Polska niedługo będzie krajem starych ludzi. Dramatyczne dane demograficzne
Jeszcze 20 lat temu na 100 wnuków przypadało 50 dziadków, teraz jest ich grubo ponad 100, a za 30 lat będzie ich 220. Polskie społeczeństwo starzeje się w zastraszającym tempie. To oznacza same kłopoty.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" w artykule o wymownym tytule "Demograficzny Titanic prze do katastrofy", Polska wkrótce będzie miała twarz emeryta.
Statystyka jest nieubłagana. Dzisiaj tylko w nieco ponad 100 gminach więcej niż jedna piąta mieszkańców ma co najmniej 65 lat. Już w 2030 będzie ich ponad 1,6 tys.
Wideo: Polacy starzeją się szybciej niż większość Europy
Starzenie się społeczeństwa to w dużym stopniu efekt coraz dłuższego życia, ale głównym winowajcą tego zjawiska jest niewystarczająca dzietność.
Choć w 2017 roku na świat przyszło nieco ponad 400 tys. dzieci, to wciąż o wiele za mało. Dla porównania, w latach 80. rocznie rodziło się 600 tys. dzieci.
Polska nie będzie starzeć się i wyludniać równomiernie. Spokojne o swoją przyszłość mogą być największe miasta, a także województwa: małopolskie, podkarpackie i wielkopolskie.
W pozostałych województwach sytuacja wygląda znacznie gorzej, a najbardziej niepokojące są prognozy dotyczące województwa podlaskiego, gdzie prawie trzy czwarte gmin wyludni się o 5 lub 10 proc. do 2030 roku.
Szczególnie zagrożone są średnie miasta. Z analizy stanu polskich średnich miast przygotowanej przez Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN wynika, że niemal połowa z 250 średnich miast ma poważne problemy rozwojowe.
Wyludnienie sięgające nawet 40 proc., zamykane szkoły, firmy, a nawet opuszczone domy i ulice. Taki scenariusz czeka wiele polskich średnich miast, jeśli nie dostaną daleko idącej pomocy od rządu.
Średnie miasta borykają się nie tylko z problemem starzenia się społeczeństwa, ale także z odpływem mieszkańców, którzy wyjeżdżają do większych ośrodków lub emigrują.