Polskiego miodu będzie mniej
W tym roku zebrane zostanie ok. 15-16 tys. ton miodu. To o ok. 2 tys. ton mniej niż przed rokiem - prognozuje Polski Związek Pszczelarstwa. Ponieważ ceny skupu miodu są dosyć niskie, pszczelarze nie chcą sprzedawać go firmom handlowym i wybierają sprzedaż bezpośrednią - powiedział PAP prezydent Związku Tadeusz Sabat.
17.08.2009 | aktual.: 17.08.2009 17:32
W tym roku zebrane zostanie ok. 15-16 tys. ton miodu. To o ok. 2 tys. ton mniej niż przed rokiem - prognozuje Polski Związek Pszczelarstwa. Ponieważ ceny skupu miodu są dosyć niskie, pszczelarze nie chcą sprzedawać go firmom handlowym i wybierają sprzedaż bezpośrednią - powiedział prezydent Związku Tadeusz Sabat.
Dodał, że coraz bardziej popularne staje się sprzedawanie miodu przez pasieki. Jest to korzystne i dla pszczelarzy, którzy zyskują finansowo, i dla klientów, bo znają wówczas pochodzenie produktu.
Firmy handlowe proponują pszczelarzom niskie ceny - w ubiegłym roku za miód rzepakowy płaciły 8-10 zł za 1 kg, obecnie cena wynosi 8-8,5 zł. W ubiegłym roku średnia cena miodu w skupie wynosiła ok. 7,5 zł, zaś bezpośrednio z pasieki - prawie 17 zł.
Sabat powiedział, że jeszcze kilka lat temu bezpośrednia sprzedaż miodu była rzadkością, w 2008 r. stanowiła już 65 proc., a w tym roku prawdopodobnie 80 proc. handlu miodem.
Zdaniem szefa Związku ten rok na razie jest słaby dla pszczelarzy. Deszczowa pogoda na wiosnę sprawiła, że owady prawie nie wylatywały na plantacje. Obecnie jest lepiej i jeżeli utrzyma się słoneczna aura, to można liczyć na jesienne dobre zbiory miodu wrzosowego i spadziowego.
Jak zaznaczył Sabat, niektórych rodzajów miodu brakuje. Trudno jest o miód lipowy i dlatego firmy są gotowe płacić za niego po 16 zł za kg (rok wcześniej kosztował 11-12 zł). Mało jest też miodu spadziowego. Nie ma miodu gryczanego.
Szef pszczelarzy zauważył, że konsumenci najczęściej poszukują produktu, który jest w postaci płynnej. Taki miód można kupić tuż po rozlewie; później naturalny miód krystalizuje się. Według Sabata miód, który stoi na półce sklepowej przez kilka miesięcy i jest płynny, może być "zafałszowany".
Polska jest importerem miodu. Sprowadzamy go głównie z Chin (ok. 1,9 tys. ton), Ukrainy (1 tys. ton) i Unii Europejskiej (1,4 tys. ton). W ocenie Sabata, w tym roku import może wynieść nawet 4-5 tys. ton.
Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, import miodu w 2008 r. kształtował się na poziomie 4,5 tys. ton. Miody importowane spoza Unii kosztowały 1,25-1,80 euro/kg, zaś z UE - 2,50-3,15 euro/kg.
Sabat uważa, że importowany miód, choć jest tańszy od krajowego, to często jest gorszej jakości. Zaznaczył, że na etykietach nie umieszcza się informacji o kraju pochodzenia. Dodał, że sprowadza się zwykle najtańsze miody wielokwiatowe.
W Polsce pszczelarstwem zajmuje się 39 tys. osób (dane za 2008 r.), z tego tylko ok. 900 osób - to profesjonalni pszczelarze. Związek szacuje, że w naszym kraju jest ok. 841 tys. uli.