butelka (w zależności od zestawu butelek może być więcej). Nabój z gazem ma starczyć na przygotowanie od 60 do 80 litrów napoju. Koszt nowego to kilkadziesiąt złotych. Można też ponownie napełnić dotychczasowy nabój - zapłacimy za to 10 zł.
Produkcja domowej Pepsi przy pomocy sodastreamu jest na pewno bardziej ekologiczna, bo zużycie plastiku jest znacznie mniejsze - rezygnujemy z jednorazowych butelek. Ze sprzętu skorzystać mogą więc też wielbiciele wody gazowanej, którym zależy na zmniejszeniu ingerencji w środowisko naturalne.
Pytanie kluczowe - inwestować w sprzęt, czy nie? Okazuje się, że wybór syropów też niesie za sobą spore koszty. Ci, którzy, gazowanym napojem raczą się tylko od święta, długo będą musieli czekać na zwrot z inwestycji. Szybciej zaoszczędzą być może ci, którzy piją je często. Jednak i to nie jest pewne, bo niepewna jest sama cena napojów i syropów w przyszłości.
Eksperci już sygnalizują, że jeśli za dużymi zwyżkami cen pójdzie duży spadek sprzedaży, producenci będą rozważać krok ku obniżce. A to może pociągnąć za sobą także zmianę cen syropów.
