Pogłębiająca się słabość byków

Otwarcie kontraktów wypadło we środę jedynie 5 punktów ponad ceną odniesienia. Generalnie,
w obliczu silnych wzrostów za oceanem i greckiego wotum zaufania dla rządu, należało się
spodziewać nieco większego optymizmu.

24.06.2011 08:41

Otwarcie kontraktów wypadło we środę jedynie 5 punktów ponad ceną odniesienia. Generalnie, w obliczu silnych wzrostów za oceanem i greckiego wotum zaufania dla rządu, należało się spodziewać nieco większego optymizmu.

Zamiast spodziewanego optymizmu, na rynek wdarła się jednak olbrzymia fala pesymizmu. Pierwsza godzina handlu „przybrała” bowiem na wykresie kształt niezwykle długiego, czarnego korpusu, co z pewnością mogło stanowić pewne zaskoczenie.

Warto tutaj podkreślić, że ruch spadkowy został zainicjowany przez sprzedających w rejonie: 2811 – 2813 pkt. Strefa okazała się zatem nieprzypadkowym obszarem cenowym, ale często tak się dzieje, gdy w danym korytarzu cenowym koncentrują się między innymi dwa zniesienia wewnętrzne Fibonacciego: 23.6% i 38.2%. Jak wiadomo przebiegała tutaj także median line.

Fala przeceny była na tyle silna, że już w pierwszej godzinie handlu niedźwiedziom udało się dotrzeć do obszaru wsparcia: 2789 – 2792 pkt. Co ciekawe kontrakty weszły następnie (analogicznie zresztą jak dzień wcześniej) w fazę ruchu bocznego.

Z biegiem czasu nieco większą aktywnością zaczął się wykazywać popyt, choć trzeba przyznać, że próby wykreowania ruchu kontrującego nie wyglądały zbyt przekonująco. Kupujący podejmowali jednak tego typu działania, starając się tutaj czerpać inspiracje z analogicznych działań inicjowanych na rynkach Eurolandu (głównie na rynku niemieckim).

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

W końcowej fazie handlu niedźwiedzie ponownie zdobyły przewagę, choć w tym czasie rynki amerykańskie tryskały optymizmem. Nadal zatem mieliśmy do czynienia z ujemną korelacją w stosunku do parkietów zewnętrznych.

Ostatecznie zamknięcie wrześniowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2780 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20U11 w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia wynoszący 0.89%.

Z załączonego wykresu wynika, że niedźwiedziom udało się w końcówce środowej sesji doprowadzić do naruszenia strefy wsparcia: 2789 – 2792 pkt. Indeks Wig20 znalazł się z kolei w rejonie zapory popytowej: 2800 – 2805 pkt zbudowanej na bazie zniesienia 88.6% (eksponowałem ten przedział w swoich opracowaniach online). Trzeba zatem przyznać, że obecnie wytworzyła nam się trochę niejednoznaczna sytuacja, gdyż kontrakty znalazły się poniżej stosunkowo istotnej strefy wsparcia Fibonacciego, a indeks WIG20 (w wyniku silnej presji podażowej) dotarł do ważnej zapory popytowej.

Biorąc pod uwagę ten fakt wydaje się, że obóz popytowy powinien obecnie zareagować, starając się nie dopuścić do zanegowania wymienionej już strefy: 2800 – 2805 pkt (indeks WIG20). Może się zatem tak zdarzyć, że kontrakty powrócą ponad zakres: 2789 – 2792 pkt, choć trudno w tym monecie stwierdzić, czy ta okoliczność rzeczywiście przełoży się na silniejsze odreagowanie wzrostowe.

Tak czy inaczej, analizując FW20U11, dopiero w przypadku sforsowania wyeksponowanej na wykresie zapory podażowej: 2821 – 2825 pkt doszłoby według mnie do zmiany (poprawy) krótkoterminowej sytuacji technicznej kontraktów. Jest to bowiem niezwykle wiarygodny przedział cenowy, w rejonie którego plasują się między innymi dwa zniesienia wewnętrzne: 38.2% i 61.8%. Jak widać przebiega także median line. To właśnie kilka punktów ponad poziomem 2825 pkt utrzymywałbym zlecenie zabezpieczające dla krótkich pozycji.

Podsumowując należy stwierdzić, że z racji czynników zewnętrznych (pogłębiające się problemy Grecji) trudno w tej chwili pokusić się o stawianie wiarygodnych prognoz odnośnie warszawskiego parkietu. Widzimy jednak, że na tle rynków zewnętrznych wykazujemy się słabością, choć z drugiej strony jeszcze nie tak dawno mieliśmy do czynienia z całkowicie przeciwną sytuacją. Ten element utrudnia na pewno formułowanie w tej chwili jakichś logicznych opinii na temat najbliższych perspektyw naszego parkietu.

W przypadku kontraktów cały czas zwracałbym w jakimś stopniu uwagę na naruszony w środę zakres cenowy: 2789 – 2792 pkt. Wydaje się, że gdyby kontrakty powróciły ponad górne ograniczenie strefy, po czym do głosu ponownie doszłaby podaż i ostatecznie zamknięcie FW20U11 uplasowałoby się poniżej 2789 pkt, to w takiej sytuacji otrzymalibyśmy wstępny sygnał techniczny uprawdopodobniający test majowego dołka cenowego (poziom 2762 pkt). Z kolei o poprawie sytuacji technicznej wykresu moglibyśmy mówić dopiero w przypadku sforsowania ważnej zapory podażowej Fibonacciego: 2821 – 2825 pkt.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)