Polskie firmy podbijają świat

Po spadku poziomu zaangażowania inwestycyjnego w latach 2008-2009 druga fala kryzysu wręcz napędza ekspansję polskich spółek. Borykające się z problemami finansowymi zagraniczne firmy stają się łatwym łupem dla naszych spółek.

- Pojawiła się duża liczba przedsiębiorstw w trudnej sytuacji gospodarczej, które można przejąć za niewielkie pieniądze - mówi prof. Zbigniew Zimny, ekspert ONZ ds. inwestycji zagranicznych.

Dzięki temu urósł Boryszew, który zdecydował się na przejęcie dużej grupy spółek z branży motoryzacyjnej z Niemiec, Hiszpanii, Włoch oraz Francji za 200 mln dolarów.

Coraz częściej na zagraniczną ekspansję decydują się firmy technologiczne. Wśród największych inwestorów w 2010 roku na drugim miejscu znalazło się Asseco z poziomem zaangażowania 1,2 mld dol. 300 mln dol. zainwestował medyczny Bioton.

Zasadnicza część naszych inwestycji stanowią jednak spółki surowcowe. W 2010 roku najwięcej poza granicami kraju kapitału ulokował Orlen - 6,22 mld dol., PGNiG wydał 1,15 mld dol., a po pół miliarda Synthos oraz Lotos.

70 proc. przedstawicielstw polskie firmy zakładają na Starym Kontynencie. Najwięcej spółek-córek powstało w Niemczech, Czechach, na Ukrainie, w Wielkiej Brytanii, na Litwie, we Francji, Austrii, Słowacji oraz Rosji. Poza Europą nasz biznes coraz częściej wybiera Azję i Amerykę Południową, gdzie są mniejsze koszty prowadzenia działalności gospodarczej.

Przed kryzysem nasze zagraniczne inwestycje wyniosły 5,7 mld dol. W latach pierwszej fali kryzysu 2008-2007 spadły do 4,6 mld. Drugi kryzys już zagranicznej ekspansji nie zaszkodził tak bardzo a nawet pomógł. W 2010 nasze firmy wydały poza granicami kraju 5,6 mld., szacunki za 2011 wskazują na poziom 5,2 mld a w roku bieżącym może to być nawet 6 mld.