Polisolokaty w sądach. Pozwów jest coraz więcej
Fundusze kapitałowe, sprzedawane głównie przez towarzystwa ubezpieczeniowe zwane polisolokatami coraz częściej są skarżone. Ich regulaminy uniemożliwiają wycofanie pieniędzy, nawet jeśli fundusz przynosi straty.
24.04.2015 | aktual.: 24.04.2015 17:32
W większości regulaminów jest tak zwana opłata likwidacyjna, która pochłania większość zgromadzonych pieniędzy. Dla wielu osób, które wykupiły ten rodzaj lokaty kapitału, oznacza to utratę oszczędności całego życia.
Od roku działa stowarzyszenie "Przywiązani do Polisy", które broni praw uczestników funduszy. Anna Lengiewicz z kancelarii współpracującej ze stowarzyszeniem mówi, że do sądów trafiają kolejne sprawy. Wśród nich jest pozew 120 osób przeciwko firmie Generali. Dwa pozwy zbiorowe zostały złożone przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu Skandia, kolejne dwa przeciwko TU Axa, a jeden pozew czeka na firmę Europa.
Przedstawiciele stowarzyszenia mówią, że problem "polisolokat" dotyczy 5 milionów gospodarstw domowych. Szef "Przywiązanych do Polisy" Jacek Łęski narzeka jednak, że państwowe instytucje, które powinny bronić przed nieuczuciwymi praktykami, stoją po stronie firm ubezpieczeniowych. Jego zdaniem, szczególnie negatywną rolę odgrywa Komisja Nadzoru Finansowego.
Łęski twierdzi, że KNF jednoznacznie opowiedziała się po stronie firm ubezpieczeniowych. Przytoczył argumentację Komisji, w myśl której odzyskanie wyłudzonych pieniędzy może się wiązać z kryzysem w sektorze ubezpieczeniowym, co z kolei negatywnie wpłynie na gospodarkę. - Złodziej, który żyje z tego, że kradnie, ma na utrzymaniu żonę piątkę dzieci i jeśli zakażemy mu kradzieży, będzie chodził i strzelał - podsumował Łęski.
Komisja Nadzoru Finansowego sygnalizowała wcześniej, że będzie zabiegała o rzetelne informowanie klientów o produkcie. Jednak żadne regulacje w tej sprawie nie zostały uchwalone.
W styczniu przyszłego roku wejdzie w życie unijna regulacja, która nakazuje szczegółową informację, dotyczącą między innymi polisolokat. Przedstawiciele stowarzyszenia twierdzą, że jej wdrożenie sabotowały towarzystwa ubezpieczeniowe.