Polka w Wielkiej Brytanii uwierzyła, że nie ma żadnych praw. Brexit dopiero przed nami, ale już przynosi skutki
Przyjechała na Wyspy, zatrudniła się do sprzątania apartamentów. Nie dość, że firma nie płaciła jej tyle, na ile się umawiali, to jeszcze przekonała, że jeśli odejdzie, to innej pracy nie znajdzie. Historia Polki z Londynu pokazuje, że decyzją o Brexicie Wielka Brytania już teraz obudziła w imigrantach z UE niepewność co do ich przyszłego losu na Wyspach.
Historię pani Aliny opisał brytyjski "Guardian". W marcu 2016 roku 21-letnia wówczas Polka przyjechała do Londynu. Dzięki współlokatorce z pokoju dostała namiar na firmę, która zajmowała się sprzątaniem apartamentów. Dostała propozycję - na początek praca bez formalności, 25 funtów za jedno wysprzątane mieszkanie i pokrycie połowy kosztów związanych z dojazdem. Później prawdziwa umowa i negocjowanie nowych stawek.
Jednak już po pierwszej wypłacie okazało się, że pensja jest dużo niższa niż powinna być - średnio nieco ponad 15 funtów za mieszkanie zamiast umówionych 25. Do tego żadnych zwrotów kosztów za dojazdy. To dlatego, że to pierwszy miesiąc pracy, w następnym będzie już umówiona stawka - usłyszała pani Alina w firmie. Jednak ani w przyszłym, ani w kolejnych miesiącach nic się nie zmieniło.
Kiedy kobieta zdecydowała się podziękować firmie za współpracę, usłyszała "dobrą radę": ponieważ jest Polką, może być jej bardzo ciężko znaleźć inną pracę. Dwa dni później zadzwonił telefon z firmy. Jeden z pracowników przestrzegł ją, że dodatkową trudnością w poszukiwaniach jest brak karty stałego rezydenta. Tą zaś można dostać dopiero po 5 latach mieszkania na Wyspach. Dodatkowo Pani Alina nie dostawała za swoją pracę rachunków potwierdzających wypłatę, trudno by jej więc było udowodnić następnemu pracodawcy, że w ogóle gdziekolwiek pracowała.
Zobacz też: Brexit. Co to oznacza dla Polaków?
Polka zdecydowała więc, że lepiej jest mieć pracę i zarabiać słabo niż nie mieć jej w ogóle. Dlatego została w firmie. Jak komentuje "Guardian", wszystko, co pani Alina usłyszała w firmie, było nieprawdą. Jednak nie jest to oczywiste dla wszystkich Polaków za sprawą ogłoszenia Brexitu i trwających negocjacji w sprawie przyszłych relacji Wysp z Unią Europejską. Dotyczą one między innymi statusu imigrantów z UE mieszkających w Wielkiej Brytanii, a także warunków, na jakich cudzoziemcy będa pracować w ojczyźnie Szekspira.
Chaos informacyjny wokół Brexitu już teraz sprawia, że niektórzy cudzoziemcy na Wyspach nie są pewni co do swoich praw. Brytyjski portal zaznacza więc wyraźnie: na chwilę obecną nic się pod względem prawnym nie zmieniło i wszyscy obywatele UE, a więc również i Polacy, mają takie same prawa, jak dotychczas.