Polskie górnictwo może być konkurencyjne
– Polskie górnictwo może być konkurencyjne tak, by import węgla z zagranicy nie był konieczny – uważa Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jednak w kopalniach potrzebne są zmiany. To przede wszystkim racjonalizacja kosztów działania i lepsze wykorzystanie posiadanego potencjału. – Rynki tradycyjne się kurczą i trzeba szukać nowych odbiorców – podkreśla szef spółki.
23.08.2012 | aktual.: 23.08.2012 10:22
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest zadowolony z wyników, osiągniętych w pierwszych 6 miesiącach tego roku. Firma osiągnęła ponad 800 milionów złotych zysku netto i zwiększyła produkcję przy utrzymaniu wysokich poziomów cenowych. I to wbrew spowolnieniu gospodarczemu w Europie i w Chinach.
– Dzisiejsza sytuacja jest diametralnie inna od tego, co było w roku 2009 – ocenia Jarosław Zagórowski. – Wtedy kryzys rynku był na szczęście krótki, ale bardzo głęboki, bo spadały ceny i wolumen sprzedaży. Nie było rynku do zakupów.
Zdaniem szefa JSW, dziś rynek jest w dużo lepszej kondycji, bo są odbiorcy. Dowodem jest coraz większy import węgla. Trafia do nas z zagranicy około 15 milionów ton węgla.
– Jesteśmy w stanie tak prowadzić politykę produkcji i kosztów, żeby ten węgiel importowany "wypchnąć" – ocenia szef JSW.
Według niego, to najpoważniejsze wyzwanie, przed jakim stoi polskie górnictwo. Tym bardziej, że węgiel jeszcze przez długi czas pozostanie dominującym surowcem w naszym miksie energetycznym.
– Tylko pytanie jest, czy to będzie węgiel polski. Jeśli nasze kopalnie nie będą potrafiły być konkurencyjne, to coraz więcej węgla będzie pochodziło z importu. I do tego nie powinniśmy, jako górnictwo, dopuścić. Powinniśmy podnosić efektywność naszych procesów wydobywczych, żeby sprostać zagranicznej konkurencji – przekonuje Jarosław Zagórowski.
Sposobem na to ma być przede wszystkim lepsze wykorzystanie posiadanego kapitału.
– To jest kapitał i finansowy, i ludzki, czyli kapitał w postaci maszyn, wiedzy, ale też bardzo duże doświadczenie naszych górników – wymienia Zagórowski. – Mamy 23 tysiące pracowników dobrze przygotowanych do pracy.
Jak podkreśla prezes JSW, sukces zależy w dużej mierze od pracowników i ich zgody na zmiany.
– Trzeba mieć też świadomość, że nie ma już pomocy publicznej, po którą można sięgnąć, górnictwo nie jest branżą wybraną – mówi Jarosław Zagórowski. – Unia Europejska też jakoś specjalnie górnictwa nie kocha, bo mamy realizowaną politykę dekarbonizacji. Więc to, jaki będzie los polskiego górnictwa, leży w rękach nas wszystkich, i zarządzających, i pracowników.
Prezes węglowego giganta przyznaje, że tradycyjne rynki zbytu się kurczą, JSW szuka więc nowych odbiorców surowca.
– Wydaje nam się, że polityka związana z rynkami, na których jesteśmy jako producent węgla i z rynkami, na których jesteśmy jako producent koksu, w sumie powinna nam przynieść korzyść i paletę odbiorców poszerzymy – mówi Zagórowski.
Nowych odbiorców udało się już znaleźć m.in. w Brazylii i w Indiach. JSW kolejny raz przymierza się do zdobycia kontraktów na rynku tureckim. Pierwsza próba okazała się nieskuteczna, bo lepsza okazała się oferta konkurencji.
– Cały czas uważamy, że jest to rynek perspektywiczny, obiecujący dla nas, ponieważ Turcja szybko się rozwija, wzrasta produkcja stali, która trafia na rynki wschodnie, arabskie i na rynek wewnętrzny Turcji – ocenia szef spółki. – Cały czas liczymy, że na tym rynku się znajdziemy.
Jastrzębska Spółka Węglowa jest największym producentem wysokiej jakości węgla koksowego i jednym z bardziej znaczących producentów koksu w Unii Europejskiej. W jej skład wchodzi pięć kopalń węgla kamiennego.