Polacy coraz chętniej korzystają z carsharingu. Możesz wypożyczyć samochód nawet na kilkanaście minut
W największych polskich miastach możemy już wynajmować auta w systemie współdzielenia. Samochód można wypożyczyć nawet na kilkanaście minut. Carsharing ma ograniczyć emisję spalin, a także pozwolić zaoszczędzić kierowcom.
Mechanizm usługi jest podobny do działania wypożyczalni rowerów miejskich. W wyznaczonych obszarach, zazwyczaj na parkingach galerii handlowych, przy dużych węzłach komunikacyjnych lub w wybranych centrach biznesowych, zaparkowane są auta, które można wypożyczyć za pomocą smartfona. Kierowca sam decyduje, czy rezerwuje auto na określoną liczbę minut, godzin czy np. na całą dobę.
Oprócz systemu opartego na sieci stacji istnieją też rozwiązania polegające na podjęciu auta przez użytkownika w miejscu, w którym zaparkował go poprzedni klient. Aplikacja podpowiada, gdzie znajduje się najbliższy samochód danego operatora carsharingu.
Zobacz też: co z rozwojem elektromobilności w Polsce?
Rozwiązanie wielkomiejskich problemów
- Carsharing jest nie tyle konkurencją dla komunikacji miejskiej, taksówek czy innych form miejskiego lub podmiejskiego transportu, ile raczej bardzo dobrym ich uzupełnieniem - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Paweł Błaszczak, prezes zarządu 4Mobility.
Błaszczak przekonuje, że carsharing może rozwiązać problemy mieszkańców dużych miast.
- Są sytuacje, w których mieszkańcy dużych miast potrzebują innego środka komunikacji, nie mając samochodu albo nie poruszając się nim na co dzień z różnych powodów, na przykład dlatego, że trudno znaleźć miejsce do parkowania. W zasadzie carsharing jest największą konkurencją dla posiadania własnego samochodu - tłumaczy.
Polski carsharing dopiero startuje
Prezes 4Mobility podkreśla, że carsharing na świecie rozwija się bardzo dynamicznie. Dziś w Europie jest 2-2,5 miliona użytkowników tych usług, a w samych Niemczech działa około 200 operatorów. Z prognoz 4Mobility wynika, że do 2020 roku w samej tylko Europie liczba użytkowników carsharingu wzrośnie do 15 mln osób. Liczba pojazdów dostępnych w ramach tej usługi na Starym Kontynencie ma się zwiększyć z 31 tys. do 240 tys.
Polska pod względem skali rozwoju systemu współdzielenia samochodów znajduje się jednak daleko w tyle. Carsharing w naszym kraju tak naprawdę dopiero powstaje.
- Mamy kilku operatorów. Już po kilku miesiącach możemy powiedzieć, że kilkadziesiąt tysięcy osób korzysta z tego typu usług, a ich liczba rośnie z każdym dniem. Widzimy, że użytkownicy chętnie rejestrują się w systemie - podkreśla Błaszczak.
Kluczowa będzie współpraca z samorządami
Istotnym impulsem rozwoju branży jest współpraca z samorządami. Darmowe parkowanie w strefach płatnych czy możliwość korzystania przez samochody carsharingowe z buspasów mogłaby zachęcić do korzystania z systemu.
- Na tym etapie rozwoju usługi w Polsce rola samorządów jest bardzo ograniczona. Samorządy przyglądają się tej usłudze, są zainteresowane i przekonane, że trzeba to robić, natomiast nie wspierają jej jeszcze w odpowiedni sposób. Nie są do tego przygotowane. Na razie nie ma gotowych regulacji wspierających rozwój tych usług - stwierdza prezes 4Mobility.
Błaszczak podkreśla, że z punktu widzenia samorządów carsharing jest korzystnym rozwiązaniem. Przede wszystkim ogranicza zagęszczenie ruchu w miastach.
- Są to same plusy dla mieszkańców, nie mówiąc o aspektach ekologicznych - dodaje.
W Warszawie trwa przetarg na usługę carsharingową dla miasta. Działa już jednak trzech prywatnych operatorów. Jeden z nich rozpoczął działalność od Krakowa. W Poznaniu partnera do świadczenia tej usługi władze miasta powinny wyłonić na jesieni.
- Miasta mogą robić bardzo dużo, aby propagować carsharing wśród mieszkańców i wspierać jego rozwój. Stopniowe ograniczanie wjazdu samochodów prywatnych, zwłaszcza starszych, do centrów miast czy podnoszenie opłat za parkowanie w tych rejonach będzie prowadziło do wzrostu popularności współdzielonych aut - tłumaczy Paweł Błaszczak.
Podkreśla jednak, że nie chodzi mu o dotacje. Chce, by współpraca z operatorami carsharingowymi wyglądała w Polsce tak, jak na całym świecie.
- Chodzi o przyjazne warunki. Zachęcanie do tego, aby usług było coraz więcej, bo końcowy użytkownik będzie miał z tego same korzyści - dodaje.
4Mobility rozpoczęło działalność w Warszawie w 2016 roku. Na początku 2017 roku pojawiły się pierwsze możliwości samoobsługowego wynajmu aut na minuty. Na koniec I kwartału firma miała 30 baz i 50 samochodów marki BMW i Mini. Do końca roku liczba stacji wg planów wzrośnie do 70, a liczba samochodów nawet do 200.