Trwa ładowanie...
d2engq1

Pokaz siły złotego

Po wyłamaniu konsolidacji poniżej 4,1200 rynek nawet nie zawracał sobie głowy tym, by wykonać ruch powrotny do przełamanego wsparcia. Być może będzie ono miało miejsce w późniejszym terminie. Na ten moment obraz rynku prezentuje się bardzo pro-spadkowo. EUR/PLN spadł poniżej minimów z końca listopada (4,0900) i jest już bardzo blisko rocznych dołków, które znajdują się w okolicach 4,0400.

d2engq1
d2engq1

Co istotniejsze, notowania są bliskie przełamania linii trendu wyprowadzonej z dołków z początku 2011 r. i prowadzonej przez tegoroczne minima. Trwałe sforsowanie tej bariery, w dłuższym horyzoncie otworzy drogę do spadków liczonych nie w kilka, a co najmniej kilkanaście groszy. Dziś w centrum uwagi Fed. Każde rozszerzenie programu o mniej niż 45 mld dol. to informacja korzystna dla dolara, który będzie zyskiwać wobec euro.

Kurs złotego w stosunku do euro znalazł się wczoraj na najniższym poziomie od połowy października. Wybicie z trwającej kilka dni konsolidacji wygenerowało silny sygnał zakupu polskiej waluty, co sprowadziło notowania tuż poniżej minimów z końca listopada (4,0860). Siła złotego to efekt wielu czynników oddziałujących na korzyść polskiej waluty. Kluczowym elementem jest niesłabnący popyt na polskie obligacji. Wynika on z dobrego postrzegania Polski przez zagranicznych inwestorów dzięki rosnącej stabilności finansowej kraju. Na stabilność tę składają się zgodna z planem realizacja tegorocznego budżetu, dalsze działania konsolidujące finanse publiczne w 2013 r., spadająca inflacja, właściwe zbilansowanie polskiej gospodarki oraz solidne fundamenty rozwoju w przyszłości. Jednocześnie, przy wszystkich tych zaletach polskie obligacji dają relatywnie wysokie zyski. Taka sytuacja to efekt zbyt restrykcyjnej ewaluacji Polski przez agencje ratingowe, które, w mojej ocenie, utrzymują zaniżony w stosunku do
bezpieczeństwa poziom oceny kredytowej naszego kraju. Spodziewam się, że w przyszłym roku co najmniej jedna agencja zrewiduje swoją ocenę o jeden poziom w górę z obecnych A-. Inny czynniki aprecjacji złotego to spadek nierównowagi zewnętrznej Polski (we wrześniu zanotowano pierwszą od 8 lat miesięczną nadwyżkę handlową, w październiku spodziewany jest niewielki deficyt). Kolejny to poprawiające się perspektywy wzrostu PKB, które zachęcają do dokonywania inwestycji bezpośrednich. Pomimo minorowych nastrojów, gospodarka od I kw. 2013 r. zacznie przyspieszać, a w II poł. wzrost zwiększy się do ok. 3 proc. r/r. Wymienione czynniki będą sprzyjać aprecjacji złotego w nadchodzącym roku.

Dziś poznamy decyzję Rezerwy Federalnej. Oczekuje się, że Fed zwiększy miesięczną kwotę przeznaczaną na zakup obligacji o 45 mld dol., by całkowicie zniwelować ubytek powstały po wygaśnięciu z końcem roku Operation Twist. Programu obniżenia średniej zapadalności posiadanych na rachunku papierów, poprzez skup obligacji długoterminowych, na których oparte jest oprocentowanie większości kredytów hipotecznych w USA, za środki ze sprzedaży papierów z krótkiego końca krzywej dochodowości. W przeciwieństwie do QE3, w którym Fed skupuje oparte o hipoteki papiery rządowych agencji (mortgage-backed bonds), pieniądze przeznaczone na QE3+ zostaną skierowane wyłącznie na zakup obligacji skarbowych (Treasuries). Program ma na celu utrzymanie niskiego oprocentowania tych papierów, co ma w konsekwencji pobudzić akcję kredytową oraz inwestycje przedsiębiorstw. Wadą standardowej polityki ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej w porównaniu do Operation Twist jest fakt, że zwiększa on bilans, czyli wartość aktywów
posiadanych przez Fed. Obecnie wynosi on już blisko 3 bln dol. QE3 zwiększy go o kolejny bilion. Bilansu nie można powiększać w nieskończoność. Kiedyś Fed będzie musiał pozbyć się posiadanych aktywów, co będzie oznaczało zmniejszanie płynności na rynku, a więc potencjalne kłopoty. Z uwagi na poprawiające się w ostatnim czasie wyniki gospodarcze USA, szczególnie z rynku pracy (spadek stopy bezrobocia w listopadzie do najniższego poziomu od 4 lat), nie spodziewam się, by Fed pozytywnie zaskoczył. Każda kwota dodatkowych pieniędzy poniżej 45 mld dol. miesięcznie to dla rynków rozczarowanie. Będzie to sprzyjać aprecjacji dolara w stosunku do euro, czego spodziewam się po grudniowym posiedzeniu Fed. Nie oczekuję również, by już teraz zdecydowano się określić konkretny poziom wskaźników gospodarczych (bezrobocia i inflacji), po osiągnięciu których Fed będzie stopniowo wycofywał się ze wsparcia aktywności.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS

d2engq1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2engq1