Polscy rolnicy domagają się w Brukseli równych dopłat bezpośrednich

Polscy rolnicy protestowali w poniedziałek przed siedzibą KE, domagając się równych dopłat bezpośrednich w UE. Różnice są nieuzasadnione, ale będzie trudno o poparcie wszystkich krajów, by je zrównać - powiedział PAP komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski.

Polscy rolnicy domagają się w Brukseli równych dopłat bezpośrednich
Źródło zdjęć: © AFP/SEZAYI ERKEN

23.05.2011 | aktual.: 23.05.2011 17:34

Na rondzie Schumana w Brukseli protestowało ponad 200 polskich rolników, domagając się równych dopłat bezpośrednich dla rolników w UE od 2013 roku, czyli w nowym wieloletnim budżecie UE. Złożyli petycję w tej sprawie m.in. w Komisji Europejskiej - na ręce unijnych komisarzy ds. budżetu i rolnictwa oraz w Radzie UE.

- Rażące różnice w wysokości dopłat są nie do uzasadnienia - powiedział PAP komisarz Lewandowski, komentując poniedziałkowy protest. - Na ile da się je spłaszczyć - a zmniejszenie różnic jest moim celem i obowiązkiem - to się okaże w negocjacjach. Moim zadaniem (...) jest znalezienie zgody 27 krajów i danie perspektywy niegorszych, 7-letnich pieniędzy dla rolników - podkreślił. Pytany o możliwość uzyskania poparcia dla polskich postulatów wśród innych krajów UE, odparł: "będzie trudniej niż kiedykolwiek".

- Złożyliśmy petycję, w której zwracamy uwagę na konieczność równego traktowania w Unii wszystkich rolników ze wszystkich krajów, czyli domagamy się w nowym budżecie 2013-2020 takich samych, równych dopłat, bez różnicowania. Jedyną wartością, którą można różnicować, są warunki przyrodnicze lub warunki geograficzne, w których gospodarstwo jest położone - powiedział prezes krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin, jeden z sygnatariuszy petycji.

- Polscy rolnicy przyjechali się upomnieć o równe warunki funkcjonowania rolnictwa w Europie. Nie może być po 2013 roku takiej sytuacji, że rolnik duński, holenderski dostaje do hektara 400-450 euro, a polski rolnik 200 euro. Jak w takich warunkach konkurować? - zwrócił uwagę europoseł Jarosław Kalinowski (PSL).

Obecne wyliczenie dopłat bezpośrednich dla rolników w UE wywodzi się z historycznych wyliczeń produkcyjności rolnictwa w poszczególnych krajach, gdy najbardziej produkcyjne było rolnictwo rozwiniętych krajów, tj. Holandii czy Danii.

Obecnie dopłaty bezpośrednie różnią się między krajami UE - od 540 euro na hektar w Grecji do 83 euro na Łotwie. W Polsce wynoszą one około 200 euro, we Francji 310. A po dodaniu do dopłat bezpośrednich także wsparcia z II filara, czyli na rozwój terenów wiejskich, którego Polska jest największym beneficjentem, unijne środki rolne na hektar w Polsce wynoszą w sumie 320 euro, we Francji 350 euro, w Niemczech 421.

Z Brukseli Julita Żylińska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)